Jeszcze a`propos Addictiona.
Że brzydal to całkowicie się zgadzam, ale to jeden z najlepiej, albo inaczej najprzyjemniej latających akrobatów jakimi latałem.
Podobno średni lata lepiej niż mały, a duży lepiej niż średni. Miałem małego i latał cudnie, nie znam średniego, za to duży już po pierwszych lotach pokazuje że będzie dobrze. Jeszcze nie miałem modelu, którym bez żadnych oznak przeciągania mógłbym w sposób całkowicie kontrolowany tak wolno wylądować - prędkość piechura to chyba dobre określenie, a miałem wrażenie że można wolniej, przy czym ma też power, więc nie jest problemem latanie dynamiczne.
Wiem że to zabrzmi przewrotnie, ale codziennie cieszę się że skasowałem małego, gdyż inaczej pewnie nie zwróciłbym uwagi na ogłoszenie

A co do ciekawej dyskusji o silnikach, jak wszystko pozostaje kwestią gustu, czy ktoś lubi hałas, czy ciszę, smród spalin, czy zapach trawy, czy chce mieć ręce czyste, czy usmarowane, ale fakty są takie, że w modelach do 1,5 m rozpiętości silniki spalinowe nie mają racji bytu. Sprawność przeciętnego silnika spalinowego dochodzi do 35%, podczas gdy elektrycznego 85%, drgania od silników spalinowych powodują że zaopatrzone w nie modele muszą być budowane dużo bardziej pancernie, elektryki są bardziej filigranowe, co przekłada się na większe możliwości, chociażby to co potrafią Addictiony, żaden spaliniak w podobnej wielkości nie będzie w stanie tak latać.
Myślę, że kwestią czasu, a w zasadzie ekonomiki, czyli ceny silników elektrycznych, a przede wszystkim baterii będzie to jak szybko elektryki wyprą spaliny z modeli o większej rozpiętości.
Co zresztą już się powoli dzieje w modelach rozpiętości 1,8 - 2, a nawet 2,3m.