0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Mówiły one np. że nie może się powtarzać nazwa już nadana jednostce czy sprzętowi Wojska Polskiego. Dlatego odrzucono wiele nazw jak np. Orzeł (mamy taki okręt podwodny). Odpadła także nazwa zastosowana przez samych Amerykanów, którzy nazwali F-35 mianem Lightning, czyli Błyskawica. Niszczyciel ORP "Błyskawica" jest okrętem-muzeum w Gdyni. Oczywiście, można by sięgać po synonimy, które także mają piękną tradycję w polskich siłach zbrojnych jak Piorun czy Grom. Niszczyciele o tych nazwach zapisały piękne karty w dziejach naszej wojskowości (ORP "Piorun" zasłynął wytropieniem na Atlantyku niemieckiego pancernika "Bismarck" w maju 1941 roku, a ORP "Grom" zatonął podczas odważnej obrony norweskiego portu Narwik w maju 1940 roku). Decyzja Sztabu Generalnego była jednak inna.
Nie będzie dramatu bo to standard na wszystkich F-35. Oznaczenia przynależności państwowej na samolotach muszą być, ale nigdzie w regulacjach międzynarodowych nie jest wymagany rozmiar ani kolor. Więc maluje się małe i w odcieniach szarości. Zwłaszcza na samolotach stealth.Oczywiście nawet w przypadku F-35 zdarzają się jakieś okazjonalne malowania w kolorze, ale to wyjątki.