Ciag dalszy....
Farba w liniach juz jest sucha mozemy zatem przystapic do wypelniania paneli miedzy zaznaczonymi liniami. Rozrabiamy farbe, zalewamy pistolet, bierzemy w reke model i zaczynamy wypelniac wolne pola. Zaczalem od skrzydel. Wybralem sobie dwa sasiadujace ze soba paneliki i jazda.... szybkie, krotkie ruchy dlonia, mala ilosc farby czyli niewielkie otwarcie dyszy i raz z jednej strony linii a raz z drugiej zamalowuje to co wyszlo poza linie. Malujemy delikatnie i nie od razu na gotowo!. Czarny kolor ma lekko przeswitywac spod tego wlasciwego jasnoszarego. Jesli tak objechalismy caly panel to teraz kolej na jego wypelnienie. No to jazda.... takimi samymi ruchami wypelniamy srodek uwazajac by pozostal on nieco jasniejszy niz brzegi panela. OK, panel gotow! W identyczny sposob postepujemy z pozostalymi.


Wyszlo calkiem niezle! W takim razie kolej na natepny krok. Chwilke.... lyczek piwka (ale tylko jeden!) i do roboty! Tym razem musimy polozyc warstwe wlasciwego koloru na caly spod modelu. Wazne jest by nie zamalowac uzyskanych wczesniej cieni. Rozrabiamy wiec wlasciwy kolor ale w taki sposob by byl on rzadszy niz ten ktorym malowalismy panele. Powiedzmy, ze "nie cale dwa razy rzadszy". Proba na jakims kawalku plastiku - chodzi o to czy farba nie bedzie splywala po malowanych elementach. Jest OK! wiec do dziela.... Pistolet napelniony, model trzymamy w lewej rece (dla praworecznych) i... jazda! Ale uwaga!!!! Nie malujemy calego elementu np. skrzydla - wydzielamy sobie pewien zakres, np. trzy lub cztery panele na calej szerokosci i malujemy od krawedzi splywu do krawedzi natarcia lub odwrotnie jak ktos woli. Patrzymy na to zrobilismy.... cos jest nie tak.... Jakies te cienie sa zbyt wyrazne, czyli problemu nie ma, farba jak poprzednio, pistolet do reki i wiooooo....... . Poszlo, patrzymy i ...? No nie jest zle, takie cienie juz moga zostac, ufffffff !!!!! Jesli wszystko przebieglo po naszej mysli to mamy cos takiego:


W identyczny sposob postepujemy ze spodem kadluba oraz ze statecznikami poziomymi. Skoro juz pomalowalismy spod kadluba, szkrzydel i statecznikow to przyszla pora zabrac sie za gore. Operacja o tyle trudna, ze kamuflaz przewiduje trzy kolory. Zasada jest taka, ze zaczynamy klasc kolory od jasnego do ciemnego. No i tu pojawia sie malenki problemik.... a mianowicie czy najpierw pomalowac caly model na najjasniejszy kolor a potem dokladac kolejne czy malowac stopniowo? Po dluzszej chwili zastanawiania sie doszedlem do wniosku, ze bede malowal stopniowo. W tym celu niezbedna okazala sie instrukcja malowania dolaczona do zestawu w skali 1/1 do modelu.

Pora na przygotowanie masek, ktorymi zaslaniac bede zamalowane plamy kamuflazu. Aby je przygotowac potrzebna mi bedzie szyba, dwie szerokosci tasmy malarskiej, metalowa linijka, nozyczki, nozyk do odcinania tasmy malarskiej, olowek oraz folia samoprzylepna a wlasciwie papier na ktorym jest przyklejona

Rozkladam ta instrukcje, przykladam don kalke z bloku technicznego, wyszukuje interesujacy mnie ksztalt (zaczynam od skrzydel, potem stateczniki i na koncu kadlub) odrysowuje wlaciwy ksztalt plamy kamuflazu (ten jasny), wycinam a nastepnie przykladam na element np. skrzydlo. Miekkim olowkiem odrysowuje ksztalt plamy i w taki sposob postepuje ze wszystkimi plamami koloru jasnego.


Po odznaczeniu zakresu maluje na wlasciwy, jasny kolor - a wyglada to tak:



Jak na razie to niezbyt ciekawie, prawda?! Przygotowania masek ciag dalszy.... Wybrana plama kamuflazu juz wycieta zatem przykladam ja na folie samoprzylepna i wycinam z niej potrzebnej wielkosci kawalek. Nastepnie zdejmuje folie a sam papier klade na szybe i na niego przyklejam tasme malarska odpowiedniej szerokosci.




Odcinam rolke tasmy i na to co jest na szybie przykladam wczesniej wycieta z kalki technicznej plame. Odrysowuje jej ksztalt olowkiem, zdejmuje calosc z szyby i wycinam. Maska gotowa. W taki sposob postepuje z pozostalymi maskami.



Kolej na naklejenie wycietych masek na wlasciwe miejsca na modelu czyli miejsca wczesniej juz pomalowane jasnym kolorem.




Kolej na drugi kolor - jasnozielony. Znow zaznaczenie zakresu koloru, pistolet do reki, farba do pistoletu i malujemy. Smialo i bez stresu.



W identyczny sposob nanosimy ostatni kolor, najciemniejszy czyli ciemnozielony. Teraz dajemy farbie czas na przeschniecie a sami oczekujemy z zapartym tchem na to co bedzie po zdjeciu wszystkich papierkow....
C.D.N