Witam wszystkich wirtualnych pilotów,
Jakiż był mój zawód, gdy po kilku dniach śledzenia wątku od samego początku, czytania wszystkich postów, przekonywania samego siebie, że może i ja bym się spróbował, samodzielnego przygotowywania się, stosując się do zamieszczonych tu wskazówek, poznawaniu nowego joya :joy, instalacji ventyla, rejestracji na forum, dotarłem do ostatnich postów...
Wielka szkoda, że szkółka już nie działa.
Wypracowałem sobie taką metodę nauki:
Poziom trudności - normal. Latam bf109 różnych serii, najprzyjemniej jednak się lata Gustavami. W Quick Mission Builder wybieram cztery B29 Ace, chyba jeszcze nigdy nie starczyło mi amunicji do strącenia wszystkich :560:, ale nauczyło mnie to atakowania z dużą prędkością (to chyba yoyo i nożyce), a nie siedzenia na ogonie.
Kolejnym etapem, który obecnie przerabiam, to dwa samoloty szturmowe w różnych slotach na poziomie Ace, Ił2 pierwszych trzech serii (bez strzelca) i je ganiam. Jak już uda mi się zestrzelić wrogów :banan, to ćwiczę lądowania i starty, przeloty pod mostami itp

.
Niedługo, wezmę się za jakieś słabe myśliwce

.
Padały rady, aby od razu brać się za przeciwników z lepszymi samolotami i to więcej niż jednego, osobiście uważam, że takie latanie może tylko zniechęcić, to za głęboka woda, w każdej szkole zaczyna się od łatwych zadań.
Piszcie co o tym sądzicie i radźcie co dalej.
Pozdrawiam.