Najlepszy myśliwiec na pewno nie, natomiast zdecydowanie najlepszy samolot eskortowy, ogromny zasięg spora prędkość i sensowne uzbrojenie –sporo racji mają ci którzy twierdzą, że wojna trwałaby dłużej bez tego samolotu – 8 armia powietrzna szybko wypsztykałą by się z bombowców, gdyby nie ich mali przyjaciele, których można było produkować więcej i szybciej niż większe Thunderbolty i Lightingi, które też były niezłe w tej roli ale kosztowały 4 razy więcej.
Mustang nie był trudny w obsłudze, akurat dla pilota był bajecznie prosty, prawie wszystko miał automatyczne, a stery wraz ze wzrostem prędkości chodziły lżej, poza tym jest to ładny samolot, jedyne jego niedociągnięcia to chwyt powietrza do chłodnicy oleju i kadłubowy zbiornik paliwa pod siedzeniem pilota (pierwsza na świece pirotechniczna katapulta montowana seryjnie He He).
Co do tego jaki samolot był najlepszym myśliwcem to można by się spierać w nieskończoność – jedni będą mówić, że był to P-38 bo miał ogromną ilość zwycięstw na wszystkich frontach, inni będą mówić że był to F6F bo jako jedyny myśliwiec aliancki dostał pseudonim „ace maker” i bił japończyków jak chciał, inni będą mówi, że był to F4U, który sprawdzał się znakomicie w każdej roli jaką mu dano i japończycy robili w gacie jak tylko go słyszeli, jeszcze inni będą mówili o Foce, bo ta była w stanie wykręcić każdy samolot frontu wschodniego i zachodniego, jeszcze inni Bf-109 bo ten był najbardziej zaawansowanym technologicznie, jeszcze inni wielbią Spitfire’a uważając go (IMO niesłusznie) za najładniejszy myśliwiec 2WŚ, jeszcze inni opierając się na swojej czerwonej zara… dumie narodowej będą wskazywać na La-7, a jeszcze inni na Tempesta, który miał bardzo silne uzbrojenie jak na aliancką maszynę i osiągał ogromne prędkości, a może Me-262 pierwszy seryjny myśliwiec z napędem odrzutowym ? Tak czy inaczej nie da się ukryć, że wszystkie te samoloty wysiadają przy ilościach Mustangów, których produkcja nie była seryjna a masowa i tłuczono je w takim tempie, że trzeba było otwierać nowe fabryki nitów i śrubek, bo samoloty schodziły z taśmy szybciej, niż te proste komponenty.