Witam.
Dokończę najpierw historię sprzed tygodnia.
Pamiętacie tego Patriota, co poleciał zaraz po moim lądowaniu? Otóż, zaraz po tym jak zjechałem z pasa na stojankę, w ekspresowym trybie zaczęły startować klucze F16 uzbrojone w rakiety AA. W eterze zrobił się straszny burdel, najintensywniej używany komunikat: "Fox 3".
Tak, komuniści postanowili przeprowadzić prace ziemne w naszej bazie.

W naszą strone zmierzały dwie formacje Su39 eskortowane przez MiG29. Dla niedoinformowanych, jeden symbol samolotu na mapie to klucz 2 albo 4 samolotów.
Po minucie sytuacja wyglądała tak:

Tym razem się udało. Zniszczenie pasu startowego miałoby tragiczne skutki. Po pierwsze, wskutek postępu sił wroga zostały nam tylko cztery lotniska, już teraz kompletnie przeładowane. Po drugie, okazało się, że wśród naszych sił nie ma ani jednej jednostki inżynieryjnej zdolnej do naprawy pasów.
Misja 3, Dzień 1, 10.27, StrikeKontynuujemy ataki na infrastrukturę logistyczną wroga. Entliczek pętliczek, czerwony... Atakujemy most w Nagjeong.

Tym razem na misję wziąłem 2 Mavericki w wersji G i 6xBSU49.
Misja bardzo podobna do poprzedniej, więc nie ma co się rozpisywać. Zero aktywności lotnictwa DPRK nad celem, brak obrony przeciwlotniczej, w sumie prosta misja. AWACS donosił coś o jakiś wrogich samolotach wprawdzie, ale najbliżej byli 40 mil od nas.
Mimo to udało mi się częściowo zwalić sprawę. Bez przeszkód wyłuskałem nasz most na radarze i zalockowałem się na nim, odpowiednie rozkazy poszły do Wingmana. Przy podejściu do celu okazało się że most stoi w poprzek naszej trasy. Wydawało mi się, że misję zaplanowałem specjalnie tak, żeby atakować w jego osi. Po wystrzeleniu pierwszego Mavericka, dostrzegłem drugi most, nieco na prawo od nas. No tak, trochę zamotaliśmy. Na szczęście zostały mi bomby i jeden maverick. W sumie rozwaliliśmy dwa mosty za jednym podejściem, źle nie było.
Kilka obrazków:

Zrzut bomb.

Odpalenie ostatniego Mavericka.

A to już po lądowaniu. Przywieźli browar do bazy

.