Autor Wątek: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja  (Przeczytany 229225 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Redspider

  • *
  • Pure evil....ZŁOOOOO !
Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2355 dnia: Marca 08, 2025, 15:55:51 »
NA PLASTERKI !!!

Geniusz może mieć swoje ograniczenia, ale głupota nie jest tak upośledzona

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2356 dnia: Marca 08, 2025, 17:53:24 »
Odbieranie z dnia na dzień dostępu do danych wywiadowczych bo Załęski przyszedł w swetrze, i obraził tym
czyiś  majestat?
Tak. Trump nadaje z pozycji władcy, a Zełenski z pozycji proszącego. Ego Trumpa jest ogromne i nie zaszkodziłoby go połechtać - w końcu takie gesty nic nie kosztują.

Cytuj
To Putin powinien być traktowany jako zbrodniarz, a nie polityk do negocjacji.
Niestety tak nie jest bowiem czy ktoś chce czy nie to Putin jest wybranym w wyborach. To nie jest jakiś tam czeczeński watażka co się dorwał do stołka - Putin jest prezydentem.
Jak nie Putin to kto? Miedwiediew? Pieskow? Szojgu czy Ławrow? W praktyce nie ma z kim prowadzić negocjacji - jest Putin, który został wybrany w wyborach więc jest jak najbardziej legalny.

Cytuj
Prawidłowa postawa  Prezydenta USA, powinna polegać na dociśnięcia Rosji i spowodowanie żeby kraj bandycki poniósł konsekwencje tej wojny a nie ofiara.
Z czyjego punktu widzenia? Dla niego Ukraina to jak dla nas jakaś tam Gruzja czy Azerbejdżan. Ani to w NATO, ani w UE. Jakie zobowiązania ma prezydent USA wobec kraju, który nie jest w żadnych ważnych strukturach zachodu, jest przesiąknięty korupcją i oligarchią? Żadnych. To, że Bidon zaoferował pomoc to był gest, który pozwolił Ukrainie przeżyć, ale nie wygrać. Gdyby zachodowi zależało na wygranej UA to by zgnietli kacapów aż by wióry leciały. USA dobrze znają swój potencjał i Rosji - przecież to przepaść technologiczna, logistyczna i wywiadowcza.
Warto zanotować, że nawet Bidon nie zezwalał na żadne większe akcje, ani użycie sprzętu poza obroną czy w granicach obwodu co jest kuriozalne.
Trump widzi zagrożenie w Chinach, a Europa jest dla niego bardzo słabym partnerem co widać jak ostentacyjnie ma ją tam gdzie słonko nie dochodzi - i to na własne życzenie samej Europy, która odstaje gospodarczo i militarnie bo jest całkowicie odrealniona od rzeczywistości, a obecność USA brała za coś będącego od zawsze i na zawsze. Za free oczywiście.


Offline Hub

  • *
Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2357 dnia: Marca 08, 2025, 23:50:51 »
Cytuj
Trump widzi zagrożenie w Chinach, a Europa jest dla niego bardzo słabym partnerem co widać jak ostentacyjnie ma ją tam gdzie słonko nie dochodzi - i to na własne życzenie samej Europy, która odstaje gospodarczo i militarnie bo jest całkowicie odrealniona od rzeczywistości, a obecność USA brała za coś będącego od zawsze i na zawsze. Za free oczywiście.
Amen.

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2358 dnia: Marca 09, 2025, 02:58:13 »
Ejże! Zacząłeś tą dyskusję wrzucając obrazek ze statystykami wydatków. Gdy z Damosem zwróciliśmy uwagę, że ta statystyka fałszuje obraz sytuacji i realnie sytuacja jest bardziej skomplikowana, zacząłeś rzucać statystyki kto ma ile dywizji, sprzętu i głowic nuklearnych. A teraz ci nagle statystyki nie pasują? Bądź chociaż konsekwentny.
Nie, ja podałem zestawienie wydatków na obronność poszczególnych państw w NATO. Ty zacząłeś to poważać. Tymczasem, zestawienie to jest silnie skorelowane z możliwościami bojowymi poszczególnych armii. Ameryka wydaje najwięcej i ma najlepszą armię w całym NATO (siły lądowe, lotnictwo, marynarkę wojenną i rezerwy). Jest to fakt nie podlegający dyskusji.

