Autor Wątek: Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?  (Przeczytany 14396 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Sufler

  • Gość
Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« dnia: Września 01, 2005, 16:45:12 »
Bardzo duzo mamy tematów poświeconych samolotom zalogowym i ich uzbrojeniu ale:
jak to jest z samolotami bezzałogowymi?
Jest sławny Predator amerykański, który jest kierowany z ziemi przez operatora, którym jest z reguły były pilot. Predator moze dosc duzo, zdjecia, zrzuca bombki i strzela rakietami....
Jak sadzicie, jaki bedzie rozwoj tego dzialu konstrukcji lotniczych? Samoloty zalogowe sa coraz drozsze i drozsze i coraz wiecej kosztuje wyszkolenie pilota a bezzalogowe sa tansze i w razie czego pilot/operator caly czas zyje.
Czy Rosjanie cos kombinuja w tym temacie?
Czy beda w przyszlosci odbywaly sie walki samolotow bezzalogowych?

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« Odpowiedź #1 dnia: Września 02, 2005, 00:44:57 »
Prędzej czy później napewno do takiej walki dojdzie. Obecnie nie jest problemem zrobienie szybkiego samolotu zakręcającego w miejscu o kosmicznym zasięgu. Problem pojawia się jak trzeba tam wsadzić pilota który ma to wszystko wytrzymać. Obecne wynalazki uważam za zabawki które mają za zadanie pokazać że się da. Jak zrobią bezzałogowca z normalnego samolotu albo chociaż przypominającego obecne załogowe maszyny o podobnym udźwigu to uznam go za pełnoprawny bezzałogowy myśliwiec. Dodam że to są moje luźne przemyślenia bo temat jest dla mnie mało romantyczny i jakoś mnie nie ciągnie.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

qrdl

  • Gość
Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« Odpowiedź #2 dnia: Września 02, 2005, 01:09:59 »
Witam,

Ja jako modelarz RC widzę jeden poważny mankament bezzałogowców (nawiasem mówiąc różnią się one tylko tym od modeli RC, że latają poza zasięgiem wzroku operatora) możliwość zakłócania kanałów przesyłowych. Wydaje mi się, że może to być piętą achillesową tego typu sprzętu, coż z uzbrojenia, zwrotności, skoro zostanie zakłocony kanał sterowania i.... gleba. Bezzałogowce nadają się raczej do misji szpiegowskich (granice państwa, okupowane tereny) i w sytuacji pełnej kontroli tzw. wojny elektronicznej/radiowej czyli ślepoty elektromagnetycznej strony "niedemokratycznej".

pozdrawiam,
qrdl

Iche

  • Gość
Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« Odpowiedź #3 dnia: Września 02, 2005, 16:59:52 »
Ha! Więc dlatego pracuje się nad systemami w pełni autonomicznymi.

