Przy tej wielkości modelu plamy powinieneś być w stanie spokojnie namalować aerografem. O ile mowa o U-bocie. Plastelinka o której mówisz to plastelina introligatorska, sprzedawana jako np. masa do przyklejania plakatów na ściany. Dostępna w większości empiko-papierniczych sklepów i na działach papierniczych marketów. Problem jest taki, że potrafi dość łatwo zedrzeć farbę, zostawić ślady (mimo, że nie jest tłusta), albo nie odkleić się w całości. Na to ostanie pomaga potrzymanie modelu w lodówce przed odklejaniem. Niektórzy preferują zwykłą plastelinę. Dużo łatwiej ją formować, nakładać i zdejmować, a jeśli model jest zabezpieczony lakierem to i zmyć ślady. Benzyna którą proponuje Mazak, gołego Humbrola by zmyła bardzo szybko. Z malowaniem kamuflażu od plastelin jest też sporo problemów z osiąganiem stałej granicy pomiędzy kolorami, malowaniem we wklęśnięciach itd. Ogólnie jeśli masz w miarę normalną psikawkę to większość malowań spokojnie powinieneś namalować z ręki.