Microsoft jak zwykle maksymalnie skomplikował swoim użytkownikom życie

. Dodam, że to co napisze dotyczy wydania pudełkowego premierowego, aczkolwiek może i innym się przyda.
Musiałem przeinstalować swoją wersję gry, bo nie mogłem jej uruchomić. Po kilku próbach reanimacji stwierdziłem, że to nie ma sensu i trzeba sięgnąć po płytki. Sama instalacja z płyt zeszła mi od godziny 19.37 w sobotę do godz. 2.04 w niedzielę. Trochę w tym mojej winy, bo instalowałem i kopiowałem pliki jednocześnie. Ostatecznie nie rozwiązało to mojego problemu. W sensie skopiował sobie pakiety i tyle. Dalej nie mogłem odpalić gry, nie miałem skrótu i dalej był błąd. Poprzedniej wersji gry nie mogłem odinstalować. Sytuacja patowa. Dla pocieszenia dodam, że jeżeli skopiujecie sobie zawartość płyt na dysk w osobnych folderach np. od DVD1 do DVD10 to instalator sam to znajdzie i zainstaluje w góra 10 minut bez wołania o kolejne płyty. Jest to jakaś opcja... tylko ona niewiele daje (o tym potem).
Zacząłem więc grzebać. W sklepie Microsoftu w windowsie (aplikacja MS Store) nie mam w bibliotece FS2020, w aplikacji Xbox coś tam znalazłem, ale tylko wersję standard. Potem już wyszczególnione są wersję na 40-lecie, które mogę sobie kupić ponownie. Na swoim koncie MS (outlook.com) jak wchodzę przez przeglądarkę mam w historii aktywowaną wersję preorderową. To w zasadzie tyle co udało mi się ustalić. Na tym etapie przyznam, że można być skołowanym i zdezorientowanym, bo skoro ktoś kupił wersję premium deluxe, a tu dostęp ma tylko do standardowej. WTF?
Aha, dodam, że jak instalator płytkowy na koniec swojej pracy poprosi o wpisanie kodu z plakietki, ale kiedy to zrobimy to pojawi się komunikat z informacją o zrealizowanym kodzie - znowu ściana. Nie wpadać w panikę. Jeżeli po zakupie gry ją zainstalowaliście to została przypisana do konta, aktywowana i drugi raz tego robić nie trzeba (można sprawdzić w historii zakupów na koncie outlook.com). Tylko znowu, MS o tym nie informuje.
Do brzegu...
Okazało się, że po kolejnym wywaleniu wszystkiego, wystarczy pobrać instalator wersji standard w aplikacji xbox i po ściągnięciu instalki, ona sobie sama pobierze zawartość wersji premium deluxe po uruchomieniu gry. Do tego także pobierze aktualizację rocznicową na 40-lecie. Waży to sporo. Mnie pokazało blisko 480GB do pobrania, więc jak ktoś ma wolniejsze łącze to musi planować to robić na urlopie. Można jeszcze ratować się paczkami skopiowanymi z płyt DVD. Wtedy większość zawartości pewnie już jest, a gra sama sobie dociągnie resztę. Pewnie pozwoli to zaoszczędzić nieco czasu. Niemniej po uruchomieniu dalej gra pruje się o płytkę z numerem jeden w napędzie (przypał jak na 2023 r.). Tu trzeba sobie poradzić spreparowanym obrazem tej płytki i otwierać ją w eksploratorze windowsa. Wtedy od razu zamontuje się, bo jak podpisze się pod rozszerzenie .iso np. 7zip to wtedy musimy to odkręcić lub posłużyć się np. Deamon Tools czy innym softem do tworzenia wirtualnych napędów. Co kto lubi.
Cała zabawa jest mało intuicyjna, pokręcona i czasochłonna. Jak przechodzi się całą ścieżkę zdrowia raz na kilka lat to można się pogubić. A wystarczyło nie robić bałaganu w sklepie i nie robić jakby dwóch odrębnych tytułów. Do tego jedna aplikacja (np. MS Store z zakładką xbox) i byłoby łatwiej. O ile zawsze byłem zdania, że lepiej mieć wersję "stand alone", tak w tym wypadku polecam raczej kupić wersję ze Steam. Prościej, szybciej i mniej stresu.
PS W sumie po instalacji całość waży na dysku 170GB.