Moja decyzja o przestaniu zawierania glosu na tym forum ( moze to sie przyda tym wszystkim, co beda decydowac o porzadku tutaj) nastapila wtedy, gdy moderator tego forum obrazil mnie wyzywajac od polaczkow. Dlaczego? Dlatego, ze, mialem inne zdanie niz on.
[...]
"Był tu już taki, co nic konkretnego nie wnosił, a krytykował często bez sensu innych. Nazwałem go "polaczkiem", bo tak nazywam taki sposób postępowania"
Tak to wytlumaczyl moderator tego forum, nic dodac, nic ujac.
A ja owszem, dodam - wyjaśnienie, które również rozjaśni nieco nastałą sytuację.
Twoja wspomniana "historia" na forum, feniksie, była niejako "wersją demo" tego co zdarzyło się przed dwoma dniami. Nastąpił przypadek wystąpienia typowej naszej wady narodowej - skłonności do kłótni dla samej kłótni (coś takiego psychologowie obserwują w rodzeństwie - kłócenie się bez powodu, dla ćwiczenia asertywności oraz zdolności krasomówczych). Wielokrotnie historia naszego pięknego kraju potoczyła się tak, a nie inaczej, bo panowie szlachta (lol, nie bijcie Roli, Labiego i kilku innych

) musieli nawzajem sobie mówić kto tu ma rację, załatwiać własne interesy, podczas gdy wróg podchodził pod nasze granice. Jak to się skończyło, i to niejednokrotnie - wszyscy wiemy.
Powtarzam zatem: zarówno za czasów twojego postu jak i teraz wystąpił syndrom "polskiego sejmiku". I tu, niestety,
polskiego w sensie negatywnym. Przywołałeś pewne argumenty tylko i wyłącznie po to, by pokazać że twoi przedmówcy są wrong, a tylko ty masz rację - i przede wszytkim temu miał służyć ów post. W dodatku wyciągnąłeś do tego niezbyt chwalebne karty polskiej histori, czym na pewno nie wzbudziłeś aprobaty mojej ani Elwooda. Skończyło się na tym, że Elwood wpadł w nerw i wytknął ci - co prawda "z grubej rury" tj. może za mocno - ów błąd: polską skłonność do pokazywania "to ja mam rację" którą to określił mianem "polaczka". Zauważ, z małej litery, nie "Polaka". Ma to oznaczać "polska wada", w przeciwieństwie do nazywania np. Koshtiooshko "THE Polakiem" gdzie epitet ten oznacza szczyt zalet (narodowych i nie tylko).
Także i teraz niektóre osoby "wyszły z fasonu" i zaczęły nawzajem sobie udowadniać "kto jest lepszy". Nie wiem, czy spowodowały to słoneczko wiosenne, zgromadzony testosteron, zazdrość, warcholstwo czy po prostu bad day. Fakt faktem, że wyglądało to wypisz-wymaluj jak posiedzenie polskiego sejmu, z którego wszyscy chyba drwimy z powodu jego braku powagi, przygotowania mówców do dyskusji i... owej wszechobecnej wady polskiej "a ja gościowi pokażę że g**no ma rację i utrę mu nosa".
Mimo nawoływań niektórych osób thread puchł, a rozmowa nabierała cech pyskówki. W końcu czara goryczy przelała się i każdy wygarnął drugiemu, idąc "o jeden most za daleko". A właśnie tego ja i wielu innych chcieliśmy uniknąć.
Jesteśmy przecież jedną społecznością (community) która ma wspólne cechy - zamiłowanie do lotnictwa oraz symulatorów latadeł. Nie jesteśmy liczni, siła nasza więc w zwarciu. Nie chcemy chyba się przerodzić w "małpi gaj" czyli forum UBIsoftu, gdzie każdy obrzuca innych błotem? Przecież po całym dniu użerania się z szefami/urzędnikami/kierowcami itp. itd. nie mamy już chyba chęci do dalszych kłótni
tutaj?Zrozumcie mnie - we mnie też krew, nie woda - a teraz w dodatku mogę ścinać łby szabelką

, ale zawsze będę nawoływał do zgody "bo Bóg wtedy rękę poda".
Trzymajmy się w kupie, bo kupy nikt nie ruszy
