"That's negative Ghostroder, pattern is full"
Czas zaprezentować model który skończyłem jeszcze przed wakacjami, czyli:
F-14A z VF124 Ghostriders BuNo 159446 AE200 z drugiego rejsu na USS America w 1977r.

Plan był na początek prosty: zbudować F-14A z zestawu Tamiya.
Potem zaczęły się schody...
Najpierw wybrać malowanie:
Otworzyłem zasoby swoich kalek (mam ich na ok 70 maszyn) i się zaczęło...
Pierwszy pomysł: w jednolitym kamo, dwa-trzy malowania wybrane i szukamy dokumentacji... i wszystkie moje pomysły rozbiły się o różne detale. Potem stwierdziłem że skoro ma być A prawie prosto z pudła to trzeba poszukać czegoś fajnego z początkowych lat służby. Czyli Gull Grey z białym spodem. W dodatku z małym ogonem (więc mój faworyt z VF-1 odpadł)... no i wybrałem dwa (VF-14 z 1976r i VF-142 z 1977). Po przejrzeniu zdjęć z sieci wybór padł na tego drugiego.
Spełnia wszystkie wymagania: odpowiednio kolorowy, można podwiesić klasyczny zestaw złomu: 4xAIM54A + 2xAIM7 + 2xAIM9, nie trzeba dużo zmieniać.
No i jak ma być sentymentalnie to chyba nie ma bardziej klasycznego malowania dla mnie: Klik!
Skoro malowanie wybrane to czas na skompletowanie rzeczy:
Model to Tamiya 1/48 wraz z następującymi dodatkami:
Kokpit żywiczny to hybryda Eduard Brassin + Aires
(z Airesa przeszczepiłem owiewkę, półkę za RIO i drążki)
Podwozie + koła Kazan
Dysze Eduard Brassin
Osłona działka QuickBoost (wczesnego typu)
Pitot + AoA ModelMaster
Kalki to Furball 48-021 + Data Sheet Fightertown 48-087 + zestawowe Tamiya
Farby podkłady Ultimate + Hataka Orange Line + AK Extreme metal + bezbarwne Gunze GX
Weathering washami Flory + Tamiya + olejne Ammo + kredki AK
Sam model bezproblemowy, składa się jak klocki lego (aż przez to nudny

).
Dodatki żywiczne pasowały bez większych komplikacji:
Kokpit trzeba było podnieść ciut wyżej, dysze delikatnie doszlifować, sama przyjemność.
Kalki za to dały mi w kość, lubiły się srebrzyć, nie były dopasowane (sporo docinania) w dodatku spod białego prześwitywały kalki spod spodu (np. białe gwiazdy) więc są położone dwie kalki.
Do tego dobieranie żółtego na szczyt statecznika pionowego pod kolor kalek… dobrze że to za mną

Z modelu jestem zadowolony, mniej więcej co chciałem osiągnąć udało mi się zrobić, mam pierwszego pełnoprawnego F-14 na półce

Z baboli:
- poprawiane światła pozycyjne – niestety widać że było podmalowywane, tak samo jak jedno miejsce gdzie chwyciłem paluchem z SuperGlue.
- insignia white na dole lekko zszarzała po położeniu bezbarwnego - pewnie to wina czarnego podkładu
Ogólnie jestem zadowolony z modelu chociaż parę rzeczy następnym razem zrobię inaczej

Enjoy!











Fotki z budowy:











A tu na półce wraz z kolegami
