Autor Wątek: Ejection at Mach 2.6...  (Przeczytany 4032 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

John Cool

  • Gość
Ejection at Mach 2.6...
« dnia: Czerwca 07, 2005, 10:03:00 »
Record Breaking
Now a senior test pilot for the Sokol Aircraft building plant, Alexander Konovalov wrote history in august 1981. Not known to the Western World until 1999, he is the only* pilot who survived an ejection at Mach 2.6 at an altitude of 59,055 feet.


*after the article was published in march 2000, a story surfaced about an SR-71 crew surviving an ejection at an higher altitude and greater speed. This has not been confirmed by official sources.

http://www.flightgear.dk/mach26eject.htm

Co tu dużo mówić... Jednym słowem twardy facet...

Elwood

  • Gość
Ejection at Mach 2.6...
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwca 07, 2005, 13:42:30 »
Można jeszcze dodać, że źródła zachodnie jeszcze w latach `90 poddawały w wątpliwość system ratowniczy tej maszyny i zakładano że nie ma szans ratunku przy tak dużych prędkościach. Jednocześnie dla wielu osób stało się tym samym "namacalnie" jasne, po co kierowcy tego wechikułu mają taki baniak na głowie zamiast hełmu (żaden ekran deflektora chroniącego twarz przed uderzeniem pędu powietrza jeszcze wtedy nie istniał w fotelach wyrzucanych). Warto też zaznaczyć, że w owym czasie system ten był unikalnym i szczytowym osiągnięciem technicznym, bo wyjście na dwór z pędzącego MiG-25R to niezbyt bezpieczne przedsięwzięcie nawet dziś. Większość współczesnych foteli ze słynnym K-36 włącznie zakłada górną granicę  użycia na około 1400km/h, kiedy to kierowca MiG-25R dopiero puszcza sprzęgło i załącza dwójkę.

Ejection at Mach 2.6...
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwca 09, 2005, 16:41:32 »
Co do systemów ratowniczych przy wielkich predkościach, to ciekawostka związana z wczorajszą rocznicą rozwalenia prototypu XB-70 Valkyrie. Samolotu budowany byl za naprawdę duzą kasę - strategiczny  bombowiec o prędkosci  3,1 Macha, bo B-58 Hustler to oczywiscie było za mało.
  Pewnego czerwcowego poranka prototyp podczas przelotu w ciasnym szyku miał stłuczkę z F-104 pilotowanym zresztą  przez szefa pilotów doświadczalnych NASA. Dla pilota F-104 sprawa zakończyła się natychmiastową eksplozją  maszyny, natomiast Walkiria bez jednego statecznika i kawałka skrzydła przez 16 sekund leciała dalej, by w końcu wpaść w korkociąg i teraz do głosu doszedł jej system ratowniczy. Piloci byli katapultowani w spec-kapsule jak na obrazku poniżej, jednak aby sie w niej znaleźć musieli przed katapultowaniem odsunąć do tyłu fotele ponieważ w normalnym położeniu  stery przeszkadzały by w zamknięciu kapsuły. Wyczyn ten udał sie niestety tylko jednemu z dwuch pilotów.
Co do całego  programu Valkyrie to zarzucoo go po tym jak się okazało że ruskie wynalazły rakiety plot i duża prędkosć na dużej wysokosci i tak prowadzi do nikąd.

Foty z kolizji
http://www.aerospaceweb.org/aircraft/research/xb70/pics02.shtml

KAPSUŁA:




KOLIZJA:

We'll come in low, out of the rising sun, and about a mile out, we'll put on the music...

Iche

  • Gość
Ejection at Mach 2.6...
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwca 09, 2005, 16:59:56 »
Z tego schematu wynika, że XB-70 miał skręcane końcówki skrzydeł ku ziemi.



Co to dawało? Na lotniskowcu to on stacjonować na pewno nie miał.

