W kwestii symulatorów naszych F-16:
1) Zobrazowana jest cała Polska. Nałożone są fototekstury, a jedynym dobrze odwzorowanym lotniskiem są Krzesiny. Reszta to tylko pasy. Nie wygląda to jakoś fantastycznie. FS wygląda o wiele lepiej

2) Symulatory są dwa: jeden do ćwiczeń "podstawowych", drugi do misji bojowych. Różnica jest w tym, że ten do bojowych ma więcej projektorów i poszerza pole widzenia do tyłu. Możliwe, że coś jeszcze je różni, ale nie miałem czasu dopytać. Najgorsze, że nie są połączone w sieci

i piloci nie mogą latać razem jednej misji. Miałem okazję w nim posiedzieć tylko 5 minut (start, kółeczko, próba korka - podobno się nie da

i nieudane lądowanie

), ale za prawdę powiadam wam, zabawa jest zaje... wiecie sami jaka.

Jak zaczyna się wywijać akrobacje to fajnie kreci się w głowie.

Niesamowicie oddają wrażenia prędkości (szczególnie przy kosiaku) i wysokości.
3) Tak jak w prawdziwym F-16 drążek jest nieruchomy, tylko czujniki reagują na przyłożoną siłę. Dla takiego domowego symulotnika jak ja było to trochę dziwne, ale po chwili sie człowiek przyzwyczaja. Druga sprawa to minimalne możliwe wychylenia pedałów. Według mnie to można je przesunąć tylko o naprawdę parę centymetrów. "Na nogę" to jakieś 3-4, ale głowy nie dam.
4) Gość obsługujący ten symulator mówił, że według pilotów wszystko jest tak jak w naszych F-ach, więc chyba sprzęt aktualny z 52+ (czy co my tam mamy...bo już się sam gubię).