Autor Wątek: Drugi pilot myśliwca - zadania  (Przeczytany 5075 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ESP

  • *
  • Cloud Surfer
Odp: Drugi pilot myśliwca - zadania
« Odpowiedź #15 dnia: Stycznia 03, 2023, 12:41:22 »
Nawigacją jak najbardziej: obliczaniem skoków, przygotowaniem maszyny do skoku. Obsługa sensorów, zarządzanie systemami obronnymi (moc na tarcze itp.). Możesz np. powrócić do modelu z 1WŚ gdzie w samolotach rozpoznawczych to ten z tyłu był dowódcą (i jednocześnie oficerem), a ten z przodu, jako niższy stopniem, był tylko od latania.

Będzie coś w stylu Honora Harringtona? Czy bardziej klimaty Hamiltona czy też naszego Roberta Szmidta?
AMD Ryzen9 5900X + beQuiet! ShadowRock3 // HyperX Fury 64GB 3200MHz // MSI MAG X570 Tomahawk // MSI RTX3080 OC 10GB // ASUS ROG SWIFT PG329Q // KIOXIA 2TB M.2 NVMe + Samsung 2TB SSD // beQuiet! PureBase500

Odp: Drugi pilot myśliwca - zadania
« Odpowiedź #16 dnia: Stycznia 03, 2023, 19:15:50 »
Dwumiejscowy A-10B powstał, sztuk: 1.

Przed wymienieniem tego samolotu sprawdzałem i wyszło mi, że był jeden prototyp, więc dlatego go nie liczyłem. Choć przyznam, że myślałem, że to był pomysł w celach szkoleniowych, a nie nawigacyjnych.


Dzięki za pomoc. Piszę (a raczej próbuje pisać) powieść Science Fiction - Space Operę.
Dość ważną jej częścią będą walki myśliwców kosmicznych i podczas pisania stwierdziłem iż myśliwce powinny być dwuosobowe, abym mógł opisywać bitwy poprzez dialogi między pierwszym a drugim pilotem, raporty sytuacyjne i rozkazy. Miałem problem z kwestią czym powinien zajmować się ten drugi pilot podczas bitwy. Po przeczytaniu wątku, dochodzę do wniosku, iż będzie się zajmował nawigacją, namierzaniem celów i walką elektroniczną.

To sci-fi więc możesz się też wzorować na... przeszłości i statkach nie powietrznych, a nawodnych, czyli żaglowcach Royal Navy. Na nich dzieciaki, mające 12 lat i będące z dobrych rodzin, pełniły służbę ucząc się fachu, aby później móc zostać kapitanami. Co więcej miały wyższą rangę niż najniżsi w hierarchii marynarze. Z jednej strony to nieetyczne tak dzieci na wojnę ciągać, z drugiej Royal Navy miała bardzo dobrze doświadczonych specjalistów w młodym wieku. Myślę, że pomysł ciekawy dla zmilitaryzowanego kosmicznego imperium.

Z drugiej strony, mogą też być problemy finansowe - dwóch równorzędnych pilotów (jak we wspomnianych wcześniej śmigłowcach), ale jedna maszyna z przyczyn finansowych i latają na zmianę, a w czasie wojny np. rolę tego drugiego przejmuje SI. Chyba, że SI jest zakazana jak np. w Diunie, to wtedy rzeczywiście ten drugi pilot ma kupę roboty z obliczaniem kursów. Pamiętaj, że w przestrzeni kosmicznej, przy wielkich prędkościach wrogie floty mogą do siebie strzelać przez ułamki sekund, bo tak szybko się mijają i chyba tylko Expanse to uwzględniło.

Odp: Drugi pilot myśliwca - zadania
« Odpowiedź #17 dnia: Stycznia 03, 2023, 22:19:55 »

Będzie coś w stylu Honora Harringtona? Czy bardziej klimaty Hamiltona czy też naszego Roberta Szmidta?

