AIM-7 to już w ogóle ciekawa broń, kiedy ją projektowano założenie było, że salwa dwóch rakiet odpalonych do jednego celu ma skuteczność na poziomie 65% (lol) W Viet-Nam'ie okazało się, że Sparrow ledwo trzymał się w 10% skuteczności. Wszystko przez jakiegoś inteligenta, który stwierdził, że w dobie radarów montowanych do myśliwców walki manewrowe, czy w ogóle walki myśliwiec vs myśliwiec skończyły się w czasie wojny Koreańskiej, po czym zaczęły powstawać takie potwory jak F-4, czyli samoloty budowane według zasady, że nawet cegła potrafi latać jeżeli dostanie odpowiednio mocny silnik. Taki F-4 nie posiadał działka aż do momentu gdy w Namie spotkał się z Mig'ami 19, które trochę farmerów naprostowały i zmusiły po sięganie po takie zabawki jak zasobniki SUU-16, SUU-23/A, czy w marynarce Hughes Mk.4... na działko musiał czekać do wersji E, a i tak dostały sie one tylko USAF, bo marynarka stwierdziła, że woli zachować lepszy radar, a pilotów po prostu nauczyć jak korzystać z AIM-9
Taki zwinny ptaszek jak Mig-19 spokojnie mógł się kręcić wokoło F-4 robiąc użytek ze swoich działek i umykać przed rakietami Sparrow. Nawet Sidewinder był kiepski w tamtych warunkach, zaledwie 40% skuteczność o tym świadczy, znacznie lepszy mógł się okazać wtedy AIM-4 Falcon posiadający bardziej zaawansowaną elektronikę niż AIM-9B jednakże będący droższy i cięższy od swojego rywala, nawet naprowadzanie na cel z wyprzedzeniem nie pomogło gdy zaczęto kalkulować ceny i szybko wszystkie ptaszki latały z Sidewinderami, które np w trakcie jednego z testów w Nevadzie zostały ochrzczone nazwą "Groundwinder" z powodu tendencji do kierowania się w stronę rozgrzanych piasków pustyni
I nie ma się tutaj czemu dziwić, że to właśnie F-8 Crusader został ochrzczony mianem "Mig Master" ten samolot nie był aż tak zwrotny jak migi, ale posiadał 4 działka 20mm i do 6 rakiet AIM-9, spadał z wysoka, robił rzeźnie i z powrotem wzbijał się na dużą wysokość, a Phantom jak już wszedł w stado Migów, to miał problem z wyjściem cało.
Biedni amerykanie dostali szoku jak porównali statystyki walk z Korei i z Viet-Nam'u szybko wzięli najbardziej doświadczonych pilotów myśliwskich jakich tylko u siebie mogli znaleźć, założyli dywizjon FVN-127, chwycili pierwszy lepszy samolot, a akurat wtedy A-4 było wszędzie pełno, to wzięli kilka maszyn i rzucili na niego stado asów, którzy mieli z niego zrobić maszynę tak zwrotną i zadziorną jak uważano Migi... Piloci wywalili z maszyny ze 2 tony balastu, włącznie z radarem, działkami, układem podnoszącym hak i tysiącem innych drobiazgów. Załadowali mocniejszy silnik, zapakowali zasobnik ACMI i namalowali gustowne czerwone gwiazdki na sterach kierunku i nazwali to A-4E "Super Echo". No i otworzyli sobie szkółkę dla pilotów marynarki, którzy do tej pory używali Phantomów jak ciężarówki... którą w sumie był

Modernizacja Sparrowa to była droga przez mękę i w zasadzie dopiero wersje AIM-7 E-2 i E-3 do czegoś mogły się nadawać. Trzeba zaznaczyć, że wiele zależy tutaj od radaru, przykładowo testy pokazały, że faktyczny zasięg rakiety może być prawie dwa razy większy, w wypadku gdy odpalało się ją z F-14, którego radar AWG-9 miał większą moc od APQ-100 montowanego na F-4D, czy jeszcze mniejszego APQ-120 montowanego na Phantomach wyposażonych w integralne działko.
W dodatku do AIM-7 należy chyba rekord różnych wypadków przy wykorzystywaniu ich bojowo, czy w trakcie testów.. od takich niegroźnych zaczynając, kiedy pewien pilot odpalał po kolei 3 AIM-7 i w żadnej z nich nie uruchomił się silnik, po trochę bardziej niebezpieczne gdzie F-4 i później również F-14 zostały trafione przez własną rakietę
