Gra ma na pewno problem z natłokiem negatywnych ocen (klasyczny review bombing). Jednak w tym gąszczu (często przesadzonej) krytyki, jest sporo zarzutów, które w mojej ocenie są uzasadnione. To oczywiście subiektywne zdanie. Każdy ma swoje spojrzenie na tą produkcję. Dla mnie jest niestety bardzo nierówna. W wielu aspektach jest też po prostu przeciętna czy wręcz kiepska. Na ile problemem był sam hype? Z pewnością częściowo, ale w jego rozbudzeniu sporą zasługę ma też sam CDPR, który bardzo umiejętnie podsycał oczekiwania graczy. Natomiast gracze, mając w pamięci jak świetną grą jest Wiesiek 3 - bo jest to po prostu jedna z najlepszych produkcji w historii gier video - też oczekiwali ponownie gry wybitnej. I nie chodzi bynajmniej tylko o kwestie bugów graficznych i tym podobnych rzecz. Chodzi o to jak zaprojektowana zostanie rozgrywka. Większość zakładała, że skoro W3 jest grą wybitną, to nie ma możliwości, żeby CP2077 nią nie był. Tymczasem to, że firma która zbudowała swoją markę na 3 grach w uniwersum Wiedźmina tj. fantasy RPG, w widoku z trzeciej osoby (dodajmy też: że zbudowała tą markę w sporej mierze dzięki świetnemu uniwersum, które stworzył Imć Pan Sapkowski), niekoniecznie musi mieć pojęcie jak zrobić świetny action RPG shooter w widoku z pierwszej osoby. Teraz sporo ludzi ma już tego świadomość. Dlatego w tej produkcji jest dużo rozwiązań, które po prostu stanowią zawód dla graczy (nie wszystkich oczywiście).
Maksowanie broni, ale o co chodzi... W innych RPG'ach nie dziwi przecież, że masz miecze na różnych levelach. Albo łuki.
Albo dodajesz im jakieś runy, kamienie i inne takie, by im dodać trochę punktów. Taki urok konwencji.
Tu nie chodzi o to, że taki mechanizm jest w ogóle, ale o to jak został zaimplementowany. Masz obrażenia/sekundę (Damage Per Second), który jest podstawowym wyznacznikiem mocy broni. Bronie nie mają po prostu kilku poziomów, ale jak się wydaje pierdylion poszczególnych DPSów. Bo podnosisz giwerę z DPS 54.5. Później taką samą ale z 63.7. Później kolejną z 73.5, tylko różową. I cytując Nic Śmieszego "i tak kur*a do za*ebania". Do tego poszczególne bronie mają różne oznaczenia kolorami: pospolity, rzadki, mniej rzadki, prawie rzadki ale już trochę wyjątkowy... i tak do epickiego (nie rozgryzłem jeszcze po co ten mechanizm jest). Mało? No to "suchej" dalej. Każda broń ma obrażenia bonusowe. Na przykład chemiczne. Albo od ognia. Albo od elektryczności. Albo zwykłe fizyczne chyba też. I ci różni przeciwnicy, mają różną odporność na poszczególne statystyki. Te różne te. Więc żonglujesz całym tym g*wnem w trakcie gry co chwila, niczym klaun chomikami w cyrku. Dodatkowo masz jeszcze montaż optyki, tłumików i modyfikacji. Przy zmianie broni musisz ręcznie to wszystko odłączać i później znowu przypinać. Poza modyfikacjami, które chyba są montowane na stałe. Nie mogę skupić się na grze, bo cały czas zbieram jakieś badziewia. Porządkuję je w ekwipunku. Rozbieram na elementy pierwsze lub sprzedaję w takich automatach samoobsługowych. Możesz też sprzedać wszystkie giwery pani Jadzi na targu, która sprzedaje pierożki dim-sum, dające +5 do zdrowia i efekt "najedzony" przez 5 minut. Bierze wszystko jak leci, bez względu na kaliber.
Ehhh... Przepraszam za sarkazm. Może nawet lekki hejt. Ale dopiero co skończyłem godzinną sesję i aż we mnie wkurw kipi. Muszę czym prędzej do świetnego wątku głównego wrócić, bo jak tak dalej pójdzie to nie dożyję końca tej gry.
Może komuś to się podoba. Może kogoś to nie razi i zupełnie obojętnie do tego podchodzi. Ja osobiście nie rozumiem dlaczego tak to zostało rozwiązane. Walce w tej grze brakuje prostoty. Gunplay i te wszystkie statystki broni są przekombinowane, tak samo jak rozwój postaci, który zasadniczo nic nie wnosi. Cyk +0.5 sekundy do przeładowania karabinów. Cyk +20% szans na większe obrażenia krytyczne od pistoletów. Cyk +5% mniejszy rozrzut strzelb. Nawet nie chce mi się tego odblokowywać powiem szczerze. Zabrakło unikalnych perków, które dają unikatowe umiejętności. Jak np. Deus Ex. Kurde, to już taki Far Cry 3 od Ubi, który nie był nawet RPG, miał wg mnie lepszy system perków rozwoju postaci niż CP2077.
Dla mnie CP2077 to jednak niestety olbrzymie rozczarowanie w wielu elementach rozgrywki. Im dłużej gram, tym mój entuzjazm do tej produkcji bardziej spada. Niestety moje pierwotne przeczucia odnośnie tej gry potwierdziły się. Jedyne co sprawia, że gra się świetnie to misje fabularne. Ciężko wytłumaczyć te rzeczy komuś kto nie grał. Dodatkowo każdy z nas zwraca uwagę na co innego. Ja na przykład do fizyki ciał przywiązuję sporą wagę. Taki fetysz. Na przykład znikające na widoku po kilku sekundach ciała to dala mnie automatycznie tzw. deal-breaker. Imersja przepada. Tu tego na szczęście nie ma, ale wspomniana fizyka ragdoll zaimplementowana w grze, nie jest najwyższych lotów.
Przepraszam, że tak negatywnie. Akurat skupiam się na minusach. W żadnej mierze nie uważam, że CP2077 to gra słaba. To po prostu gra, która w wielu aspektach jest poniżej moich oczekiwań i poniżej standardów, które już zostały wypracowane w branży w ostatnich latach.
Może żeby zakończyć jakimś optymistycznym akcentem, to garść całkiem przydatnych porad:
https://www.youtube.com/watch?v=6qts2JTLjtcJa na przykład nie wiedziałem, że można korzystać z bagażnika samochodu. To tak dla rozładowania emocji, bo trochę zaczyna niepokoić mnie fakt, że wszyscy na tym forum, którym podoba się gra, zupełnym przypadkiem mają kluczyki do Blitza i skórzane płaszcze w szafach...