Eeeee ludzie mam prezent dla Mazaka

, przysięgam - Oooostatni!
Znalazłem rym i proszę...
Każdego ranka Mazaczek, walił ze śrutu do Kaczek
Czy jedna kaczka, czy stadko, Mazaczkowi szło gładko.
Pif, Paf - Mazak wali do góry, a Kaczki kręcą figury
by zwiać Mazakowi sprzed nosa, by nie dosięgła ich Kosa.
Nie było szans jednak dla Kaczek, bo gdy takowy Mazaczek
ze śrutem się szwenda po krzakach, to straaaaszny okres dla ptaka.
Raz Mazak życiem znudzony zaczął polować na Wrony,
potem były Kukułki, następnie Sójki, Pustułki.
i innych ras całe stada, nawet gołębie sąsiada.
I wszystko co tylko latało, lecz ciągle mu było mało.
W końcu dotarło do niego, że chce czegoś dużo większego.
Przynajmniej rozmiarów misia, więc zaczął polować na FIS'ia.
Że FIS'ie latają wysoko, przyglądał się bacznie obłokom
Gdy tylko FIS'ia wyczaił, zaraz do niego wywalił.
Wkurzyły się FIS'ie okropnie - Niech tego Mazaka Gęś kopnie! -
- Dość tego strzelania w obłoki, są dziury, z chmur wiszą troki!
- Nieszczelność, deszcz nam wycieka, śnieg przy podmuchach ucieka!
- Co chwilę uwalnia się Halny, słowem - rozpiździaj totalny!
Popatrzył FIS'u na FIS'ia - Załatwić to trzeba dzisiaj!
- By cyrki skończyły się takie, idziemy rozmawiać z Mazakiem!
Sprawa była nie nowa, jak będzie wyglądać "rozmowa"
wiec by na efekt nie czekać, każde zabrało eRBeKa

Do tego po Maveriku, by szybko było po krzyku,
A gdyby Mazak sam nie był, to eRy w razie potrzeby.
Arsenał zużyty cały, rozmowy się nawet udały
FIS'ie się bardzo starały, więc pestki też się przydały

Już Mazak strzela inaczej, już nigdy więcej do kaczek.
Już nie poluje na FIS'ia i w chmurach spokój jest dzisiaj.
KONIEC!