Bardziej w stylu cyklu Expanse Jamesa S.A. Coreya tzn. Ludzkość jest na etapie rozwoju pozwalającym na załogowe podróże międzyplanetarne, ale nie podróże międzygwiezdne i cała akcja powieści będzie się działa w układzie słonecznym. Z opisami starć lotniskowców bardziej w stylu marynistycznych powieści Hornblowerowskich C.S. Forestera niż cyklu Webera o Honor Harrington.

Odp: Drugi pilot myśliwca - zadania
« Odpowiedź #18 dnia: Stycznia 06, 2023, 07:26:42 »
a w czasie wojny np. rolę tego drugiego przejmuje SI. Chyba, że SI jest zakazana jak np. w Diunie, to wtedy rzeczywiście ten drugi pilot ma kupę roboty z obliczaniem kursów. Pamiętaj, że w przestrzeni kosmicznej, przy wielkich prędkościach wrogie floty mogą do siebie strzelać przez ułamki sekund, bo tak szybko się mijają i chyba tylko Expanse to uwzględniło.

SI nie będzie zakazane, taki zakaz o ile jest wygodny dla fabuły, to byłby raczej dość „umowny”, podobnie jak obecnie obowiązujący zakaz prowadzenia badań i składowania broni biologicznej.

       Analizowałem kwestię SI, a dokładniej cztery przypadki.
1. SI na ziemi steruje myśliwcem kosmicznym na orbicie Marsa.
2. Operator zdalnie z Ziemi sterujący tym samym myśliwcem.
3. Autonomiczna SI sterująca bezpośrednio pokładu myśliwca.
4. Pilot w kokpicie sterujący tym myśliwcem.

   Warianty 1 i 2 odpadają z jednej przyczyny. Czas dotarcia informacji z Ziemi na Marsa jest ograniczony prędkością światła i tego się nie obejdzie w żaden sposób. Opóźnienie w połączeniu między Ziemią a Marsem wynosi od 3 do 22 minut (w jedną stronę), w zależności od wzajemnego położenia obu planet. Czyli przykładowo myśliwiec na orbicie Marsa namierzył cel i odpala rakietę. Operator na Ziemi widzi namiar celu sprzed 3 do 22 minut a decyzja o odpaleniu rakiety dociera na Marsa po kolejnych 3 do 22 minutach. Czyli czas reakcji wydłuża się nam już o 6 do 44 minut i to tylko w przykładzie Marsa. A im dalej w przestrzeń kosmiczną tym większe opóźnienie.
   Wariant trzeci czyli Autonomiczna SI w myśliwcu. Taka SI w myśliwcu jest narażona na zakłócenia spowodowane promieniowaniem kosmicznym. Na Ziemi przed promieniowaniem kosmicznym chroni nas pole elektromagnetyczne którego Mars nie posiada. Przykładowo SI w myśliwcu podejmuje decyzję o odpaleniu rakiety i wysyła informację do silnika rakiety na podstawie informacji zawartych w pamięci danych. Decyzja o odpaleniu rakiety jest podejmowana na podstawie tego czy zmienna ma przykładowo wartość 010101010101 czy 1101010101. Wystarczy jeden przelatujący ciężki jon aby wybić lub przesunąć elektron w strukturze tranzystora, powodując jego aktywację bądź zmianę zawartości pamięci.
   W misjach kosmicznych próbuje się zaradzić skutkom promieniowania kosmicznego stosując mniej wydajną elektronikę niż na Ziemi. Przykładowo Marsjański łazik Curiosity ma procesor o taktowaniu zaledwie 200 MHz. Na Ziemi jego niska prędkość jest wadą i nikt by dziś nie zastosował na Ziemi w komputerze procesora 200 MHz mając do wyboru model o taktowaniu 3,3-4,2 GHz. Ale w Kosmosie niska prędkość taktowania procesora jest dużą zaletą. W procesorze 4,2 GHz tranzystory są mikroskopijne, zaś w procesorze 200 MHz są odpowiednio większe. A im mniejszy tranzystor tym potrzeba niższego napięcia do jego włączenia i wyłączenia. Czyli w kosmosie przy potencjalnym uderzeniu ciężkich jonów promieniowania w procesor istnieje o wiele większa szansa na nieplanowanie przełączenie stanu w którym znajduje się mikroskopijny tranzystor procesora 4,2 GHz, niż większy tranzystor procesora 200 MHz. Dlatego w sondach kosmicznych stosuje się procesory o taktowaniu 200 MHz lub jeszcze wolniejsze, gdyż są bardziej odporne na uderzenie ciężkich jonów.

