Trochę się działo. Pogadam sam ze sobą. Zrobiłem drugiego MiGa-17 z myślą, aby strzelić polskie camo. Wyszło coś takiego, ale zauważam pewne problemy. Zastosowałem początkowo srebrną farbę samochodową na całość, a później pomalowałem camo farbkami szkolnymi, które zamierzałem pokryć lakierem bezbarwnym. Doszły jeszcze naklejki z szachownicami i namalowanie numeru bocznego "432"z przodu. Praca farbkami poszła ok, natomiast z lakierem już nie było tak różowo. Naklejki samoprzylepne z szachownicami przykryte lakierem bezbarwnym rozpuszczają się w połączeniu z farbą szkolną, tzn. przebija ona od spodu. Poprawiłem to w ten sposób, że przykleiłem szachownice ponownie, na to przykleiłem taśmę przezroczystą, a na koniec walnąłem lakier bezbarwny. Jest ok. Problemem jest trochę pogoda, bo lakier nie chce schnąć i samolot jest od dłuższego czasu lepki. Pytanko: jaki lakier najlepiej załatwi tę sprawę. Przykryje samolot grubą warstwą i zaschnie szybko. A może można użyć jakiejś żywicy bezbarwnej w celu impregnacji modelu?

Northrop B-2 Spirit in progress - i tutaj zabrałem się za modelowanie sylwetki trochę inaczej. Nie stosuję już taśmy samoprzylepnej w celu przykrycia powierzchni, które mogą się "rozejść", ponieważ taśma w styczności z farbą staje się sztywna i pęka. Będę próbował wymodelować łagodne powierzchnie za pomocą akrylu. Szpachla samochodowa to za dużo pracy. Może też coś poradzicie w tym temacie. W mojej opinii B-2 wyszedł dość fajnie, na tym etapie.