Autor Wątek: Smigłowiec vs rakieta  (Przeczytany 4800 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

lobo

  • Gość
Smigłowiec vs rakieta
« Odpowiedź #15 dnia: Lipca 20, 2005, 02:58:29 »
Cytuj
Hehe to jak strzelanie do muchy z bazooki....



phi tam, ich stac...;)

jak sie nie ma rozumu to trzeba miec dolary  :mrgreen: zastanawia mnie co bylo drozsze - ten  helikopter czy bomba  :mrgreen:

Iceman

  • Gość
Smigłowiec vs rakieta
« Odpowiedź #16 dnia: Lipca 20, 2005, 12:52:15 »
bomby są stosunkowo tanie więc na pewno bomba na pewno była tańsza - gdzieś miałem orientacyjne ceny - no chyba ze mieli amerykanskie UH-1 z demobilu :D. Co do sledzenia celow przez LANTRIN i glowice IR pociskow pow-ziemia. O ile pamietam LANTRIN potrafi sledzic cele poruszajace sie z predkoscia do 80 km/h, a takim np Maverickiem mozna zestrzelic cel powietrzny poruszajacy sie z predkoscia do 60 km/h i ta akurat predkosc graniczna jest funkcja nie sledzenia przez glowice, ale manewrowalnosci.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Smigłowiec vs rakieta
« Odpowiedź #17 dnia: Lipca 20, 2005, 14:01:54 »
Cytat: Iceman
bomby są stosunkowo tanie więc na pewno bomba na pewno była tańsza - gdzieś miałem orientacyjne ceny - no chyba ze mieli amerykanskie UH-1 z demobilu :D. Co do sledzenia celow przez LANTRIN i glowice IR pociskow pow-ziemia. O ile pamietam LANTRIN potrafi sledzic cele poruszajace sie z predkoscia do 80 km/h, a takim np Maverickiem mozna zestrzelic cel powietrzny poruszajacy sie z predkoscia do 60 km/h i ta akurat predkosc graniczna jest funkcja nie sledzenia przez glowice, ale manewrowalnosci.
Fighter Fling z 2002 roku - 11 minuta filmiku odpalanie Phoenix na ćwiczeniach – rakieta ma uszkodzony system sterujący i tańczy w powietrzu z prędkością >1 Ma, a Lantirn nadal ją automatycznie śledzi, fakt, ze krzyż nie jest cały czas wycelowany w korpus, bo śledzi to co jest najcieplejsze czyli płomień z dyszy.

Tutaj bardziej ograniczeniem jest prędkość z jaka głowica systemu musi się obracać niż faktyczna prędkość celu.

Odp: Smigłowiec vs rakieta
« Odpowiedź #18 dnia: Grudnia 05, 2005, 16:59:39 »
"czy wykonanie zawisu na śmigłowcu w przypadku odpalenia w jego kierunku rakiety pół-aktywnie lub aktywnie naprowadzanej , za pomocą stacji dopplerowskiej , spowoduje utratę locka?"

No dobra tu już wiemy że nie spowoduje. ale analogiczna sytuacja w stosunku do Harierra bądź innego samolotu posiadającego możliwość zawisu już chyba powinna po się przecież nic nie porusza na zewnątrz myśliwca (w śmigłowcu są to łopaty). Czy wtakim przypadku utracimy locka na samolocie??

PS
Zaznaczam, że jestem kompletnie zielony i może się Wam to pytanie wydać głupie
"Człowiek, który zgadza się ze wszystkim, nie zasługuje na to, by ktokolwiek się z nim zgadzał."