pawel

  • Gość
Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« Odpowiedź #4 dnia: Września 05, 2005, 21:57:34 »
Witam. Przypomnę tylko ten topik http://212.160.164.236/~apacz/phpBB2/viewtopic.php?t=3790 Już dziś istnieje możliwość skrytego przesyłania informacji drogą telemetryczną, a zakłócenie jest narazie trudniejsze niż skuteczna ochrona kanału przed nim.
 Przytoczę jeszcze fragment z mojego postu z lutego 2005r
Cytuj
Teoretycznie da się zakłócić pracę takiego sytemu, choć w praktyce jest to mało prawdopodobne poniewż amerykanie niepodzielnie panują na niebie. Nie będę opisywał całego problemu, bo byłby to referat... Jest to system który pracuje na dość szerokim spektrum częstotliwości(dokładnie nie pamiętętam jakim ale około fal centymetrowych i milimetrowych, jeżeli ktoś jest tym zainteresowany mogę sprawdzić). Ogólnie do zakłócania sygnału takiego systemu używa sie zakłóceń szumowych(mylące częściej używane są jako obronne). Trzeba by znaleć takie np f 16 i w kierunku każdego wygenerować bardzo silna wiązkę (z podobnego kierunku co nadaje sygnał np.AWACS). To operacja nie jest łatwa a dochodzi jeszcze postawienie silnej fali nośnej w całym zakresie częstotlowości na jakiej może nadawać system. To również jest ciężkie w realizacji. Tak duży zakres częstotliwości nie jest łatwo zakłócić, wymaga to olbrzymich mocy bloków nadawczych. W praktyce nie stosuje się taki urządzeń (a już na pewno nie "latających"). Dla przykładu jeden kontetner ALQ 99 (są to bloki zakłócające podwieszane pod Prowlery)zakłóca jednocześnie dwa środki ale na jedenym (jednym z 10 możliwych) zakresie częstotliwośc. JTIDS pracuje na kodowanym sygnale "skacząc" po częstotliwościach w systemie pseudolosowym. Jest możliwym jego zakłócanie, ale w praktyce wymaga nakładu olbrzymich środków. Poza tym JTIDS działa w myśl doktryny siecicentrycznej, więc kożdy samolot który jest w nigo wpięty może posłużć do wzmocnienia sygnału. Tak jak na przykład w odległe misje wysyła się dwa predatory. Jeden z nich służy jako "wzmacniacz" sygnału lecąc mniej więcej w środku odległośi miedzy tym co wykonuje misje a najbliższym centrum sterowania. Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że istnieje jesze kanał satelitarny, którego się prawie nie da zkłócić. Tak, ale on nie ma tak dużego transferu danych. W przyszłości planuje się stosowanie tak nowoczesnych "radiolelektronicznych urządzeń wielozadaniowych" ( bo to nie będą już zwykłe stacje radiolokacyjne), że na przykład szerokopasmowa antena takiej stacji będzie generowć sygnał (np. w celu zwykłej kodowanej łączności radiowej) bardzo ukierunkowany, bez tzw. listków bocznych, w kierunku dokładnie odbiorcy takiego sygnału i nigdzie indziej. Doskonałym przykładem takiego urządzenia jest np AN/APG77 Raptora, a nawet częściwo możliwości takie posiadać ma AN/APG80 f16e/f.

Jedno jest pewne, bezzałogowe aparaty latające to przyszłość (ale i teraźniejszość). Co do manewrowości BSLów powiem tak:
Oczywiście możliwe jest stworzenie supermanewrowego samolotu, gdyż na przszkodzie nie stoi człowiek z jego limitem wytrzymałości na przeciążenia, ale to potwornie zwiększy cenę. Przypomnę , że podobnie jest z pogonia za prędkością, im szybszy samolot tym bardziej skomplikowany, a tym samym droższy i żeby było śmieszniej funkcja przyrostu parametru i kosztów nie jest linowa, czyli że na obecnym etapie zwiekszania kosztów opracowania i produkcji takiego BSLa, który miałby osiągać dajmy na to 16G nie było by jeszcze problemu, ale kiedy doszło by do tego, że potrzebowalibyśmy wytrzymałości na przeciążenia rzędu ponad 20G, sprawa przestała by być opłacalna. W przypadku bezzałogowców chodzi właśnie o minimalizację kosztów do takiego stopnia, że państwo wysyłające swoje BSLe na niebezpieczne misje może sobie pozwolić na ich ewentualne straty (że nie wsponę już o wymiarze polityczno etycznym sprawy) Jak by na sprawę nie patrzeć to i tak w konsekwencji wygra rakieta a nie samolot więc ogólnie rzecz biorąc nie tędy droga. Już dziś pociski rakietowe rozwijają przeciążenia ok 50g, a kiedy zajdzie taka potrzeba, można je zwiekszyć jeszcze bardziej.
pozdrawiam
pawel 'VIPER'

Odp: Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« Odpowiedź #5 dnia: Grudnia 03, 2010, 08:55:08 »
Dlaczego Predator chybia ?
http://www.chip.pl/news/wydarzenia/prawo-i-polityka/2010/10/bezzalogowe-predatory-dzialaja-na-pirackim-oprogramowaniu-pelnym-usterek#ixzz1726x69sY
Cytuj
Bezzałogowe Predatory działają na pirackim oprogramowaniu, pełnym usterek
Należące do CIA bezzałogowe Predatory przetrwały Al-Kaidę, przetrwały Talibów, ale być może nie przetrwają sporów patentowych. Słynne samoloty ponoć pracują na pirackim oprogramowaniu.

Siódmego grudnia poznamy wyrok sądowy na temat Predatorów i kontrolującego je oprogramowania, które ponoć nie dość, że narusza prawo patentowe, to na dodatek jest… piracką kopią. Dokładnie chodzi tu o Geospatial Toolkit i Extended SQL Toolkit autorstwa Intelligent Integration Systems (IISi).

