Autor Wątek: IRIS-T  (Przeczytany 5084 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
IRIS-T
« dnia: Listopada 07, 2005, 16:49:44 »
Filmik prezentujący pocisk IRIS-T .W tym przypadku pierwsze odpalenie z Norweskiego F-16 MLU.

Tutaj natomiast znajdziemy trochę informacji na temat IRIS-T;

http://www.airpower.at/flugzeuge/eurofighter/bew-iris-t.htm
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: IRIS-T
« Odpowiedź #1 dnia: Kwietnia 14, 2006, 19:58:10 »
Greckie Vipery z nowymi zabawkami.




"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Odp: IRIS-T
« Odpowiedź #2 dnia: Kwietnia 19, 2006, 01:01:17 »
Co ciekawsze rzeczy, które sobie wyszperałem:

- Państwa uczestniczące w projekcie (Niemcy, Szwecja, Grecja, Norwegia, Włochy, Hiszpania) zamówiły w sumie 3,150 pocisków rakietowych IRIS-T (koniec dostaw - 2011; pojawia się też liczba 4,000 sztuk), z czego same Niemcy zamówiły 1,250 sztuk
- Koszt jednego pocisku to 270,000 $
- Rodzinka IRIS-T ma docelowo się skaładać z:
      - IRIS-T - typ podstawowy
      - IRIS-T SL - wersja ziemia-powietrze średniego zasięgu
      - IRIS-T SLS - wersja ziemia-powietrze krótkiego zasięgu (IRIS-T bez modyfikacji)
      - LFK NG - kpr powietrze-powietrze krótkiego zasięgu, zadanie: atakowanie celów o słabych
           emisjach ciepła (śmigłowce, pociski, statki bezzałogowe)
      - IDAS - pocisk dla łodzi podwodnych, odpalany spod powierzchni wody, cele: śmigłowce,
           statki, cele naziemne na wybrzeżu; początek projektu przełożony na 2007 rok
- Zasięg IRIS-T.... no właśnie. Najczęściej pojawia się 12 km. Ale to chyba w trybie wspomaganym radarem? Bo uchwycenie sygnatury cieplnej z tej odległości to chyba przesada...?

Garść fotek:











pozdrawiam :001:


« Ostatnia zmiana: Kwietnia 19, 2006, 17:13:43 wysłana przez Kusch »

John Cool

  • Gość
Odp: IRIS-T
« Odpowiedź #3 dnia: Kwietnia 19, 2006, 01:51:24 »
Zasięg IRIS-T.... no właśnie. Najczęściej pojawia się 12 km. Ale to chyba w trybie wspomaganym radarem? Bo uchwycenie sygnatury cieplnej z tej odległości to chyba przesada...?

Wcale niekoniecznie, istnieją samonaprowadzajace się na źródło emisji cieplnej głowice potrafiące samodzielnie, bez asysty aparatury pokładowej uchwycić cel, którego (oczywiście w skrajnym i najbardziej sprzyjającym przypadku) silniki pracują w zakresie dopalania, z odległości 25 i więcej kilometrów. Jako przykład służy tutaj głowica 36T, stosowana w rodzinie rakiet R-27T/TE, tudzież T1/TE1. Tym bardziej że kąty widzenia jakie oferuje nam sama wspomniana głowica są znacznie lepsze niż w rakietach R-60MK i R-73. Oczywiście obecnie z pewnością dałboby się zbudować głowicę o podobnej czułości i zbliżonych parametrach (np. rozdzielczości matrycy), dającą się zastosować na dużo lżejszych rakietach do bliskich spotkań. No i R-27T jest to ciężki pocisk klasy powietrze-powietrze, więc porównywanie z pociskami do klasycznego dogfight'u jest tutaj samo w sobie trochę nie na miejscu.

Oberst26

  • Gość
Odp: IRIS-T
« Odpowiedź #4 dnia: Września 07, 2007, 10:10:01 »
Czy rakiety typu: powietrze-powietrze mają tylko glowice odlamkowe ,czy są też stosowane inne rodzaje głowic ?

