Przyjrzyjcie się temu w szerszej skali

Składy amunicji i paliw w rejonie Chersonia i Zaporoża przetrzepane, mosty przetrzepane. Zostały jeden może dwa funkcjonujące. Czyli linie zaopatrzenia są mocno rozciągnięte a logistyka robiona już po partyzancku. Rosjanie zostali zmuszeni do przerzucenia sił na kierunek chersoński (czyli jeszcze więcej zaopatrzenia jest potrzebne), przeprawy są niewydolne, ukraińskie jednostki stopniowo się wgryzają. Obrona przeciwlotnicza jest obecnie baaaardzo przyduszona i do tego musi uważać aby HARMem nie oberwać. Saki wyłączone z użytku - w tym +/- ekwiwalent 1,5 eskadry wielozadaniowej/szturmowej zniszczony. Jeśli spojrzeć na mapę postępuje izolacja pola walki oraz zamykanie sił rosyjskich w "Krymsko-chersońskim" worku. Nałóżmy na to wyczerpanie zdziesiątkowanych jednostek rosyjskich w tym rejonie,niskie morale oraz efekt psychologiczny szarpnięcia Krymu. Nie będzie dokąd uciekać, na głowy będą leciały pociski z Krabów,GLMRSy , parasol przeciwlotniczy dziurawy, zaopatrzenie nikłe lub zerowe. Do kompletu brakuje wyeliminowania mostu kryskiego, chociażby kolejowego.Drogowy będzie zapchany przez cywili i/lub wojsko. Tfu ,tfu - Kurlandia/Stalingrad 2.0.
A sądzę że to nie koniec sprzętowych niespodzianek jeśli mówimy o siłach Ukrainy. Skuteczność w zestrzeliwaniu pocisków manewrujących gwałtownie wzrosła, a Brytyjczycy przecież bez sensu nie dokańczaliby szkolenia załóg ukraińskich na trałowcach. Rośnie aktywność lotnictwa SZU , sprawnych przyzwoitych czołgów mają więcej niż w lutym, kończy się szkolenie jednostek rezerwowych i odtwarzanie tych które poniosły straty. Czekam tylko jeszcze na info o pierwszym AMRAAMie wyłapanym pod ogon przez lotnictwo RF.
Rozbicie/rozproszenie lub wzięcie do niewoli dużej części sił na kierunku Chersoń-Krym nie dość że spowodowałoby lawinowy spadek morale w siłach RF to jeszcze dałoby silną pozycję w przypadku negocjacji. Co więcej - załamanie na tamtym kierunku odciążyłoby mocno siły SZU i skróciło front. Desantu Rosjanie już nie zrobią (Harpoony i inne latające paskudztwa na Morzu Czarnym), ewakuacja drogą morską to też byłaby rzeź. Robi się ciekawie na szachownicy.