Państwo może mieć 144 miliony obywateli, ale póki co powołują oficjalnie tylko rezerwistów i z tego co czytałem mobilizacja ma objąć do 300 tyś. ludzi. (wg Szojgu), a nie wszystkich. Nie jest to regularny pobór. W tej grupie są także zwolnieni np. Ci co pracują w kluczowych dla wojenki fabrykach i nie tylko. Na wschodzie są etniczne grupy ludzi wchodzące w skad Rosji, ale mogące odmówić służenia w armii jak poczują zew natury (Ałtasi?) - taka tradycja na złapanie kontaktu z przodkami. Także ilość ochotników maleje. Do tego dochodzi bałagan z adresami i do nie wszystkich bilet dociera. Poza tym tak jak mówię powołać sobie mogą, a wypuścić z tego żołnierza wyszkolonego to drugie. Przypominam, że jeszcze do niedawna wszyscy straszyli tymi zagonami czołgów jakie są w Rosji, straszno desantami, niezwyciężonym WDW, a tymczasem życie to zweryfikowało dość brutalnie. Dlatego uważam, że te 50 tyś. to nie są puste szacunki. Oczywiście nieoficjalnie coś tam się mówi o milionie ludzi z wioch, ale po pierwsze to nieoficjalnie, a po drugie, system jest tak wydajny jak jego najwęższe "gardło".
Czas gra na niekorzyść Rosjan i może być tak, że po zimie nie będzie już co zbierać. Tak jak mówisz - czas pokaże.