Z tego co pamiętam to nie chodziło o ostre krawędzie (bo te akurat zwiększają siłę odbitego sygnału), a o konstrukcję złożoną z jak największej ilości powierzchni płaskich
Razorblade masz rację z tymi powierzchniami, ale... i ja mam rację (hehe wkraczamy na pole geometrii

)skoro f 117 ma formę bryły złożonej z powierzchni płaskich to musi mieć i krawędzie. Nie chodzi jednak o jak największą ich ilość, ale o odpowiednie ich ukszałtowanie, takie, żeby odbijały sygnał w ściśle określonych kierunkach dla danego stanu lotu. Powierzchnie które spotykają się nie tworząc ostrej krawędzi, a powiedzmy zaokrągloną, rozproszą sygnał w przestrzeni, a tu chodzi o jego ukierunkowanie( tak zresztą sam napisałeś). Nie mogę jednak zgodzić ze stwierdzeniem, że ostre krawędzie taki sygnał wzmacniają.
Josiv, F 117 projektowano przy pomocy programów cad/cam, więc nie chodzi o to, że Lockheed sobie uprościł sprawę, jak na tamten czas było to rozwiązanie najlepsze. Człowiek ze swoją percepcją nie jest w stanie zapanować nad tak złożonym problelmem, więc zarówno projektowanie samego samolotu jak i misji jest programowane przez komputer, w ten sposób żeby samolot ustawił się do przewidywanych na trasie lotu stacji tak, żeby był jak najmniej widoczny, a jeżeli na trasie przelotu pojawią się nieprzewidziane w planie radary człowiek tym bardziej sobie nie poradzi. Samolotem steruje przez prawie cały czas autopilot, a w B2 piloci praktycznie nie dotykają sterownic (dla tego są małe drążki, a nie wolanty jak na taki samolot przystało). Raptor ma o wiele większą SPO niż F-117. Nighthawk jest jak do tej pory najmniej widoczny ze wszystkich stealth'ów. Kiedyś był on jeszcze bardziej wyspecjalizowany. Jeszcze do 2000 roku było kilka odmian Nighthawka, każdy optymalizowany na inne zakresy częstotliwości, więc wysyłany był ten egzemlarz który najlepiej odpowiadał charakterystykom maskowanie na określone typy stacji, i zgodnie z tą zasadą wyznaczana była jego trasa lotu i wszystkie manewry w przestrzeni.
Razorblade, fachowcami się nie przejmujmy bo jak jeździłem na pomiary pól na stacje wojskowe, to okazało się , że ci tak zwani "fachowcy", czyli oficerowie od obsługi nie mieli zbyt dużgo pojęcia o swojej pracy, wiec teraz przmykam na nich oko.
Co do stosowanie kobry i dzwonu , już dawno udowodniono całkowity brak przydatności tych manewrów w walce. Może i dołoby się oszukać stare typy stacji, ale chodzi o te naprawdę stare (z lat 60). Jednak korzyści jakie płyną z zerwania śledzenia są niewspółmierne ze stratą energi po takim manewrze.
Ale czy w walce warto wytracać praktycznie całą energię kinetyczną samolotu dla chwilowego zniknięcia z radaru
To niestety jest tylko tani chwyt reklamowy Rosjan.
pozdrawiam