Ejże! Zacząłeś tą dyskusję wrzucając obrazek ze statystykami wydatków. Gdy z Damosem zwróciliśmy uwagę, że ta statystyka fałszuje obraz sytuacji i realnie sytuacja jest bardziej skomplikowana, zacząłeś rzucać statystyki kto ma ile dywizji, sprzętu i głowic nuklearnych. A teraz ci nagle statystyki nie pasują? Bądź chociaż konsekwentny.
Nie, ja podałem zestawienie wydatków na obronność poszczególnych państw w NATO. Ty zacząłeś to poważać. Tymczasem, zestawienie to jest silnie skorelowane z możliwościami bojowymi poszczególnych armii. Ameryka wydaje najwięcej i ma najlepszą armię w całym NATO (siły lądowe, lotnictwo, marynarkę wojenną i rezerwy). Jest to fakt nie podlegający dyskusji.
Twoje statystyki fałszują rzeczywistość, bo cały europejski sprzęt i wojsko wrzucają do jednego, wspólnego wora (zbioru), co jest zwykłym absurdem i nadużyciem:
Mam wrażenie, że nie zdajesz sobie sprawy ile sprzętu oraz ludzi jest już obecnie w europejskich armiach. Europejska część NATO ma obecnie dwa razy więcej czołgów niż USA...
Tak, Europa ma dużo ludzi w wojskach, tyle że ma mało żołnierzy w jednostkach. Brygady i pułki są zazwyczaj mocno skadrowane, a żadna z europejskich dywizji nie jest na tyle rozwinięta, aby móc ją postawić w jednym szeregu z dowolna dywizją US Army pod względem efektywności bojowej.
Owszem, Europa ma dużo czołgów, tyle że 2/3 z nich to złom na gąsienicach wyprodukowany w latach 50-tych i 60-tych ubiegłego wieku. Obecnie najliczniejszym typem czołgu w NATO-Europa jest M48 Patton (1370 sztuk w Turcji i 750 w Grecji). Był on produkowany w latach 1952-59, a więc to techniczny odpowiednik samolotu MiG-15 w lotnictwie

. Tymczasem, USA użytkują jedynie Abramsy (ponad 2500 sztuk), a najliczniejszym wariantem jest M1A2 SEP v3 - najnowocześniejszy czołg na świecie.
Jak sam widzisz, sprzęt sprzętowi nie równy, tak samo jak żołnierz żołnierzowi

.
Twierdzę, że "przepaść" pomiędzy USA a europejską częścią NATO w wydatkach i personelu wojskowym jest mniejsza niż się pozornie wydaje.
Nie! Jest dokładnie na odwrót. Jest większa niż to się pozornie wydaje.
Ogólnie myślę, że nasza polemika w tym temacie się wyczerpała. Ja nie przekonam ciebie, ty nie przekonasz mnie. Każdy użytkownik forum ma własny rozum. Może przeczytać sobie naszą dyskusję i wyciągnąć własne wnioski.
To samo pytanie należy zadać w kierunku USA: czy można na nich liczyć?
Jak mówi stare przysłowie: "
umiesz liczyć, licz na siebie". Zawsze lepiej być (w razie problemów z Rosją) pozytywnie zaskoczonym (że ktoś nam przychodzi z pomocą), niż niemile rozczarowanym (że nikt nie raczył ruszyć palcem).
W 1939r Polacy mieli wielkie oczekiwania względem aliantów: Francji i UK. W dniu 3 września ludzie wiwatowali na ulicach Warszawy, bo myśleli, że "Zachód" ruszy zaraz z odsieczą... a potem przyszedł ZONK

