Ciekawy przypadek z annałów historii sowieckiego lotnictwa bombowego, w którym ewentualność dezercji z pokładu samolotu była poważnie brana pod uwagę:
W książce „Niebo biez granic. Oczerki, wospominanija” (Krasnojarsk 1995) została przytoczona historia zaginięcia w październiku (de facto we wrześniu) 1944 r. podczas lotu jednego z członków załogi samolotu bombowego A-20 Boston.
Samolot z 22 nocnego pułku lotnictwa bombowego gwardii (22 GNBAP) 321 Dywizji Lotnictwa Bombowego (321 BAD) 8 Armii Lotniczej (8 WA) wykonywał z lotniska Duliby lot rozpoznawczy. W miejsce strzelca pokładowego (dolnego) poleciał nawigator klucza lejt. Smirnow, który zastępował chorego nawigatora eskadry st. lejt. Kobylanskiego (Bohater ZS, zginął trafiony odłamkiem Flaku 22 kwietnia 1945 r. nad Ostrawą). Lot miał być dla niego okazją poznania rejonu Zakarpacia i specyfiki nocnych lotów rozpoznawczych.
Nad miastem Mukaczewo załoga wykryła kolumnę samochodów jadących na Użgorod z włączonymi reflektorami. Pilot (autor relacji zawartej w książce) podjął decyzję o ostrzelaniu kolumny z broni pokładowej. W pierwszym podejściu ogień prowadził pilot z kaemów kadłubowych, zaś dolny strzelec (Smirnow) przez luk.
Po wyjściu z ataku Smirnow zameldował zacięcie kaemu; pilot polecił je usunąć.
Podczas drugiego zejścia odezwała się niemiecka obrona przeciwlotnicza, pilot był zmuszony energicznie przerwać nurkowanie, wykonać zwrot i oddalić się znad celu. W drodze powrotnej nie udało się nawiązać z dolnym strzelcem łączności. Górny strzelec-radiotelegrafista zszedł ze swojej wieżyczki i zameldował, że karabin maszynowy jest nadal w dolnym luku w położeniu bojowym, Smirnowa nie ma na pokładzie, pozostał jego hełmofon i planszet z mapą oraz rozpięta uprząż.
Po powrocie na lotnisko rozpoczęło się dochodzenie. Pułkowy smierszowiec - jak to smierszowiec - uważał, że Smirnow zdezerterował do Niemców, to znaczy celowo wyskoczył z samolotu na spadochronie.
Zagadka wyjaśniła się po ponad dwóch tygodniach, kiedy Smirnow niespodziewanie powrócił na lotnisko. Okazało się, że aby mógł prowadzić ostrzał z kaemu pionowo w dół, rozpiął uprząż, która mu to uniemożliwiała. Kiedy pilot wprowadził maszynę w pikowanie mocował się z karabinem, żeby usunąć zacięcie. Nagle uniosło go w kabinie w górę (jak kosmonautę w stanie nieważkości), zaś kiedy pilot gwałtownie wyprowadził samolot z nurkowania, Smirnow walnął podbródkiem o lufę karabinu i wypadł na zewnątrz przez otwarty luk…
Był na wysokości 200 m, otwarł spadochron i wylądował w ogrodzie jakiegoś domu w Mukaczewie. Podobno jego właścicielka, Węgierka, wezwała Niemców. Wkrótce pojawił się samochód z niemieckim żołnierzami, ale Smirnowowi udało się w ciemnościach schować, a następnie uciec. Do rana był już w lesie za miastem. Następnie przez 10 dni przedzierał się przez Karpaty do swoich, aż natknął się na żołnierzy 24 "Żelaznej" Dywizji Strzelców ze składu 18 Armii 4 Frontu Ukraińskiego.
Sprawdziłem, że w rzeczywistości lot miał miejsce nie w październiku, jak podaje powyższa książka, lecz 14 września 1944 r. W spisie strat 8 WA w bazie OBD „Memoriał” jest podane, że mł. lejt. gw. Jewgienij Iwanowicz Smirnow, nawigator klucza w 321 BAD, 14 września 1944 r. nie wrócił z zadania bojowego.
Wypadnięcie Smirnowa z samolotu w nocy z 14 na 15 września 1944 r. nad Mukaczewem zostało także odnotowane w Dzienniku działań bojowych 8 WA (jako cel ataku Bostona podano jednak nie kolumnę na drodze, lecz tamtejszą stację kolejową).