Wcale nie trzeba zbierać łapek żeby być klikbajtowym. Tak właśnie zakładam. Większość informacji w necie jest niepoważnych. Inny przykład poniekąd ze swojego podwórka. Dzisiaj prym w dostarczaniu informacji technologiczno-komputerowych wiodą portale pokroju Spidersweb, Antyweb, gdzie pisze się o wszystkim i niczym. Jako redaktor masz wypluć artykuł na daną ilość słów od której masz płacone i im więcej tego naklepiesz w miesiącu tym masz więcej kasy. Jakby istniało czasopismo "Pani domu" to dzisiaj też by pisało o wojnie w Ukrainie i o tym jak domowe gołąbki wpłynęły na kontrofensywę lub ile odpowiednio doprawione zniszczyły rosyjskich czołgów. Ciebie nic nie przekonuje i krzyżyk na drogę. Niczego nie narzucam.
Su-27 to samolot stary. Tak jak nasze migi. Przenosi tą samą graciarnie i ciężko nim się lata 30-50 km/h, bo mniej więcej tak szybko porusza się kolumna pancerna. Nie sądzę, żeby jego głównym zadaniem było latanie nad koronami drzew i ganianie się ze śmigłowcami. W miejscu też nie zawróci... Pewnie można, da się, ale mało to skuteczne. Podejrzewam dość ryzykowne, bo można wyłapać w cymbał i stracić drogocenny samolot wraz z jeszcze droższym pilotem. Strzelanie z R-60 czy R-73 do śmigłowców współczesnych mało skuteczne może być. Z R-27 dość drogie, a strzelanie z improwizowanych prowadnic w dziwacznych trybach zachodnimi pociskami oprócz kosztowności może być też mało skuteczne. Bomby niekierowane to obecnie ta sama kategoria jak działko. Dobrze mieć, ale skuteczność taka sobie na nowoczesnym polu walki. Zakładając, że mają jakąś większą ilość tych maszyn to nie wiadomo ile z nich jest sprawnych, ile mają do nich sprawnego uzbrojenia (też postorsyjskiego), nie wiemy ile z nich jest po modernizacjach znaczących. Żaden samolot (nie licząc AWACS-a) nie roztoczy takiego parasola ochronnego jak kilka zestawów pplot. skitranych po krzakach. Do bycia pilotem trzeba mieć zdrowie, szkolenie zajmuje wieki, a tymczasem operator takiego zestawu kosztuje ułamek, szkoli się dość szybko i sam zestaw plot bywa tańszy od samolotu. Można go zamontować na Humvee, Hiluxie czy innym aucie ciężarowym i zrobi robotę. Pomijam już konkretniejsze sprzęty pokroju S300, S400 czy Patriot. Z samolotów to już prędzej taki Su-25 czy A-10 jako samoloty wsparcia, bo wisi nad głowami i lata dość powoli, ale na próżno w nim szukać zaawansowanego radaru. Im większe pokrycie radarowe, tym mniej ciemnych plam i okazji do atakowania.
Wracając do F-16 ten samolot może i wiekowy, ale wciąż rozwijany, modernizowany i zakres zabawek jakie przenosi jest nieporównywalny do tego co tamte wersje Su-27. Może zabierać precyzyjnie sterowaną broń, a to akurat dużo. Doskonale widać co precyzyjnie naprowadzane pociski są w stanie robić na wojnie i jaką dają przewagę. Nawet nie wiem o jakiej wersji F-16 była mowa, bo to też może mieć znaczenie, ale co ważniejsze bez kombinacji można montować pod nimi zachodnie uzbrojenie.
W twoim świecie to pewnie powinni ruszyć z szablami na te czołgi. Uzbrojeni w szable i butelki z benzyną. Przecież na filmach to kurde zawsze działało! W RTS-ach też! Wojna w Afganistanie o której wspomniałeś to walka z partyzantką i właśnie dzięki nowoczesnym wyrzutniom mieli taką przewagę. Często odpalaną z zaskoczenia, ze stosunkowo bliskiej odległości, gdzie tylko wzrokowo da się ocenić czy coś leci w twoją stronę czy nie. Mi-24 to wielka szafa była, mało zwrotna i dość ślepa. Do tego wszystkiego ZSRR wtedy chylił się ku upadkowi co tez nie było bez znaczenia. Ta sama technika też za bardzo sobie nie poradziła potem. Ciężko się walczy z kimś kto wygląda jak rolnik, wszyscy noszą ze sobą kałacha i z wyglądu nie przypomina regularnej armii okopanej na pozycjach. Z ISIS wcale nie było lepiej. Wojna w Ukrainie, a w Afganistanie czy Iraku to kompletnie inne bajki...