.
Czy w przypadku ataku na państwa bałtyckie kiwną palcem, czy nadal będą woleli robić business z Rosją i wyciągać ją z kręgu chińskich wpływów? Czy jeśli bardziej będzie im (USA) kalkulowało się (w-g Trumpa) oddanie wschodniej Europy w zamian za wsparcie w Azji - zrobią to, czy nie? I jakie to będzie mieć skutki dla świata?
Dla władz USA liczy się tylko Ameryka i jej światowa hegemonia wywalczona w czasie II WŚ i późniejszej Zimnej Wojny. Jestem pewien, że Jankesi gotowi są podpalić pół świata, aby tylko dla nich wszystko pozostało "po staremu", czyli jak przez ostatnie 35-lat (Pax Americana).
Obawiam się, że może nas dotknąć przekleństwo życia w ciekawych czasach.
Chiny właśnie zwiększyły swój budżet obronny do 7% PKB. Chyba idzie wojna...
USA dobrze znają swój potencjał i Rosji - przecież to przepaść technologiczna, logistyczna i wywiadowcza.
Przepaść technologiczna, logistyczna - TAK, wywiadowcza - NIE.
Trump widzi zagrożenie w Chinach, a Europa jest dla niego bardzo słabym partnerem co widać jak ostentacyjnie ma ją tam gdzie słonko nie dochodzi - i to na własne życzenie samej Europy, która odstaje gospodarczo i militarnie bo jest całkowicie odrealniona od rzeczywistości, a obecność USA brała za coś będącego od zawsze i na zawsze. Za free oczywiście.
Zgoda.
Generalnie masz rację, ale to co robi Trump nijak się ma do rzeczywistości. Odbieranie z dnia na dzień dostępu do danych wywiadowczych bo Załęski przyszedł w swetrze, i obraził tym czyiś majestat?
Myślę, że źle to wszystko odczytujesz. Sweter Zełeńskiego (oraz jego postawa, skądinąd nieco niewłaściwa) mogły nie mieć tu żadnego znaczenia. Kluczem do zrozumienia tego wszystkiego, jest spotkanie przedstawicieli USA z przedstawicielami Rosji w Rijadzie 25 lutego. Gdybyśmy tylko wiedzieli o czym przez 4 godziny debatowali... Za to wiemy jedno: zarówno Amerykanie, jaki i Rosjanie byli po tym spotkaniu bardzo zadowoleni. Czyżby doszło do Jałty 2.0, w zamian za "odwróconego Nixona"?
To Putin powinien być traktowany jako zbrodniarz, a nie polityk do negocjacji...
... Prawidłowa postawa Prezydenta USA, powinna polegać na dociśnięcia Rosji i spowodowanie żeby kraj bandycki poniósł konsekwencje tej wojny a nie ofiara.
W geopolityce moralność nie istnieje. Granie na emocjach to zwykła propaganda. Sukces jednej nacji oznaczać może tragedię innej (i zazwyczaj tak właśnie jest, choć znam wyjątki).
Pytanie: Jeśli jeden gangster, oszukał innego gangstera, to z punktu widzenia norm etycznych zrobił źle, czy dobrze?

Traktuj zatem tych wszystkich prezydentów wielkich narodów, jak szefów mafii: amerykańskiej, rosyjskiej, chińskiej, itd. Łatwiej będzie będzie ci się z tym wszystkim pogodzić

.
Ps. W 2003r Ameryka najechała i "zaorała" Irak, pod pretekstem posiadania przez Saddama Husajna broni masowego rażenia. Jak dziś wiemy, to wszystko było jedną wielką bujdą na resorach i ustawką. Czy zatem USA to kraj bandycki?
----------------------------
A propos, czy wiecie już, że na Ukrainie HIMARS-y przestały strzelać? Bodaj wczoraj informował o tym Jacek Hoga z Ad Army... Nie chodzi wcale o to, że Ukraińcom skończyły się rakiety, bo oni spodziewając się odcięcia logistyki przez Amerykanów, zachomikowali sobie trochę pocisków ATACMS oraz GMLRS (na czarną godzinę). Po prostu, wszystkie wyrzutnie przestały nagle "współpracować" z ich obsługami...
Ciekawe, czy taki magiczny "ficzer" mają także nasze Abramsy, F-16, F-35 i przyszłe Apacze?