Autor Wątek: Żona a pasja  (Przeczytany 7686 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Marioosh

  • Gość
Żona a pasja
« dnia: Lipca 27, 2005, 14:01:48 »
Postanowiłem w przyszłym roku ukończyć kurs szybowcowy, jednakże na drodze stanęła Ona moja żonka Iwonka ze swoim sakramentalnym "chciałabym cię jednak mieć żywego i w całości".  Panowie jak przekonać kobietę aby była posłuszna wyborom męża? Jakie metody i sposoby wy stosujecie?

[glow=red]Temat ten poswięcam tym wszystkim, którzy na swej drodze ku wieczności zabrali ze sobą jakąś autostopowiczkę i tym którzy zamierzają to zrobić...[/glow]

Angelripper

  • Gość
Żona a pasja
« Odpowiedź #1 dnia: Lipca 27, 2005, 14:13:08 »
No cóż...ja swego czasu nie pojechałem z kontyngentem ONZ do Bośni,bo na drodze stanęła mi miłośc mojej kobiety do mnie...Ale tutaj myślę,że trzeba postawic niewiastę przed faktem dokonanym...grozi że odejdzie?

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Żona a pasja
« Odpowiedź #2 dnia: Lipca 27, 2005, 14:18:07 »
Odpowiem Ci anegdotą opisującą twoją sytuację - jako zaprawiony w bojach :):

"AZDB 2034:Centrala, tu AZDB 2034, jesteśmy nad Atlantykiem i wysiadły nam oba silniki !!!!!
Centrala: AZDB 2034, tu centrala zrozumiałem i przyjąłęm - skreślam cię!"

ale walcz - sposób walki zależy od przeciwnika z którym się zmagamy, a tego każdy ma innego :D, więć sposobów uniwersalnych nie ma.
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Marioosh

  • Gość
Żona a pasja
« Odpowiedź #3 dnia: Lipca 27, 2005, 14:20:58 »
Jeszcze nie. Postawienie przed faktem dokonanym jest metoda z jednej strony najlepszą (bo skuteczną) ale z drugiej strony i najgorszą (coś w związku jednak po czymś takim pęka). Chodzi oto aby tak kobietę wymanewrować, aby powiedziała tak i jeszcze w dodatku w to "tak" wierzyła.

[ Dodano: Sro 27 Lip, 2005 14:24 ]
Cytat: von Rutkov
sposobów uniwersalnych nie ma.


 Myśląc o potomnych chcę aby starzy stażem koledzy podzielili się  doświadczeniem. Mile widziane przykłady z życia wzięte.

Schmeisser

  • Gość
Żona a pasja
« Odpowiedź #4 dnia: Lipca 27, 2005, 14:26:00 »
Mądrość przemawia ustami Marioosha :D
Zaiste wielki to Wódz :D

Offline Ger0nim0

  • Administrator
  • *****
  • Ojciec Założyciel
    • Wszystko
Żona a pasja
« Odpowiedź #5 dnia: Lipca 27, 2005, 14:41:46 »
Do tego "TAK" należy dodać aby połowica była święcie przekonana że to "TAK" jest jej pomysłem, przed którym się wzbraniasz i robisz to tylko dlateog że ją kochasz   :lol:
A potem wynosisz śmieci przez miesiąc LOL

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Żona a pasja
« Odpowiedź #6 dnia: Lipca 27, 2005, 14:57:42 »
Musisz od razu uswiadomić kobiecie kto tutaj rządzi! przyzwyczaisz się :mrgreen:
No i generalnie musisz kupować jakieś drobiazgi co jakiś czas, oczywiście nie zapominając o oddawaniu całej wypłaty  :mrgreen:  Tylko uwazaj jezeli oddasz całą wypłate to zona zapyta a skąd miales na upominek :twisted: masz lewe pieniązki :mrgreen:  ty draniu.

Najlepiej podejść ją psychologicznie:
Wiesz jak będą Ci wszystkie koleżanki zazdrościć,że masz męża pilota :mrgreen:
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Marioosh

  • Gość
Żona a pasja
« Odpowiedź #7 dnia: Lipca 27, 2005, 15:01:36 »
Cytat: Kusch
Wiesz jak będą Ci wszystkie koleżanki zazdrościć,że masz męża pilota Mr. Green



O to było niezłe. Po pierwsze próżność!!!
A propos psychologicznego podejścia po 5 latach resocjalizacji i tylu samo psychologii w sprawie realcji damsko meskich nestety bardzo często pozostaję tak samo głupi jak byłem.

Waylander

  • Gość
Żona a pasja
« Odpowiedź #8 dnia: Lipca 27, 2005, 15:02:54 »
I nieprawdą jest to że kobieta ma zawsze ostatnie słowo. Mamy my, faceci, mówiąc jej " Tak kochanie, masz rację"  :lol: Co do przekonywania to raz że żony nie mam ( jeszcze ) a dwa, moje dziewczę nawet podziela moją pasje do lotnictwa. Ona chce jechać ze mną do Radomia (  :shock:  :shock: ) i na zlot  modelarzy RC.