Podsumowując szybsze układy są o wiele bardziej narażone na radiację.
Czyli w powieści idę w realizm. SI nie jest arbitralnie zakazane, ale w kosmosie jest mniej efektywne niż pilot z czwartego wariantu pilotujący myśliwiec wyposażony w komputer pokładowy na procesorze o taktowaniu ok. 200 MHz

Odp: Drugi pilot myśliwca - zadania
« Odpowiedź #19 dnia: Stycznia 12, 2023, 17:47:51 »
Natchniony rozmową sięgnąłem po monografię F-15, która znalazłem podczas porządków. Jest tam mniej o technice, a więcej o doktrynach USA i genezie powstania myśliwca. Autorzy zwrócili uwagę na ciekawą rzecz. W wytycznych z połowy lat 60, które tyczyły się powstania czystego myśliwca, z których wywodzi się F-15, zwracały uwagę, że myśliwiec powinien być jednomiejscowy - wiadomo, głównie z powodu masy, ale w mniejszy stopniu również z powodów psychologicznych. W dwuosobowym samolocie załoganci czują się odpowiedzialni za drugiego człowieka i są mniej skłonni ryzykować, a w samolocie który miał agresywnie wywalczać przewagę powietrzną na terytorium wroga, lepiej mieć kogoś bardziej skłonnego do ryzyka. Zwłaszcza w USAF, gdzie samolotów mnogo, a nie tyle ile zmieści się na lotniskowcu.

Maverick do złych sił powietrznych trafił. Wyobrażacie sobie gdyby film zamiast "Topowe Działo", nazywał się "Czerwona Flaga"? Tytuł bardziej by pasował do postaci ;D

I jeszcze wracając do tematu dwumiejscowych maszyn. F-15A z maksymalną liczbą rakiet i zbiorników paliwa, dźwigał niecałe 7000 kg, a mógł 7500. Druga kabina to około 350 kg i jedynie trochę inna owiewka oraz brak urządzenia do walki radioelektronicznej (zamiast tego można wziąć zasobnik, a F-15E ma takie urządzenie kosztem mniejszego zapasu amunicji do działka). Także patrząc na techniczne możliwości samolotu, czy masę i wymiary, to akurat w przypadku F-15 drugi kokpit nie ma znaczenia.

Podoba mi się to jak w USA potrafią projektować maszyny posiadające zapasy konstrukcyjne pozwalające w, przyszłości na, modernizacje, zapakowanie więcej Uzbrojenia itp. To samo zrobili np. z Shermanem. Inni muszą się głowic jak modernizować przeciążone na starcie konstrukcje, a jankesi po prostu sobie wkładają większy silnik czy działo, bo jest na to miejsce i zapas wytrzymałościowy.

Odp: Drugi pilot myśliwca - zadania
« Odpowiedź #20 dnia: Stycznia 13, 2023, 09:36:20 »

Maverick do złych sił powietrznych trafił. Wyobrażacie sobie gdyby film zamiast "Topowe Działo", nazywał się "Czerwona Flaga"? Tytuł bardziej by pasował do postaci ;D


Myślę, że twórcy filmu "Top Gun" mieli ten sam problem co ja, tzn. film o Mavericku jako pilocie jednoosobowego myśliwca byłby "Teatrem jednego aktora", ciężko było by przedstawić dialogi, bo z kim miałby rozmawiać, i film nie zrobił by takiej popularności. Dlatego kręcąc "Top Gun" zdecydowali się na dwuosobowe wersje myśliwców.

