Temat trafił do WC ze względu na wrażliwość części moderacji na problemy humanitarne związane z wojną w Ukrainie. Tak, został tutaj "wyrzucony", bo lepiej pisać brednie o "polskich migach", na podstawie doniesień pudelkopodobnych, czy też wrzucać głupią obrazkową propagandę, niż zmuszać się do myślenia.
Dla pełnej jasności - uważam, że każda osoba w potrzebie powinna uzyskać pomoc i nie jest ważne dlaczego popadła w tarapaty. Dziecko w lesie, po kilku dniach błąkania się, nie jest ani bronią, ani dywersją, tylko biedną i bezbronną istotną ludzką, która zasługuje na pomoc. Nasze społeczeństwo to doskonale wie, tylko zostało nam zabronione pomagać (stan specjalny, strefa kontrolowana przez wojsko i SG, agresja względem dziennikarzy i organizacji pozarządowych, łapanki na ludzi, przeszukiwanie posesji etc.). Jestem absolutnie przekonany, że pomoglibyśmy tym kilku tysiącom ludzi oszukanych przez Łukaszenkę, podczas gdy jednocześnie mechanizm powinien być zablokowany politycznie, a nie siłowo w ciemnym i zimnym lesie. Tylko, że nasze władze nie potrafiły tego zrobić... Podobnie teraz, podpinają się pod spontaniczną pomoc, wszem i wobec ogłaszając, że to oni pomagają...