Czyli w jakim?
W takim, że narracja o tym, że na Ukrainie rozstrzyga się rzekomo przyszłość Europy, służy Ukraińcom w lobbowaniu o pomoc od Europy.
Polska Ukrainie nic dłużna nie jest (jeśli już to odwrotnie). Pomagamy bo tak należy. Bo tak nakazuje przyzwoitość. Tylko należy to robić z głową. Nie kosztem osłabiania naszego własnego potencjału obronnego. Ja nie twierdzę, że przekazanie/odsprzedaż Leopardów nie wchodzi nigdy w grę. Nie wchodzi w grę
teraz.
Ja tego nie traktuję osobiście, dlatego nie będę się wobec Ciebie wyzłośliwiał i ciągnął ad personam. Napisałem, co uważam i o czym jestem przekonany w 110%. Że Rosja jest największym zagrożeniem dla Europy od czasów Adolfa i mamy, jako zachód i jako Polska, niezwykłego wręcz farta idioty, że Ukraińcy wybrali walkę i nie rozsypali się po 3 dniach.
Ok, rozumiem. I masz pełne do tego prawo. Tylko to wszytko to Twoje przekonania i interpretacja wydarzeń. Więc stwierdzenia, że "każdy normalny" musi patrzeć na to tak samo jak Ty (bo inaczej, jak rozumiem, jest idiotą-dyletantem), nie zachęcają do merytorycznej dyskusji.
To jakie ostatnie frajerstwo musi być skoro Czesi czy Słowacy przekazują swoje Dany czy nawet kupują i przerabiają pickupy dla Ukrainy. Nie wspominając o zrzutkach na czołgi, osprzęt, umundurowanie itp. A co z wszelkiej maści wolontariuszami co rzucają robotę i zajmują się pomocą. Ochotnikami co tam walczą. Wszystkich to powinni od razu pozamykać w psychiatrykach, bo przecież to nie ich wojna, ich ludzie, a przecież tam wojny nie ma...
Czasami jednak warto sięgnąć wzrokiem nieco dalej niż czubek własnego nosa...
Stawka Europy to przede wszystkim wojna o surowce energetyczne. Poniekąd na własne życzenie staliśmy się zakładnikami tego układu. Trzeba ten układ renegocjować i poniekąd to się dzieje na Ukrainie.
Pomoc dobrowolna, składki, zrzutki itp. są jak najbardziej godne pochwały. Szczególnie takie, jak te organizowane przez Wolskiego, gdzie zwraca się przy okazji uwagę, żeby te pieniądze wspomogły też polskie firmy (to tak jak "bezinteresowna" pomoc amerykańska, która jest przy tym dotowaniem rodzimego przemysłu obronnego). Ale nie ma mojej akceptacji dla pomocy na zasadzie, "oddajemy nasz sprzęt za darmo, bo przecież sobie kupimy nowy ze Stanów" (za grubą kasę)...
Co do Czechów - podlinkowałem wcześniej artykuł jaki biznes ich zbrojeniówka już zrobiła. Nie chce mi się szukać tego znowu. Z czystej dobroci serca nie pomagają, zapewniam.
Nigdzie nie twierdziłem, że wojna to wymysł czy też, że jak ktoś chce pomagać to powinien trafić do psychiatryka. Analogicznie - skoro tak bardzo wierzycie w to, że na Ukrainie rozstrzygają się właśnie losy Rzeczpospolitej, to kosy w dłoń i masz na wschód.
To nie jest wojna, której stawką są surowce energetyczne. W sensie - to dla mnie wypadkowa tego konfliktu. A konflikt jest "tylko i aż" o strefy wpływów między Rosją a Stanami Zjednoczonymi. Sam Bartosiak to przyznaje, a nie zawsze się z nim zgadzam. Ciągłe poszerzanie strefy wpływów USA w kierunku wschodnim w końcu spotkało się z reakcją. Tylko, żeby ktoś mi nie zarzucił - ja nie piszę, że agresja Rosji jest usprawiedliwiona! Chodzi tylko o to, że skoro jest akcja to jest i reakcja.
USA to dla mnie główny beneficjent tej wojny. Dlatego tę wojnę fundują. Dramat Ukraińców polega na tym, że rozgrywa się Rosję ich kosztem. Oraz to, co również przyznał Bartosiak, że USA nie mogą sobie pozwolić na wygraną Rosji, ale również na ich (znaczną) porażkę. Wtedy zbyt słaba Rosja może uzależnić się od Chin, co wzmocni ChRL. Przemawia do mnie ta argumentacja.