Odp: Drugi pilot myśliwca - zadania
« Odpowiedź #21 dnia: Stycznia 13, 2023, 18:16:20 »
Myślę, że twórcy filmu "Top Gun" mieli ten sam problem co ja, tzn. film o Mavericku jako pilocie jednoosobowego myśliwca byłby "Teatrem jednego aktora", ciężko było by przedstawić dialogi, bo z kim miałby rozmawiać, i film nie zrobił by takiej popularności. Dlatego kręcąc "Top Gun" zdecydowali się na dwuosobowe wersje myśliwców.

Po pierwsze czytałem to z przymrożeniem oka, po drugie - dla chcącego nic trudnego. Zawsze można rozmawiać ze skrzydłowym, instruktorem, czy dowódcą... a nawet zmarłym przyjacielem.

Skoro się odezwałeś i poruszyłeś kwestię komunikacji... Seria Mass Effect miała ciekawe u podstaw pomysły, choć nie zawsze równie dobrą realizację. W drugiej części jest bardzo drogi, tylko dla wybranych, system komunikacji oparty na splątanych kwantowo cząsteczkach - dwie reagują tak samo w tej samej chwili niezależnie od czasu.
Sci-fi ma często problem ograniczeń technologicznych. Chodzi mi o sytuacje, typu - wyświetlacz lcd - mało kto na to wpadł i sci-fi tworzone w latach 60-80, miało problem z wyświetlaczami, nawet opowiadając o czasach 100 i więcej lat późniejszych, tymczasem początek XXI wieku, dalej prawie nie latamy w kosmos, ale płaskie ekrany są wszędzie.

Odp: Drugi pilot myśliwca - zadania
« Odpowiedź #22 dnia: Stycznia 28, 2023, 17:57:07 »
Natchniony rozmową sięgnąłem po monografię F-15, która znalazłem podczas porządków. Jest tam mniej o technice, a więcej o doktrynach USA i genezie powstania myśliwca. Autorzy zwrócili uwagę na ciekawą rzecz. W wytycznych z połowy lat 60, które tyczyły się powstania czystego myśliwca, z których wywodzi się F-15, zwracały uwagę, że myśliwiec powinien być jednomiejscowy - wiadomo, głównie z powodu masy, ale w mniejszy stopniu również z powodów psychologicznych. W dwuosobowym samolocie załoganci czują się odpowiedzialni za drugiego człowieka i są mniej skłonni ryzykować, a w samolocie który miał agresywnie wywalczać przewagę powietrzną na terytorium wroga, lepiej mieć kogoś bardziej skłonnego do ryzyka. Zwłaszcza w USAF, gdzie samolotów mnogo, a nie tyle ile zmieści się na lotniskowcu.


Dzięki za ciekawą informację o tych powodach psychologicznych. Zastanawiałem się nad tym tematem. W Kosmicznych lotniskowcach przyszłości z mojej powieści – w prawdziwych morskich lotniskowcach na których się wzoruję myślę, że również – ważniejsze jest ostrożne latanie niż agresywne i ryzykowne z jednego powodu. Jednym z najtrudniejszych manewrów w lotnictwie jest lądowanie na lotniskowcu. Jeżeli pilot agresywnie podejdzie do lądowania i rozbije myśliwiec o płytę naziemnego lotniska to wyeliminuje tylko siebie, może kogoś z obsługi lotniska, i oczywiście swój myśliwiec. Jeżeli taka sytuacja zdarzy się na lotniskowcu, tzn. podczas misji bojowej pilot któremu kończy się paliwo brawurowo i agresywnie podchodzi do lądowania na lotniskowcu celem szybkiego uzupełnienia paliwa i amunicji by jak najszybciej powrócić do walki. Na skutek brawury podczas lądowania rozbija myśliwiec o płytę lotniskowca. Skutek tego jest taki iż cały lotniskowiec jest wyeliminowany z walki.