Twoje statystyki fałszują rzeczywistość, bo cały europejski sprzęt i wojsko wrzucają do jednego, wspólnego wora (zbioru), co jest zwykłym absurdem i nadużyciem:
Cytat: some1
Mam wrażenie, że nie zdajesz sobie sprawy ile sprzętu oraz ludzi jest już obecnie w europejskich armiach. Europejska część NATO ma obecnie dwa razy więcej czołgów niż USA...
Tak, Europa ma dużo ludzi w wojskach, tyle że ma mało żołnierzy w jednostkach. Brygady i pułki są zazwyczaj mocno skadrowane, a żadna z europejskich dywizji nie jest na tyle rozwinięta, aby móc ją postawić w jednym szeregu z dowolna dywizją US Army pod względem efektywności bojowej.
Owszem, Europa ma dużo czołgów, tyle że 2/3 z nich to złom na gąsienicach wyprodukowany w latach 50-tych i 60-tych ubiegłego wieku. Obecnie najliczniejszym typem czołgu w NATO-Europa jest M48 Patton (1370 sztuk w Turcji i 750 w Grecji). Był on produkowany w latach 1952-59, a więc to techniczny odpowiednik samolotu MiG-15 w lotnictwie :D. Tymczasem, USA użytkują jedynie Abramsy (ponad 2500 sztuk), a najliczniejszym wariantem jest M1A2 SEP v3 - najnowocześniejszy czołg na świecie.
Jak sam widzisz, sprzęt sprzętowi nie równy, tak samo jak żołnierz żołnierzowi :P.

Cytat: some1
Twierdzę, że "przepaść" pomiędzy USA a europejską częścią NATO w wydatkach i personelu wojskowym jest mniejsza niż się pozornie wydaje.
Nie! Jest dokładnie na odwrót. Jest większa niż to się pozornie wydaje.

Ogólnie myślę, że nasza polemika w tym temacie się wyczerpała. Ja nie przekonam ciebie, ty nie przekonasz mnie. Każdy użytkownik forum ma własny rozum. Może przeczytać sobie naszą dyskusję i wyciągnąć własne wnioski.

To samo pytanie należy zadać w kierunku USA: czy można na nich liczyć?
Jak mówi stare przysłowie: "umiesz liczyć, licz na siebie". Zawsze lepiej być (w razie problemów z Rosją) pozytywnie zaskoczonym (że ktoś nam przychodzi z pomocą), niż niemile rozczarowanym (że nikt nie raczył ruszyć palcem).
W 1939r Polacy mieli wielkie oczekiwania względem aliantów: Francji i UK. W dniu 3 września ludzie wiwatowali na ulicach Warszawy, bo myśleli, że "Zachód" ruszy zaraz z odsieczą... a potem przyszedł ZONK :(.

Czy w przypadku ataku na państwa bałtyckie kiwną palcem, czy nadal będą woleli robić business z Rosją i wyciągać ją z kręgu chińskich wpływów? Czy jeśli bardziej będzie im (USA) kalkulowało się (w-g Trumpa) oddanie wschodniej Europy w zamian za wsparcie w Azji - zrobią to, czy nie? I jakie to będzie mieć skutki dla świata?

Dla władz USA liczy się tylko Ameryka i jej światowa hegemonia wywalczona w czasie II WŚ i późniejszej Zimnej Wojny. Jestem pewien, że Jankesi gotowi są podpalić pół świata, aby tylko dla nich wszystko pozostało "po staremu", czyli jak przez ostatnie 35-lat (Pax Americana).

Obawiam się, że może nas dotknąć przekleństwo życia w ciekawych czasach.