Sufler

  • Gość
Żona a pasja
« Odpowiedź #9 dnia: Lipca 27, 2005, 15:05:37 »
moze awrto ja przewiezc szybowcem?

zalatw jej jeden lot a sama Cie pusci i jeszcze bedzie narzekala ze tak wolo ta licenja robisz bo ona chce polatac:)

jakis czas temu przylapalem zone i corke jak lprobowaly latac w ilka :P

noe

  • Gość
Żona a pasja
« Odpowiedź #10 dnia: Lipca 27, 2005, 15:19:25 »
No powiem masz twardy orzech do zgryzienia!!!
Ja próbowałem juz róznych rozwiązań :stawiałem na swoim,wsadzałem  na statki powietrzne,rózne triki itd.........ona nadal twierdzi że ma dość moich samolotów a zniechęcenie się pogłębia i nic na to nie poradze tak musi być....!!!!
Jest jedno wyjście-jechać na jakąkolwiek impre lotniczą wyszukać samotnej kobiety która równie z wielkim zamiłowaniem śledzi każdy samolot,zagadać zakochać się,rozwieść się ,pobrać ,kupić samolot i hejjjjjjjjj ku szczęściu!!!!!!! 8)

Taka jest prawda powiniśmy tam szukać żon !!!! Pewnie teraz nasze pasje byłyby doceniane.

306_Wawrzach

  • Gość
Żona a pasja
« Odpowiedź #11 dnia: Lipca 27, 2005, 15:31:56 »
Dzieki CI o stworco ze nie jestem osamotniony w tym problemie...  Jeszcze nie żona (ostatnie 4 miechy wolnosci) ale stawia sie ze mala bania...  mam zamiar moze w tym roku jeszcze rozpoczac kurs na szybowce (jezeli przejde badania - hehe -3 dioptrie). Jezeli nie szybowce to lotnie... jak nie lotnie to paralotnie...jak nie para to spadochron założę i spokój bedzie heheheehe...

No ale problem jest nieziemski (doslownie) i trudny...  Ja chyba wybiore taktyke na partyzanta a pozniej w trakcie to juz bedzie musztarda po obiedzie hehehehehe

Marioosh

  • Gość
Żona a pasja
« Odpowiedź #12 dnia: Lipca 27, 2005, 15:33:07 »
Cytat: noe
Pewnie teraz nasze pasje byłyby doceniane.


Mam wrażenie, że to pójście nieco na łatwiznę i jeszcze w dodatku bardzo niebezpieczne. Wyobrażam sobie te nieporozumenia kto dziś garki myje a kto lata. Kto dziś na spacer z dzieciakami a kto melduje się na lotnisku koło swojego flankerka. Zgodność zaintersowań może prowadzić do pozornej harmonii i w konsekwencji do nieustannych konfliktów.

Szukajmy Bracia razem tego naszego Świętego Graala,  złotego środka i kamienia filozoficznego..

Offline martin

  • *
  • Szpieg z krainy jaszczompów
Żona a pasja
« Odpowiedź #13 dnia: Lipca 27, 2005, 15:54:29 »
Cytat: noe

Taka jest prawda powiniśmy tam szukać żon !!!! Pewnie teraz nasze pasje byłyby doceniane.


Że ty się Noe nie boisz :D, czy też iv już nie zagląda na forum ?

U mnie poszło gładko, na tekst że może bym zrobił kurs szybowcowy usłyszałem, że nie widzi problemu, ale najpierw to kupimy pożądne meble do salonu, wymienimy kanapy, zrobimy sypialnie i kupimy jej nowsze autko ....

I to by było na tyle relacji z najstarszego frontu świata :D

Martin
Sundowner:U nas jest w czym wybierać - do każdej roboty odpowiednie narzędzia.
Schmeisser: U nas się wysyła 1000 MiGów, mogą być puste.

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Żona a pasja
« Odpowiedź #14 dnia: Lipca 27, 2005, 16:36:45 »
Jest jeszcze jeden sposób na partyzanta.Jakimś cudem uzbierałeś kasę na kurs :mrgreen:  robisz ten kurs i pewnego pięknego wieczoru (konicznie przy swiecach)
mówisz żonie;
Kochanie jest coś o czym powinnaś wiedzieć,wczesniej nie mogłem Ci tego powiedzieć gdyż nie byłem pewien,że za mnie wyjdziesz (lub inne duperele)... Tak naprawdę to jestem pilotem i zawsze nim byłem :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:  jednoczesnie na stole kładziemy 2 bilety lotnicze na Karaiby załatwione po znajomości :mrgreen:  :mrgreen:
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg