Jeśli chodzi o koszty to proponuję zacząć od kursu podstawowego. Zależnie czy jest on organizowany w kraju czy zagranicą oraz czy w górach czy za wyciągarką cena kształtuje się przeciętnie w granicach 600 - 800/1000 PLN. Nie trzeba robić badań lekarskich. Wystarczy dowód i podpis.
Co do sprzętu to też jest pare opcji. Skrzydło używane w "dobrym" stanie można nabyć już za 2000 - 3000 PLN. Nowe skrzydełko polskiej produkcji (moim zdaniem nie ustępują jakością i osiągami zachodnim konstrukcjom) 4000 - 5000 PLN. Zachodnie skrzydła to już koszt rzędu 7000 - 10000 PLN.
Uprząż - 300 - 600 PLN
Kask - 200 - 500 PLN
Porządne buty dobrze trzykające kostkę -

? PLN

To podstawa. Mając skrzydło, uprząż i kask można już latać z niewielkich górek, oczywiście po skończeniu kursu. W dobrych warunkach, wykorzystując noszenia żaglowe przy zboczach można utrzymać się w powietrzu całkiem spory czas (startując z górki o przewyższeniu 30m udało mi się wisieć "na żaglu" przez 1,5h)
Jeśli chcemy latać wyżej i dalej startując w wysokich górach lub za wyciągarką i wykorzystywać termiczne prądy wznoszące to powinniśmy zrobić kurs na wyższy stopień. W takich lotach niezbędny jest "zapas" (RSH - ratunkowy system hamujący czyli spadochron zapasowy), koszt ok. 800 - 1000 PLN. Przydatne aczkolwiek nie niezbędne jest również urządzenie zwane variometrem, które przy umiejętnym stosowaniu zdecydowanie wydłuży nasz czas przebywania w przestworzach. Jak to zwykle bywa z elektroniką ceny są bardzo różne, powiedzmy 500 - 1500 PLN.
Gdy mieszkamy na nizinach i decydujemy się na latanie z napędem należy zrobić kurs podstawowy + przeszkolenie na napęd. Przeważnie napędy są wyposażone we własną uprząż i jej koszt jest wliczony w cenę. W tym przypadku potrzebujemy paralotnie ( ta sama co do latania swobodnego), napęd i kask. Najczęściej loty z napędem odbywają się na wys. 50 - 100m co ze wzgędu na czas otwarcia RSH (i zalecenia producentów - min. wys. użycia 100m) ogranicza jego wykorzystanie. Nie znaczy to jednak, że jest zbędny

Teraz napęd. Odradzam kupowanie napędu od domorosłych konstruktorów. Nie twierdzę, że taki napęd nie może być dobry, pewny i bezpieczny (napewno będzie tani, zwłaszcza zbudowany na silniku od WSK-i

). Jest już parę polskich firm, których konstrukcje bazujące na silnikach Rocket 120 czy Black Devil (robione specjalnie do napędów) nie ustępują jakością zachodnim cackom za to napewno ustępują im ceną. Nowe pierdzikółko made in Poland to koszt rzędu 7000 - 9000 PLN. Taniej można dostać napęd na bazie najpopularniejszego silnika Solo 210 (amerykański silnik od maszyny rolniczej, tani, lekki, niezawodny) jednak producenci odchodzą pomału od tego rozwiązania na rzecz "dedykowanych" silników wspomnianych wyżej, więc w tej opcji dostępne będą raczej napędy używane.
Mój napęd to konstrukcja firmy Paramotor z Warszawy. Jest to sprzęt używany (w dobrym stanie bo kupiony od producenta) zrobiony na bazie silnika Solo 210. Kupiłem go po paru miesiącach oszczędzania za 5500 PLN.
Co do kombinezonu to obywam się bez niego. Zakładam na ciuchy ortalionowe spodnie od dresu i również ortalionową kurteczkę. Za niezbędne uważam natomiast dobre rękawice.
Cóż, sprzet i wyjazdy na latanie kosztują nie mało. Jest to jednak jeden z najtańszych sportów lotniczych i jeszcze jako biedny student byłem w stanie zrobić kursy i okazyjnie kupić skrzydło, uprząż i kask. Potem uzbierałem na zapas, jeszcze póżniej kupiłem variometr i tak od żemyczka do koniczka. Teraz przyszła pora na latanie silnikowe.
Jeśli komuś coś zacznie chodzić po głowie w tym temacie to naprawdę polecam zapisanie się na kurs. Najlepiej w górach, jeśli nie u nas to na Słowacji (wiele szkół szkoli za naszą południową granicą). Koszt relatywnie niewielki a jak pogoda sprzyja to już pierwszego dnia kursu można zostać uniesionym i odbyć swój pierwszy samodzielny lot, czego każdemu szczerze życze.
P.S
Kiedyś w jakimś czasopiśmie czytałem wyliczenia ile kosztuje godzina lotu na parolotni. Były uwzględnione różne opcje latania w Polsce, za granicą, za holem itp. Ja osobiście już dawno przestałem to liczyć. Czas spędzony z nogami nie dotykającymi gleby jest dla mnie bezcenny

No może teraz mogę to przeliczyć. Za ~20 PLN wydane na paliwo (5l mieszanki) mogę latać właściwie wszędzie przez 1,5h
Jeszcze parę linków
Strona producenta mojej parolotni:
http://www.air-sport.zakopane.pl/Strona producenta mojego napędu:
http://www.paramotor.home.pl/Strona znajomego instruktora:
http://www.latanie.waw.pl/view.php?_pageid=1&_langid=plz tej stronki polecam do obejrzenia filmiki ze szkolenia na Słowacji.
Jeszcze taka ciekawostka: Najmłodszy paralotniarz, którego poznałem miał 16 lat, najstarszy pod 80-tke. Obaj nieźle sobie radzili. To żeby zobrazować, że latanie w naszych czasach jest praktycznie dla każdego.
S!