Chiny właśnie zwiększyły swój budżet obronny do 7% PKB. Chyba idzie wojna...   

USA dobrze znają swój potencjał i Rosji - przecież to przepaść technologiczna, logistyczna i wywiadowcza.
Przepaść technologiczna, logistyczna - TAK, wywiadowcza - NIE.

Trump widzi zagrożenie w Chinach, a Europa jest dla niego bardzo słabym partnerem co widać jak ostentacyjnie ma ją tam gdzie słonko nie dochodzi - i to na własne życzenie samej Europy, która odstaje gospodarczo i militarnie bo jest całkowicie odrealniona od rzeczywistości, a obecność USA brała za coś będącego od zawsze i na zawsze. Za free oczywiście.
Zgoda.

Generalnie masz rację,  ale to co robi Trump nijak się ma do rzeczywistości. Odbieranie z dnia na dzień dostępu do danych wywiadowczych bo Załęski przyszedł w swetrze, i obraził tym czyiś  majestat?
Myślę, że źle to wszystko odczytujesz. Sweter Zełeńskiego (oraz jego postawa, skądinąd nieco niewłaściwa) mogły nie mieć tu żadnego znaczenia. Kluczem do zrozumienia tego wszystkiego, jest spotkanie przedstawicieli USA z przedstawicielami Rosji w Rijadzie 25 lutego. Gdybyśmy tylko wiedzieli o czym przez 4 godziny debatowali...  Za to wiemy jedno: zarówno Amerykanie, jaki i Rosjanie byli po tym spotkaniu bardzo zadowoleni. Czyżby doszło do Jałty 2.0, w zamian za "odwróconego Nixona"?
 
To Putin powinien być traktowany jako zbrodniarz, a nie polityk do negocjacji...
... Prawidłowa postawa  Prezydenta USA, powinna polegać na dociśnięcia Rosji i spowodowanie żeby kraj bandycki poniósł konsekwencje tej wojny a nie ofiara.
W geopolityce moralność nie istnieje. Granie na emocjach to zwykła propaganda. Sukces jednej nacji oznaczać może tragedię innej (i zazwyczaj tak właśnie jest, choć znam wyjątki). 
Pytanie: Jeśli jeden gangster, oszukał innego gangstera, to z punktu widzenia norm etycznych zrobił źle, czy dobrze? :D
Traktuj zatem tych wszystkich prezydentów wielkich narodów, jak szefów mafii: amerykańskiej, rosyjskiej, chińskiej, itd. Łatwiej będzie będzie ci się z tym wszystkim pogodzić ;).

Ps. W 2003r Ameryka najechała i "zaorała" Irak, pod pretekstem posiadania przez Saddama Husajna broni masowego rażenia. Jak dziś wiemy, to wszystko było jedną wielką bujdą na resorach i ustawką. Czy zatem USA to kraj bandycki?

----------------------------

A propos, czy wiecie już, że na Ukrainie HIMARS-y przestały strzelać? Bodaj wczoraj informował o tym Jacek Hoga z Ad Army... Nie chodzi wcale o to, że Ukraińcom skończyły się rakiety, bo oni spodziewając się odcięcia logistyki przez Amerykanów, zachomikowali sobie trochę pocisków ATACMS oraz GMLRS (na czarną godzinę). Po prostu, wszystkie wyrzutnie przestały nagle "współpracować" z ich obsługami...

Ciekawe, czy taki magiczny "ficzer" mają także nasze Abramsy, F-16, F-35 i przyszłe Apacze? :D     
« Ostatnia zmiana: Marca 09, 2025, 03:17:40 wysłana przez as.karo »

Offline some1

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2359 dnia: Marca 09, 2025, 11:04:22 »
Ameryka wydaje najwięcej i ma najlepszą armię w całym NATO (siły lądowe, lotnictwo, marynarkę wojenną i rezerwy). Jest to fakt nie podlegający dyskusji.

