Oupsie.
Przepraszam, ja tu byłem z pieskiem czy bez

.... Aaaaa... Ok.
Do rzeczy.
Proszę Państwa. Dyskusja poleciała ad penisum, iż pozwolę sobie na takie określenie. Za określenie w ojczystym języku, pojawiłby sie pasek koło nicka. A tego, nie chcemy za bardzo.
Na początek, tytułem przypomnienia.
Można nie przepadać za Rosjanami.
Można nie przepadać za Ukraińcami.
Można nie przepadać za Niemcami, Anglikami, Austriakami, ludem Dropa i Marsjanami ( ci ostatni wygineli jakieś pół miliarda lat temu, jakby kto pytał )
Powiem więcej. Można darzyć szczerą nienawiścią kogokolwiek ze spersonalizowanej listy. Absolutnie nie stoi to w sprzeczności z żadnym z obowiązujących praw. Jakkiolwiek niektórzy mogą twierdzić inaczej.
Dojrzałość, w mojej opinii to umiejętność wyrażania swojego zdania w sposób oddzielony od emocji, za pomocą sformułowań akceptowanych przez społeczeństwo.
Moi dziadkowe przelali krew za Polskę. Krew niemiecką, rosyjską, polską i ukraińską.
Ergo, jeśli ktoś mnie nazwie onucą

to odpowiem w sposób zdecydowany, niekulturalny i chamski. I dostanę bana
Kibicuje w tej wojnie Ukrainie. Nienawidzę ukraińców.
Ot, dysonans poznawczy.
Da się ?
Da się.
I co mi zrobicie?
Powiem więcej.
Ukraińcy nie są elfami defekującymi na tęczowe kolory. Ruscy, również.
Obie nacje mają sporo za uszami. Jeśli miałbym oceniać, powiedziałbym że wychodzi fifty-fifty.
Jedni lubią palić żywcem, drudzy rozjeżdzać czołgami.
Tyle.
Poszukując informacji na temat wojny na Ukrainie ( nie w Ukrainie

), omijam te serwowane w języku polskim. Z przyczyn oczywistych.
W chwili obecnej, nie można w naszym kraju napisać iż Ukrainiec, próbował ukraść samochód pewnej pani sportowiec.
Można jedynie napisać ,że był cudzoziemcem.
Tyle.