Ja może nie za długo latam w Iłka ale wypracowałem sobie taktykę ostrzału bombowców z godziny 3-4 lub 8-9. Latam po zwężonej sinusojdzie, atakując z lekkiego nurka. Po ostrzelaniu wrażej maszyny (przeważnie strzelam z 400 metrów po górnym płacie - silniki, łączenie skrzydła z kadłubem) lecę na wznoszeniu i lekkim skręcie w stronę przeciwnika. I znowu w dół w miejsce gdzie mniej więcej się "spotkamy" znowu ostrzał i tak do skutku.
Metoda jest w trakcie testów ale powiem, że 4 x Pe8 ustawione na ace nic lub prawie nic mi nie zrobiły - wynik 4-0. Robiłem to niestety nie na F2 tylko na późniejszych wersjach meserków. Niestety nie mogę przetestować na F2 bo przy wychodzeniu z korka złamałem wajchę i w tej chwili joy jest na etapie klejenia.
Mam tracka z tego zajścia ale w kombinacji FB+AEP+PF 4.01. Spróbuję dać link na forum jak tylko wrócę do domciu.
P.S. Może jeszcze dodam, że gdy odlatuję od przeciwnika to robię separację na jakieś 1,5 km, później lecę przez krótki czas wzdłuż i dopiero atakuję. Zaletą tej metody jest stosunkowo krótki czas pozostawania w strefie ostrzału i dość spora powierzchnia do ostrzeliwania. Wadą na pewno jest krótki czas na odmierzenie poprawki i krótki czas ostrzału "w jeden punkt".