Schmeisser

  • Gość
Ejection at Mach 2.6...
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwca 09, 2005, 17:12:13 »
rozpraszac miało wiry powstające w wyniku małej machlojki jaka ma miejsce na powierzchniach skrzydeł, a która polega na tym iż leniwe powietrze stara sie skrócic sobie drogę opływu , próbując płynąc w kierunku poprzecznym do rozpiętości , za krawędzią spływu odchylone strugi scierają się tworząc wir który generuje tzw. opór indukowany

Dzisiaj to montuje się na stałe i wygięte w góre...ale z drugiej strony beńki nie latają z prędkoscią Ma=3 więc niewykluczone iż tak musiało być

Możliwe jest iż to rozwiązanie miało redukować przyrost oporu falowego, który jest zależny od wydłużenia skrzydła czyli stosunku rozpiętości do cięciwy
Mogło również być metodą na nadstabilnośc maszyny przy dużej prędkości ( ujemny wznios)
Mogło również zapobiegać rozbudowywaniu się warstwy przyściennej na koncówkach skrzydła skośnego , co z kolei w przypadku małej prędkości może doprowadzić nawet do zerwania strug

Reasumując :D Nie mam pojęcia zielonego

Zapytajcie Leszka albo Toya

Btw. Valkiria to taki troche przerośnięty Flanker siekierą ciosany , moj tato ma fotke pod nim nawet  8)  8) zrobiona na Wright's Fields

John Cool

  • Gość
Ejection at Mach 2.6...
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwca 09, 2005, 18:22:48 »
Na marginesie warto dodać, że ciekawy system ratunkowy miał bombowiec Tu-22 (projektu 105). Wykorzystywał on fotele K-22, wyrzucane w dół. Takie rozwiązanie podobno znacznie zmniejszało masę systemu ratunkowego (rozważano w międzyczasie m.in. montaż foteli podwójnych). Niestety, jak można się domyśleć, w zasadniczy sposób, bo o około 300-400 metrów zwiększało wysokość, z której można było opuścić samolot bez szwanku :)

Według wyliczeń miało to w jakiś sposób zabezpieczyć załogę przed pędem powietrza przy dużych prędkościach - nie wiadomo po co, skoro bombowiec ten nie latał szybciej niż 1,6 Ma, a i ten zakres prędkości wykorzystywał bardzo rzadko

Ejection at Mach 2.6...
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwca 09, 2005, 19:50:03 »
Cytat: Schmeisser


Btw. Valkiria to taki troche przerośnięty Flanker siekierą ciosany , moj tato ma fotke pod nim nawet  8)  8) zrobiona na Wright's Fields


Własnie Walkiria numer 1 miała niższą wytrzymałosć strukturalną i nie była przystosowana do lotów z zakładaną prędkościa. Numer 2 była OK i to ta właśnie rozbiła się w tej katastrofie.
A co do Suchoja to jego OKB robiło ruską Walkirie, czyli  T-4 to się nazywało i było całe z tytanu ze względu na nagrzewanie się konstrukcji w locie z wielką prędkością, do ponad 300 st. C. Maszyna nie weszła do produkcji ze względu na brak mocy produkcyjnych w fabrykach i zdecydowano sie wprowadzić do produkcji MiG-a 23 czy 27 juz nie pamiętam. Samolot miał ciekawie zaprojektowany dziób który do lądowania/startu opuszczał sie w dół umozliwiając pilotom obserwację pasa.
KOnfiguracja podróżna

Konfiguracja z opuszczonym dziobem.
We'll come in low, out of the rising sun, and about a mile out, we'll put on the music...

Iche

  • Gość
Ejection at Mach 2.6...
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwca 09, 2005, 22:40:11 »
Logicznie podchodząc do sprawy, to skręcenie skrzydła według tego schematu redukuje powierzchnię nośną o 1/4, co mało nie jest. Czyli raczej chodzi o efekty przy dużych prędkościach.

Ejection at Mach 2.6...
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwca 09, 2005, 23:43:38 »
Cytat: Schmeisser

Mogło również być metodą na nadstabilnośc maszyny przy dużej prędkości


Brawo, ta odpowiedź jest prawidłowa, Szmajs wygrał radziecki zegarek typu "cebula" wyposażony w stoper, sekundnik,  uber-wannę i wodotrysk oraz czerwona gwiazdę.
We'll come in low, out of the rising sun, and about a mile out, we'll put on the music...