Jest to fakt, którego nikt tu nie podważa. Znowu sam sobie stawiasz chochoła. https://pl.wikipedia.org/wiki/Sofizmat_rozszerzenia


Twoje statystyki fałszują rzeczywistość, bo cały europejski sprzęt i wojsko wrzucają do jednego, wspólnego wora (zbioru), co jest zwykłym absurdem i nadużyciem

Grafika, od której zacząłeś dyskusję wrzuca do jednego wspólnego wora wszystkie globalne wydatki USA, przeznaczone na siły i środki, których nigdy USA nie użyłoby w Europie. To dopiero absurd i nadużycie.


Owszem, Europa ma dużo czołgów, tyle że 2/3 z nich to złom na gąsienicach wyprodukowany w latach 50-tych i 60-tych ubiegłego wieku. Obecnie najliczniejszym typem czołgu w NATO-Europa jest M48 Patton (1370 sztuk w Turcji i 750 w Grecji). Był on produkowany w latach 1952-59, a więc to techniczny odpowiednik samolotu MiG-15 w lotnictwie :D. Tymczasem, USA użytkują jedynie Abramsy (ponad 2500 sztuk), a najliczniejszym wariantem jest M1A2 SEP v3 - najnowocześniejszy czołg na świecie.

Ależ ja to zaznaczyłem na samym początku. :)  Tylko zamiast ciągle zestawiać to z US Army, popatrz czym i w jakich ilościach walczy Rosja na Ukrainie. O co też już prosiłem poprzednio, ale nadal wolisz pisać, jakby największym zagrożeniem dla NATO była wojna Europy z USA.


Ogólnie myślę, że nasza polemika w tym temacie się wyczerpała. Ja nie przekonam ciebie, ty nie przekonasz mnie.

Znając twoją historię pisania na forum, na nic innego nie liczyłem. :D
"It's not a Bug! It's an undocumented feature!"

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2360 dnia: Marca 09, 2025, 11:20:45 »
Podatnik amerykański może nawet nie wiedzieć gdzie leżą Czechy czy Holandia i z jego kasy ma być ochrona tych krajów? Nie, to jest po prostu nie fair w stosunku do USA.

Żołnierze z Czech, Holandii i oczywiście reszty Europy, w tym z Ukrainy, walczyli i ginęli na amerykańskich awanturach od dekad. Kiedy Stany zostały zaatakowane, art. 5 zadziałał i przyszli wszyscy. Nie, w tym co robi Trump nie ma nic "fair". Europa musi się zbroić i zastępować zdolności dostarczane dotąd przez Amerykę właśnie dlatego, że uczciwość i historyczna wdzięczność to nie jest waluta. Lata inwestycji Europy w bezpieczeństwo (a raczej interesy) USA i tysiące ofiar można szybciutko zasypać propagandą Fox News.

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2361 dnia: Marca 09, 2025, 17:18:15 »
Grafika, od której zacząłeś dyskusję wrzuca do jednego wspólnego wora wszystkie globalne wydatki USA, przeznaczone na siły i środki, których nigdy USA nie użyłoby w Europie. To dopiero absurd i nadużycie.
Myślałem, że zakończyłem już z tobą polemikę, ale nie pozostawiłeś mi wyboru :D.

Po pierwsze, nie wiesz jakie siły i środki jest w stanie użyć Ameryka w Europie. Czy jest to tylko 30% jej potencjału bojowego, a może jednak 70%. Tak więc wchodzenie przez ciebie na ten "grunt" jest zwyczajnie niepoważne.
Jeśli wybuchnie wojna Rosja-Europa, a Ameryka postanowi wziąć w niej udział po stronie Europy i zaatakować Rusków z Alaski (USAF) oraz z okrętów znajdujących się na Pacyfiku (pociski Tomahawk) to według ciebie będzie to angażowaniem się w wojnę "w Europie", czy jednak nie? :D  Przecież użyją do tego wojska z "teatru pacyficznego"...