IISi chce nie tylko zaprzestania nieautoryzowanego wykorzystywania swojego oprogramowania, ale radzi też CIA zainstalowanie do niego poprawek do czasu wyjaśnienia sprawy przez sąd. Jak twierdzi IISi, pośpieszna implementacja software’u owocuje wieloma błędami, co oznacza, że Predatory mogą chybiać nawet o kilkanaście metrów! Przedstawiciel firmy, jak twierdzi, jest w szoku, bo sam wie gdzie są błędy w oprogramowaniu i wiedza, że przez nie giną niewinni ludzie, napawa go przerażeniem.

Według oficjalnych statystyk, Predatory uśmiercają dziesięciu cywilów na każdego terrorystę. Co więcej, ponoć firma Netezza, odpowiedzialna za rzekomą kradzież oprogramowania, zdawała sobie sprawę ponoć z jego usterek. IISi, jak twierdzi, wciąż pracuje nad swoim oprogramowaniem, co wyraźnie zaznacza wszystkim swoim klientom.
Jak wynika z przedstawionej sądowi korespondencji, CIA najprawdopodobniej nie zdawało sobie sprawy z całej sytuacji, wierząc, że Netazza oferuje własne, autorskie i dopracowane oprogramowanie
. Mimo tego niewykluczone, że bezzałogowe Predatory będą musiały być uziemione, jeżeli wyrok sądowy zapadnie na korzyść IISi, przynajmniej do czasu wykupienia odpowiednich licencji i/lub opracowania nowego oprogramowania.

W reportażu trzeba oddać nie tylko to, co widzisz, ale także to, co widzi ktoś inny. (..) Tego kogoś trzeba znaleźć i odpytać. Odwrotnie niż w działaniu korporacyjnym: w każdej firmie jest przynajmniej jeden człowiek, który wie, o co chodzi. Tego człowieka trzeba zidentyfikować i natychmiast wyp.....yć.       Krzysztof Mroziewicz

Offline bip3r

  • *
  • 13 WELT
    • www.13welt.pl
Odp: Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« Odpowiedź #6 dnia: Grudnia 03, 2010, 16:07:45 »
Mimo tego niewykluczone, że bezzałogowe Predatory będą musiały być uziemione, jeżeli wyrok sądowy zapadnie na korzyść IISi, przynajmniej do czasu wykupienia odpowiednich licencji i/lub opracowania nowego oprogramowania.

Tak z przymrużeniem oka.. Jak już będą chybiały po wykupieniu licencji, to będzie OK.. ;-D
"Jestem Polak, a Polak to wariat, a wariat to lepszy gość." K.I. Gałczyński


13WELT YouTube Channel

Offline Norbertnaviedzony

  • Trolle
  • *
  • Viper all the way :)
Odp: Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« Odpowiedź #7 dnia: Lutego 18, 2011, 04:04:03 »
X-47B. Robi wrażenie. Ciekawe czy UCAV'om też będą przydzielane przydomki?

http://www.youtube.com/watch?v=DnZD-adUgys - development
http://www.youtube.com/watch?v=WUDpGpEr1g4d - maiden flight


F-16 is a sexy beast - just the best looking fighter jet in existence - the most beautiful machine human being has ever built!

Odp: Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« Odpowiedź #8 dnia: Lutego 18, 2011, 11:50:09 »
Ja się tak zastanawiam, jak wyglądałyby pokazy lotnicze w wykonaniu bezpilotowców i czy też robiłyby wrażenie porównywalne z tym jakie robią klasyczne pokazy.....

Offline CRC

  • *
Odp: Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« Odpowiedź #9 dnia: Lutego 18, 2011, 13:45:18 »
Buńczucznie powiem że myśliwskie ,,coś bez pilota,, to ściema i naciągactwo .Otóż nie ma i nie będzie programów które pozwolą na dowolną kreacje akcji podczas pojedynku ,jaką posiada pilot podczas lotu i walki.
Owszem takie cuś jak Predator ,do walki z przeciwnikami pokroju Talibów ,ok może być lecz przy spotkaniu z panstwem posiadającym silne lotnictwo i obrone p/lotniczą tracą  swe przymioty.

