Poleciały "77" i szparka "28", ale ona nie "zniesła" widoku i się popsuła, a w zasadzie postraszyła, że się popsuje. Niestety na pokładzie był cywil i nie można narażać jego życia i zdrowia, więc należało zgodnie z procedurami przerwać zadanie i najszybciej jak to możliwe wracać na lotnisko. Na szczęście usterka nie potwierdziła się po jej zbadaniu. Nieprawidłowo funkcjonował system ostrzegania o niesprawnościach i "walił" komumikaty o "OTKAZACH".
Wrażenia? Śliczniutkie są nase Viperki, bo chyba ta nazwa zostanie wbrew calej sztuczności nadawania nazw i farsie chrzczenia co już ma nazwę.
Jasny kamufalaż powoduje, że ciężko znaleźć je wzrokowo na niebie. Nie ma co gdybać co by było lepsze, mamy i tak niezły samolot. A ja cieszę się, że byłem jednym z pierwszych, którzy widzieli je w Polsce i to w powietrzu.
Jeszcze jedno - gość który porownał MiG-a do Syrenki (swojądrogą sympatycznego samochodu), nie ma pojęcia ani o motoryzacji, ani o lotnictwie. Bo jeżeli chciał porównać do samochodów, to właściwszym byłoby porównanie pomiędzy starym Porsche bez ABS, ESP, TC, ale z mocnym silnikiem, a nowym Lambo w full wypasem i nawigacją.
No cóż by błysnać w mediach różne głupoty się gada

, ale niech mają choć trochę sensu.
By o drzwiach od stodoły nie wspomnieć.