"Fanatyk to ktoś kto nie może zmienić zdania i nie zmieni tematu."
                                                                                                 Sir Winston Churchill

Schmeisser

  • Gość
Odp: Smigłowiec vs rakieta
« Odpowiedź #19 dnia: Grudnia 05, 2005, 17:05:40 »
łopatki turbiny widac w harrierze :D

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Smigłowiec vs rakieta
« Odpowiedź #20 dnia: Grudnia 05, 2005, 18:27:03 »
łopatki turbiny widac w harrierze :D
Ale tylko bezpośrednio od przodu, więc mysle, że tutaj raczej algorytmy filtrujące współczesnych radarów są troche bardziej skomplikowane niż:
IF Vt[d]<250 then
{
erase(T[d]);
}
end;

 :004:

Odp: Smigłowiec vs rakieta
« Odpowiedź #21 dnia: Grudnia 05, 2005, 21:48:56 »
Cytuj
łopatki turbiny widac w harrierze

To raxzej znaczenia mieć nie będzie ale teraz pomyślałem, że utrzymanie idealnie nie ruchomo myśliwca jest raczej niemożliwe zwłaszcza w warunkach walki a i zżera tyle paliwa że raczej pilot by się nie zdecydował na taki manewr. Ale ja się nieznam a i mowa jest o sytuacji hipotetycznej więc można odrzucić decyzję pilota - poprostu mamy samolot w zawisie.


Jeszcze taki mały offtopic:
Jaki jeszcze myśliwiec oprócz Harierra ma możliwość pionowego startu i lądowania.
"Człowiek, który zgadza się ze wszystkim, nie zasługuje na to, by ktokolwiek się z nim zgadzał."

"Fanatyk to ktoś kto nie może zmienić zdania i nie zmieni tematu."
                                                                                                 Sir Winston Churchill

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Smigłowiec vs rakieta
« Odpowiedź #22 dnia: Grudnia 05, 2005, 21:57:07 »
Yak-38, Yak-41, F-35B i z bojowych to by było tyle :)

pawel

  • Gość
Odp: Smigłowiec vs rakieta
« Odpowiedź #23 dnia: Grudnia 05, 2005, 22:47:08 »
Ale dla czego tak bardzo uczepiliście sie koledzy tych stacji duplerowskich ;) ? Wszak zakres doplerowski stosowany jest przy pomiarach predkosci, a biorac pod uwage nowe stacje taki problem prawie nie istnieje. Zdecydowana większość to urządzenia impulsowo-doplerowskie.
   Co do harriera, to nawej jeśli nie widać bezpośrednio łopatek, to fale odbijają sie wewnątrz kanału , odbijają się od łopatek i podobnie wydostają sie na zewnątrz (oczywiście nie we wszyskich przypadkach).

Odp: Smigłowiec vs rakieta
« Odpowiedź #24 dnia: Grudnia 05, 2005, 22:54:28 »
A kto mi powie jaki był najdziwniejszy sposób zestrzelenia smiglowca przez samolot? 8)

No cóż nie było to "zestrzelenie" ale prawie i co najważniejsze z naszego podwórka.
Podczas prób śmigłowca PZL W-3U w wersji uzbrojonej zwanej Salamandra w roku 1990, aby wyeliminować drgania spowodowane przez działko GSz-23Ł kal. 23 mm próbowano oporopowrotnik połączony z tłumikiem drgań. W czasie prób urządzenie po prostu się rozleciało, a jego części wbiły się w łopaty wirnika - tego drugiego faktu nikt nie zauważył.  Żeby było zabawniej  :021: w czasie powrotu do bazy załoga otrzymała informację, że na lądowisku przy wytwórni czeka delegacja zagraniczna w asyście "naczalstwa" i należy wykonać mały pokaz na "pełnych obrotach". Załoga maszyny wykonała to delikatnie mówiąc z nadwyżką, a o stanie łopat przekonano się dopiero po wylądowaniu. Do dzisiaj nie wiadomo jakim cudem to wszystko wytrzymało (naszym udało się zrobić łopaty odporne na przestrzały !!!  :002:)
Gdyby się nie udało  :004: to byłby chyba jedyny przypadek "zestrzelenia" śmigłowca przez samego siebie (w samolotach to się kiedyś zdażyło na jednym z amerykańskich poligonów - gość nadział się na pociski z własnego działka)