Po drugie: nic nie przebije twoich bezmyślnych prób przedstawiania sił NATO-Europa jako jednego, wspólnego woru. NATO-Europa to 30 krajów, które często mają ze sobą sprzeczne interesy i prowadzą rozbieżną politykę zagraniczną. Turcja, czyli państwo z największą armią w Europie, deklaruje chęć wstąpienia do BRICS, czyli silnego związania się gospodarczego z Rosją, przeciwko której to NATO-Europa ma się bronić :D.
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/turcja-chce-do-brics-bruksela-komentuje/8d2wndq
Może być tak, że za chwilę wypadnie z tego twojego wspólnego "wora" milion żołnierzy i dwa tysiące czołgów :P.
 
.... ale nadal wolisz pisać, jakby największym zagrożeniem dla NATO była wojna Europy z USA....
Nie! Robię to tylko po to, aby ci uzmysłowić, jaka jest różnica w potencjale bojowym USA vs Europa, czyli kto de facto rządzi w NATO i na czyjej sile bojowej opiera się ten cały sojusz.

Znając twoją historię pisania na forum...
Gdy kończą się rzeczowe argumenty w dyskusji, to pojawiają się "argumentum ad personam". Klasyka gatunku! :D
Wiedz, że to bardzo słabe, zwłaszcza jak na moderatora forum :P.

Ps. Papierkiem lakmusowym prawdziwej siły NATO-Europa będzie teraz sytuacja na Ukrainie. USA odcinają się od tej wojny, więc zobaczymy jakie wsparcie dostarczy "stary kontynent" w zamian. Jak długo Ukraińcy pociągną na tej europejskiej "kroplówce" i jak przesunie się tam linia frontu. Minął tydzień od decyzji USA, a sytuacja w obwodzie kurskim robi się dramatyczna.

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2362 dnia: Marca 09, 2025, 19:09:48 »
Żołnierze z Czech, Holandii i oczywiście reszty Europy, w tym z Ukrainy, walczyli i ginęli na amerykańskich awanturach od dekad.
Za Chiny nie mogę sobie przypomnieć gdzie walczyli Czesi czy Słowacy albo Ukraińcy w amerykańskich wojnach w znaczących proporcjach niż pomiar błędu statystycznego? Nawet polski udział np. w Iraku czy Afganistanie to była garstka na tle kilkuset tysięcznej armii USA.

Nie ta skala porównywać wojnę USA w Iraku czy Afganistanie, gdzie pozostałe państwa miały bardzo skromny udział z tym, że praktycznie wszystkie kraje zachodu w Europie mogły sobie odpuścić zbrojenia i tak sobie żyć kilkadziesiąt lat bo wuj Sam przecież obroni. Nie ta skala liczb.
Europa nie miała nawet przyzwoitości trzymać te mierne 2% na zbrojenia i utrzymywanie armii. A jaki to problem widać po państwach, które mówią, że dojście do 2% zajmie im długie lata. Tak więc nie widzę powodu dlaczego jakiś John z Nebraski ma płacić na obronę jakiegoś kraiku w Europie, który sam miał to gdzieś, a jego wkład w NATO jest obrazowany 10 czołgami, 0 samolotami czy wsparciem 100 żołnierzy na misji.

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2363 dnia: Marca 09, 2025, 20:32:38 »
Za Chiny nie mogę sobie przypomnieć gdzie walczyli Czesi czy Słowacy albo Ukraińcy w amerykańskich wojnach w znaczących proporcjach niż pomiar błędu statystycznego? Nawet polski udział np. w Iraku czy Afganistanie to była garstka na tle kilkuset tysięcznej armii USA.

Nie ta skala porównywać wojnę USA w Iraku czy Afganistanie, gdzie pozostałe państwa miały bardzo skromny udział z tym, że praktycznie wszystkie kraje zachodu w Europie mogły sobie odpuścić zbrojenia i tak sobie żyć kilkadziesiąt lat bo wuj Sam przecież obroni. Nie ta skala liczb.
Europa nie miała nawet przyzwoitości trzymać te mierne 2% na zbrojenia i utrzymywanie armii. A jaki to problem widać po państwach, które mówią, że dojście do 2% zajmie im długie lata. Tak więc nie widzę powodu dlaczego jakiś John z Nebraski ma płacić na obronę jakiegoś kraiku w Europie, który sam miał to gdzieś, a jego wkład w NATO jest obrazowany 10 czołgami, 0 samolotami czy wsparciem 100 żołnierzy na misji.

