Wcale tak różowo nie ma i kranik się zakręca. Węgiel leży na hałdach, górnicy w Rosji chcą wypłat w walucie wymienialnej, ich statki handlowe nie są mile widziane w portach i kombinują z banderami. Węgiel jest trzepany pod względem jakości i porty też go nie chcą, bo nie ma komu go sprzedać. Do tego Indie tę ropę odkupują prawię o połowę taniej, a najwięksi gracze od baryłek wrzucają na rynek swoje rezerwy stąd cena idzie w dół, więc Indie też negocjują cenę. Do tego rzekomo Putin szuka załóg do czołgów w Izraelu, Wenezueli czy Syrii. Rozmawiałem też z kolegą historykiem, mocno siedzącym w klimatach, który twierdzi, że obecnie w Rosji pod względem zasobów ludzkich nie jest tak kolorowo jak podają, jak My myślimy, czy jak było za czasów DWŚ. Przyrost ludzki jest mniejszy niż kiedyś. Sporo rodzin ma jedno dziecko tzn. jedynaka i jak pojedzie na wojnę to niekoniecznie chcą aby wrócił z niej jako "gruz 200". Szacuję się też, że PKB Rosji w skali roku spadnie o 12%, a to już sporo.
Szerzej o tym mówił Kapitan Lisowski na swoim kanale.
Mimo wszystko, wolałbym aby jednak zatonął i siara jeszcze większa była. Pamiętamy jak odchorowali stratę Hooda Anglicy, a historia i "internety" nie zapominają ;]. Wysyp memów już jest zacny. Niemniej fakt, że nawet uszkodzenie go już wygląda słabo.