Szczerze wątpię, by ten szrot z lat 60-70, który im pozostał na składowiskach dało się tu sprawnie użyć. Mają jeszcze trochę "tanków" w ZOW i na dalekim wschodzie, ale większości z nich nie ściągną (pragmatycznie).
Pragmatycznie to SZ Rosji mają w linii ok. 2700-2800 czołgów różnych typów i wersji we wszystkich okręgach wojskowych.
Tyle że...
Zgodnie z opracowaniami Jarosława Wolskiego na przestrzeni ostatnich lat na łamach Nowej Techniki Wojskowej, na sformowanych 12 dywizji oraz 57 brygad pancernych, około 4,5 tys. czołgów miało znajdować się w linii i być mobilizowanych w ciągu czterech miesięcy. Jest to tak zwane rozwinięcie mobilizacyjne. W każdym z okręgów wojskowych jest taka możliwość.
Należy z tego o ile rozumiem dodać około 4 tys. czołgów stanowiących 40% wysokości uzupełnienia strat rozwinięcia mobilizacyjnego oraz minimum 50% wielkości drugiego rzutu. Ponadto jest około 2 tysięcy wozów możliwych do odzyskania z CBRCz - tzw. Centralnych Baz Rezerw Czołgów. Proces ten jest możliwy przy odpowiednio zakrojonej i długiej mobilizacji.
Podsumowując, Rosja może mieć do dyspozycji około 4,5 tysiąca czołgów zmobilizowanych w cztery miesiące, 40% uzupełnienia (około 1,8 tys. wozów) oraz kolejne 2,2 tysiąca wozów dla drugiej fali i około 2 tysiące wozów z CBRCz.
Tak to z grubsza wygląda na przykładzie czołgów. Z bojowymi wozami piechoty może być podobnie. Nie bez kozery się mówi że wojnę wygrywają rezerwy. Wozy na składach nie muszą być wcale bardzo stare, jest całkiem sporo zmagazynowanych T-72B/B1 czy T-80B/BW które wyraźnie ustępują obecnym maszynom w linii, ale nie nazwałbym ich też szrotem - nie chcę nieśmiało przypominać co nasze WP ma w linii... o ile jest w stanie o własnych siłach wyjechać. O powszechnie znanym problemie podłej jakości amunicji nie wspomnę. No i nie są jakoś wyraźnie gorsze od T-64A, T-64B/BW w ZSU, które zmodernizowane wozy też ma jak na lekarstwo.