W Iraku służyło w sumie ok. 6000 ukraińskich żołnierzy w ciągu pięciu lat kiedy tam byli. 18 zginęło, a 40 odniosło rany. Mało czy dużo, to dalej nieskończenie razy więcej niż 0 amerykańskich żołnierzy, z których 0 zginęło, a 0 odniosło rany w obronie Ukrainy. I pomijając koszt ludzki, to wszystko też Ukrainę kosztowało twardą walutę. Jakoś pomarańczowy o tym nie wspomina kiedy opowiada o $350 czy $500 miliardach, które rzekomo "należą się" farmerom z Nebraski za 20 HIMARSów, Abramsy z pustyni i pociski, które zaraz i tak trzebaby utylizować. No ale niestety, kiedy populista mówi farmerowi, że "należy mu się" $500 mld, to farmer raczej nie podważa tej logiki ani nie liczy czy na pewno aż tyle.

Ameryka nie budowała swoich sojuszy z dobrego serca, za każdą bazę USA czy gwarancję bezpieczeństwa płaciliśmy w ten czy inny sposób. A to kontraktami zbrojeniowymi, a to oddaniem kolejnej odrobiny suwerenności, a to krwią naszych żołnierzy.

To oczywiste, że niedoinwestowanie europejskich armii to był wielki błąd, ale nie dlatego że dobrotliwy wujek wreszcie stracił cierpliwość - to bajka dla farmerów - a dlatego, że uwierzyliśmy, że nasze pieniądze, przelewana krew i hołdy lenne gwarantują, że te bazy i gwarancje nie znikną z dnia na dzień. A tu przyszedł Trump i wymyślił sobie, że może kilkadziesiąt lat amerykańskiej soft power spieniężyć, żeby podpisać kilka ładnie wyglądających deali. I co z tego, że zaraz amerykańskiej broni nikt nie będzie chciał kupować, a za każdą polityczną przysługę będą musieli słono płacić. To będzie problem następców, a pod dealami za kwintyliony cebulionów będzie nazwisko Trumpa. A ile pójdzie pod stołem! I w tym świetle równie wielkim błędem co <2% na obronę, było uzależnienie się w tak wielu obszarach od USA. Teraz Europa, a także inni sojusznicy USA będą musieli się spod tego uzależnienia wyrwać. Inaczej to my możemy być przedmiotem, a nie podmiotem w kolejnym dealu. I nie, Polska nie będzie lepiej traktowana, bo wydaje 5%, a w parlamencie skandowali "Trump, Trump, Trump". Jak się pomarańczowemu to opłaci, to bardzo szybko staniemy się tak samo "źli" i "niewdzięczni" jak Ukraińcy, bez względu na fakty. W ostatecznym rozrachunku prawie na pewno Ameryka na tym straci (zwłaszcza widząc jak Trumpowi idzie szantażowanie Ukrainy, Kanady czy Meksyku - na razie ugrał wielkie nic), ale w międzyczasie to my musimy się sprężyć, albo to u nas będzie niewesoło.
« Ostatnia zmiana: Marca 09, 2025, 20:44:32 wysłana przez LMP »

Offline some1

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2364 dnia: Marca 10, 2025, 00:10:39 »
Po pierwsze, nie wiesz jakie siły i środki jest w stanie użyć Ameryka w Europie. Czy jest to tylko 30% jej potencjału bojowego, a może jednak 70%. Tak więc wchodzenie przez ciebie na ten "grunt" jest zwyczajnie niepoważne.

