Bardzo niedobrze się stało, to dla mnie jasne. Atak na dyplomatę (nieważne, że z Rosji) jest niedopuszczalny. Pytanie tylko jak można było temu zapobiec? Skoro polskie MSZ przestrzegało ambasadora, że nie można zapewnić mu bezpieczeństwa, to chyba powinien wziąć sobie to do serca? Chyba, że liczył na to, że coś sprowokuje, bo dla mnie oczywistą prowokacją jest ta wycieczka w aktualnej sytuacji, mając świadomość, że jest kilkaset tysięcy Ukraińców w Warszawie.
Co polska Policja miała zrobić? Pałować wszystkich z ukraińskimi flagami? A może stworzyć kordon, tak aby ambasador w obstawie polskich funkcjonariuszy, mógł złożyć wieniec w rocznicę zniewolenia naszego kraju w 1945 r.? Bo chyba jasne, że żadne wyzwolenie to dla nas nie było. To dopiero byłoby zdjęcie...
Jeśli chodzi o mnie, to uważam, że powinniśmy rozpocząć planowane remonty przy wyjazdach z ambasady. Trolling i piękna retorsja w jednym.

Nota bene warto przeczytać:
https://www.rp.pl/dyplomacja/art36216301-polscy-dyplomaci-niemal-codziennie-narazeni-sa-na-szykany-ze-strony-sluzb-rosji-i-bialorusiWracając do sprawy, mam nadzieję, że zostanie wyjaśnione kto za tym stoi i wymierzone zostaną konsekwencje zgodnie z obowiązującym prawem. Swoją drogą ciekawe czy nie stały za tym jakieś służby (ukraińskie lub rosyjskie).

W jakieś wielkie sianie paniki z powodu tego incydentu postrzegam za mało poważne. W sensie, że akurat z tego powodu wojna ma przyjść do nas? A dostarczenie 200 szt. T-72 i innej broni na Ukrainę to niby nie jest wystarczający powód? Natomiast obawiam się o naszych dyplomatów w Rosji. Bo tam może dojść do poważniejszych incydentów w odpowiedzi. I nikogo nie będzie interesowało, czy to Polacy tą farbą rzucali.
Zresztą my się Mazak nie musimy martwić na ziemiach rdzennie Niemieckich, tutaj nie dojdą jak się z Niemcami ułożą.
Szczęściarz. Tylko czekać, aż znowu Volkslistę otworzą.