Offline some1

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« Odpowiedź #10 dnia: Lutego 18, 2011, 13:58:59 »
Otóż nie ma i nie będzie programów które pozwolą na dowolną kreacje akcji podczas pojedynku ,jaką posiada pilot podczas lotu i walki.

Pytanie czy jest taka potrzeba?
Zwłaszcza, że takich maszynek można przy tych samych kosztach wyprodukować pewnie kilkukrotnie więcej niż załogowych samolotów (wliczając koszt i czas potrzebny na wyszkolenie pilota).
"It's not a Bug! It's an undocumented feature!"

Offline Sherman

  • *
  • 1. Pułk Lotniczy, 2. Eskadra Wywiadowcza, 105.WPŚB
Odp: Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« Odpowiedź #11 dnia: Lutego 18, 2011, 14:05:32 »
Buńczucznie powiem że myśliwskie ,,coś bez pilota,, to ściema i naciągactwo .Otóż nie ma i nie będzie programów które pozwolą na dowolną kreacje akcji podczas pojedynku ,jaką posiada pilot podczas lotu i walki.
Owszem takie cuś jak Predator ,do walki z przeciwnikami pokroju Talibów ,ok może być lecz przy spotkaniu z panstwem posiadającym silne lotnictwo i obrone p/lotniczą tracą  swe przymioty.
Właśnie wtedy wszystkie zalety dopiero się uwidaczniają. To po pierwsze. Po drugie- od kiedy to maszyna z UCAS-D ma służyć do zwalczania innych samolotów?
Marcin "Rahonavis" Rogulski (1986-2019)

Nie przepuszczą żadnej owcy,
Z drugiej chłopcy wywiadowcy.

Offline CRC

  • *
Odp: Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« Odpowiedź #12 dnia: Lutego 18, 2011, 14:13:43 »
Właśnie wtedy wszystkie zalety dopiero się uwidaczniają. To po pierwsze.

Jakie zalety?

Offline Sherman

  • *
  • 1. Pułk Lotniczy, 2. Eskadra Wywiadowcza, 105.WPŚB
Odp: Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« Odpowiedź #13 dnia: Lutego 18, 2011, 15:11:38 »
Brak człowieka na pokładzie :D Do tego w konsekwencji brak kabiny która zabiera od groma miejsca.
Marcin "Rahonavis" Rogulski (1986-2019)

Nie przepuszczą żadnej owcy,
Z drugiej chłopcy wywiadowcy.

Odp: Samoloty bezzałogowe - jak to z nimi na prawde jest?
« Odpowiedź #14 dnia: Lutego 18, 2011, 16:10:46 »
Brak człowieka na pokładzie :D Do tego w konsekwencji brak kabiny która zabiera od groma miejsca.

A także brak całej masy urządzeń "podtrzymywania życia" - kontrola klimatu, tlen, zasilanie skafandra, ciśnienie w kabinie... do tego kupa ciężaru "na co dzień zbędnego", a przydatnego tylko w sytuacjach awaryjnych (ile waży sam fotel?). Plus - a raczej minus - systemy obrazowania informacji, wskaźniki, kontrolki, urządzenia sterujące - czy ktoś zdaje sobie sprawę ile "ton" waży samo przesyłanie informacji o położeniu powierzchni sterowych w te i nazad przez cały samolot? Dodać jeszcze można, już tylko dla porządku, zysk aerodynamiczny spowodowany brakiem "bąbla na plecach", przez który taki pilot ma kaprys podziwiać sobie widoki... I jeszcze, coby mnie o pomijanie nie posądzono: te kW mocy silnika marnowane na zasilanie tego wszystkiego!

A "bezpilotowiec" wcale przecież nie oznacza braku kontroli "na żywo" przez człowieka - tylko i wyłącznie jego nieobecność na pokładzie. To, że niektóre obdarza się taką czy inną dozą "zaufania" to już tylko fanaberia paranoików obawiających się ingerencji w transmisję danych "z" oraz - szczególnie - "do" takiej "maszynki do zabawy we wojnę".

Tutejszych przedstawicieli podgatunku ludzkiego "homo sapiens binaris" nie trzeba chyba przekonywać, jak skuteczne może być "zarządzanie" taką maszyną sprzed zwykłego ekranu monitora.
You are not stuck in traffic. You ARE Traffic.
Get a bike. Break FREE!
"Still in one piece. Good Job. Let's go home."