Też tego nie wiesz, ale nie przeszkadza ci to rzucać tymi liczbami gdy pasują do twojej narracji. :)

Po drugie: nic nie przebije twoich bezmyślnych prób przedstawiania sił NATO-Europa jako jednego, wspólnego woru. NATO-Europa to 30 krajów, które często mają ze sobą sprzeczne interesy i prowadzą rozbieżną politykę zagraniczną

Nic takiego nie robię, ba, sam zwróciłem uwagę na ten problem w pierwszym poście. Kolejnego chochoła stawiasz. To już jest dość śmieszne, jak z każdym postem coś wybiórczo cytujesz i starasz się obalić wymyślone przez siebie tezy, których nigdy nie postawiłem.

Zacząłeś, cyt. "Nawet, jeśli udałby się wyprodukować znaczne ilości sprzętu, to i tak nie będzie komu na nich służyć, bo społeczeństwa zachodniej Europy są ideowo spacyfikowane." To odpisałem ile personelu aktualnie już służy w europejskich wojskach, żeby było wiadomo o jakich liczbach mowa. Ba, nawet jeśli odejmiemy od tego "niepewną" Turcję i Grecję, to nadal będzie porównywalnie, jeśli nie więcej ludzi od całej armii USA. Więc chyba obejdzie się bez rekrutowania na kierowców czołgów oraz innego sprzętu tych twoich "lekarzy bez granic z Afryki".

Oczywiście do tego już się więcej nie odniosłeś, zamiast tego idąc w dywagacje o jakości obecnego wyszkolenia, czy jak się ma turecki Patton do Abramsa. Jakbym to gdzieś kwestionował...

Gdy kończą się rzeczowe argumenty w dyskusji, to pojawiają się "argumentum ad personam".

Po prostu przypominam sobie naszą poprzednią dyskusję zakończoną fochem z twojej strony. Jeśli nie chcesz ciągnąć polemiki to po prostu przestań odpisywać, ja z lugerem za plecami nie stoję i nie zmuszam do klepania w klawiaturę.


Ameryka nie budowała swoich sojuszy z dobrego serca, za każdą bazę USA czy gwarancję bezpieczeństwa płaciliśmy w ten czy inny sposób. A to kontraktami zbrojeniowymi, a to oddaniem kolejnej odrobiny suwerenności, a to krwią naszych żołnierzy.

Otóż to. Ameryka, przynajmniej do tej pory, była największym eksporterem bezpieczeństwa. Za to bezpieczeństwo płaci się różnie - współpracą militarną, polityczną, ekonomiczną, wejściem w amerykańską strefę wpływów. Teraz Trump dokręca śrubę i z jednej strony może coś ugra, ale z drugiej sygnalizuje, że USA nie jest takim stabilnym sojusznikiem. Co może się dla USA odbić czkawką w przyszłości, nie tylko w Europie.

Tu jest też ten paradoks, że dla USA słabość innych krajów NATO była przez wiele lat sprzyjająca. "Niepotrzebne wam własne rakiety i satelity szpiegowskie, udostępnimy nasze", "Po co projektujecie ten samolot od zera, kupcie nasze: lepsze i tańsze". W końcu nie jest potrzebny im konkurent z rozwiniętym i niezależnym od USA przemysłem zbrojeniowym, najlepiej jakby wszystko kupować made in USA.
"It's not a Bug! It's an undocumented feature!"

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2365 dnia: Marca 10, 2025, 13:43:26 »
 Tak jak reszta świata polegała na potędze militarnej USA, tak amerykańskie agencje zajmujące się wywiadem i kontrwywiadem w dużej mierze opierały się na współpracy z sojusznikami. Dzięki ekipie Trumpa, która poszła na udry praktycznie ze wszystkimi sojusznikami, ich zdolności w tych dziedzinach zostały mocno ograniczone. Do tego dodać działalność Muska i jego agencji, którzy zachowują się jak małpy z brzytwą, tnąc wszędzie  etaty  bez opamiętania.Na dzień dzisiejszy USA przypominają wielkiego, dopakowanego gościa ze świetnym sprzętem, ale chorego na TBI(Traumatic Brain Injury) oraz mającego poważnie upośledzony wzrok i słuch.
S!