Do tej pory myślałem iż w „Top Gun” chodziło o kwestię dialogów, dlatego w filmie pokazali dwuosobowe myśliwce na lotniskowcu USS „Enterprise”. Teraz zmieniło mi się myślenie, być może równie ważną jeśli nie ważniejszą kwestią był aspekt psychologiczny i zagrożenie jakie dla lotniskowca niesie brawurowe zachowanie pilotów.

Odp: Drugi pilot myśliwca - zadania
« Odpowiedź #23 dnia: Stycznia 31, 2023, 21:40:16 »
Co mówi pilot do WSO: "jesteś odpowiednikiem mojego lewego i prawego kciuka"  :P

Jednym z najtrudniejszych manewrów w lotnictwie jest lądowanie na lotniskowcu.

Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie. "Trudność" lądowania na lotniskowcu czy tankowania w powietrzu jest jakoś zakorzeniona w świadomości ludzi, bo chyba najłatwiej jest sobie to wyobrazić: delikatne ruchy, maksymalne skupienie itd. W rzeczywistości, te elementy, których w sumie można by nauczyć nawet małpę, są ćwiczone tak często, że po pewnym czasie stają się po prostu łatwe. Wyzwaniem dla pilotów nie jest obecnie okiełznanie samolotu, zwłaszcza przy autopilotach, FLCCs itd, ale szybkie zinterpretowanie otrzymywanych informacji i podjęcie na ich podstawie poprawnej decyzji. I tu też nie ma za wiele miejsca na romantyzm i samowolkę. Nikt nie pisze nowego podręcznika do taktyki w powietrzu, oceniając na oko co może się udać a co nie. Zamiast tego urzeczywistnia to co zostało już napisane, sprawdzone i przetrenowane setki razy.
Pewna dawka agresji jest przy tym konieczna. Pilot myśliwca ma w końcu w swojej dyspozycji potężną maszynę do zabijania. Efektywne wykorzystanie takiego samolotu wymaga bycia agresywnym, w odpowiednim miejscu i czasie.
Dałbym sobie jednak rękę uciąć, że większość fighter pilots jest w stanie przełączyć się z trybu walki na tryb Niemca który jedzie w niedzielę do kościoła i spokojnie, zgodnie z FIFA/UEFA wylądować z ILS.

Co do Twojej powieści, pomysł bardzo fajny, kibicuję. Kilka ciekawostek możesz znaleźć w uniwersum BattleTech, np Hyper Pulse Generators do obejścia problemu opóźnienia w przekazywaniu informacji z prędkością światła.


Offline some1

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Drugi pilot myśliwca - zadania
« Odpowiedź #24 dnia: Marca 12, 2023, 19:23:16 »
Oglądam sobie wywiad z pilotem F-4E USAF, w którym opowiada, że gdy zaczynał karierę pod koniec lat 60 w F-4 nie latali nawigatorzy. Do tylnego kokpitu trafiali po prostu młodzi piloci świeżo po szkole, którzy musieli odsłużyć kilka lat zanim awansowali na przedni fotel. Co było źródłem wielu frustracji, bo jak sam stwierdził, F-4 to maszyna dwumiejscowa, ale nie potrzebuje dwóch pilotów.

https://youtu.be/Ieho3cBSQJE

A tutaj dobre podsumowanie aktualnych projektów i planów dotyczących samolotów bojowych szóstej generacji. Wynika z tego, że idzie to w kierunku większych, cięższych, dwumiejscowych maszyn. A jest mowa o potencjalnie nawet większej załodze, 3 -4 osoby. Czymś co mniej przypomina współczesny myśliwiec, a raczej latające centrum dowodzenia dronami. Komputery, lasery i inne bajery, a do tego wszystkiego jeden człowiek nie wystarczy.

https://youtu.be/RPrWm6fWuaM
"It's not a Bug! It's an undocumented feature!"