Offline Rammjager

  • ZB
  • *
  • ex-JG300 pilot.
Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2366 dnia: Marca 10, 2025, 15:31:45 »

Tu jest też ten paradoks, że dla USA słabość innych krajów NATO była przez wiele lat sprzyjająca. "Niepotrzebne wam własne rakiety i satelity szpiegowskie, udostępnimy nasze", "Po co projektujecie ten samolot od zera, kupcie nasze: lepsze i tańsze". W końcu nie jest potrzebny im konkurent z rozwiniętym i niezależnym od USA przemysłem zbrojeniowym, najlepiej jakby wszystko kupować made in USA.

Ta całą sytuacja z Himarsami czy F-16, które latają nad Ukrainą stawia w nieciekawym świetle USA. Bo jak Trumpowi się coś w Polsce nie spodoba, to wyłączy i Patrioty, Himarsy Abramsy czy co tam jeszcze kupiliśmy ze stanów...

Ramm.
" only mad men fly there where angels afraid to step... "

Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2367 dnia: Marca 11, 2025, 10:04:23 »
USA z Europą mogą zrobić to, co zrobili z Chinami: brutalnym traktowaniem zmusili ich do opracowania/ukradzenia "własnych" technologii, własnego uzbrojenia i budowania własnych sojuszy wkoło (Chiny "podkradają" USA sojuszników w rejonie Pacyfiku proponując lepsze warunki gwarancji bezpieczeństwa i mniej rabunkową współpracę gospodarczą). W wyniku tego Chiny w ciągu 10-15 lat przekształciły się w samodzielną potęgę gospodarczo-militarno-polityczną.
Teraz to samo USA chcą zrobić z Europą: nas też brutalnie otrzeźwiają, że nie mamy know-how, ani odpowiedniej armii, ani gospodarki - więc motywują do nadrobienia zaległości. Ale wtedy już USA nie będą tak atrakcyjnym partnerem i nie będzie EU kupować od nich tyle sprzętu, co teraz i nie będzie tak chętna do wspomagania USA na dalekim wschodzie.
A przy drastycznym spadku eksportu - może USA cierpieć na brak kasy i ich obecna armia stanie się zbyt kosztowna w utrzymaniu nawet mimo wyjścia z NATO. A wtedy zostaną z mniejszą armią, mniejszą ilością sojuszników i większym problemem na dalekim wschodzie: same minusy po krótkim okresie dumy, że wszystkich "rozstawiają po kątach".
« Ostatnia zmiana: Marca 11, 2025, 10:10:46 wysłana przez damos »

Offline Rammjager

  • ZB
  • *
  • ex-JG300 pilot.
Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2368 dnia: Marca 11, 2025, 13:21:02 »
A nie wydaje się Wam, że Trump działa na zasadzie "tu i teraz"?
Nie ma żadnej spójnej polityki na przyszłość, jakiejś długofalowej strategii. Te wszystkie posty na platformie Muska w stylu "oddajcie coś, bo potem nasza zemsta będzie straszliwa!", to nie głębsze przemyślenia, a tylko chwilowe odzwierciedlenia stanu umysłu małpy która dorwała się do brzytwy?

Ramm.
« Ostatnia zmiana: Marca 11, 2025, 14:54:53 wysłana przez KosiMazaki »
" only mad men fly there where angels afraid to step... "

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Konflikt Rosja-Ukraina: luźna dyskusja
« Odpowiedź #2369 dnia: Marca 11, 2025, 15:00:42 »
Tak właśnie działa. To żaden wybitny umysł, żaden strateg czy polityk. Zwykły krzykacz, karierowicz i na dokładkę buc, z bardzo wybiórczym podejściem kobiet, rozbuchanym ego i załatwiający swoje brudne sprawy kasą. Patrz sprawa Stormy Daniels. Innymi słowy oblech.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"