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: IRIS-T
« Odpowiedź #5 dnia: Września 07, 2007, 10:18:20 »
Tylko odłamkowe, innych nie ma za bardzo sensu, bo:
 - żaden samolot nie jest na tyle opancerzony by stosować kumulacyjne.
 - głowice nuklearne, kiedyś rozpatrywano (pociski Falcon) ale dzisiaj nie mają najmniejszego sensu
 - samoloty poruszają sie trochę za szybko by stosować głowice EFP jak i HE
 - samoloty są zbyt delikatne by stosować głowice HESH
 - głowica paliwowo-powietrzna jest zbyt powolna w działaniu
 - głowice EMP są zbyt duże, ciężki i drogie by stosować je nawet w bombach, a co dopiero w pociskach A-A ;)

Jedynie w pociskach Ziemia - powietrze stosuje sie inny typ głowicy niż odłamkową - otóż czasami nie stosuje sie tam żadnej głowicy bojowej i niszczy sie cel samą energia kinetyczną zderzenia (Patriot PAC3).

John Cool

  • Gość
Odp: IRIS-T
« Odpowiedź #6 dnia: Września 08, 2007, 18:00:12 »
[...] otóż czasami nie stosuje sie tam żadnej głowicy bojowej i niszczy sie cel samą energia kinetyczną zderzenia (Patriot PAC3).

Dotyczy to również niektórych pocisków powietrze-powietrzne, tyle że wyłącznie okresu testowania i prób ich odpalania w kierunku zdalnie sterowanych celów pozornych BQM-74 i innych (vide. AIM-120).

Oberst26

  • Gość
Odp: IRIS-T
« Odpowiedź #7 dnia: Września 10, 2007, 08:19:05 »
A do czego rakiecie potrzebny autopilot inercyjny i jak to działa?

John Cool

  • Gość
Odp: IRIS-T
« Odpowiedź #8 dnia: Września 10, 2007, 13:07:10 »
A do czego rakiecie potrzebny autopilot inercyjny i jak to działa?

Autopilot jest praktycznie w każdym pocisku rakietowym. W rakietach klasy powietrze-powietrze (gł. średniego/dalekiego zasięgu) z układem autopilota często zostaje sprzężony bezwładnościowy układ inercyjny. Jego funkcja polega na kierowaniu pociskiem rakietowym we wstępnej fazie lotu. Taki układ składa się najczęściej m.in. z 3-osiowego żyrostabilizatora oraz akcelometru, sprzężonego z procesorem sygnałowym w pocisku. Powód stosowania takiego półśrodka jest prosty - wynika bowiem z ograniczonego zasięgu ("pola widzenia", czy jakkolwiek jeszcze to nazwać) głowicy naprowadzającej rakiety, zatem, w przypadku odpalenia pocisku ze znacznej odległości, konieczne jest nadanie rakiecie jakiegoś wstępnego kursu, póki głowica nie jest w stanie "zobaczyć" celu.

Dokładniej rzecz ujmując, sygnał z radiolokatora przekazywany jest do komputera pokładowego, tam z kolei przeprowadzana jest operacja wstępnego wyliczenia punktu spotkania rakiety z celem. W dalszej kolejności, tuż przed samym odpaleniem, następuje programowanie procesora sygnałowego w pocisku rakietowym oraz zestrojenie charakterystyk częstotliwościowych emitowanej przez radiolokator pokładowy wiązki naprowadzającej oraz głowicy pocisku. Po wystrzeleniu, na podstawie otrzymanych informacji, następuje korekta kursu pocisku na tor inercjalny. Rakieta następnie podąża w zadanym kierunku owym torem bezwładnościowym, a dopiero przy zbliżeniu się do celu głowica (aktywna bądź półaktywna) dokonuje korekty kursu celem przechwycenia celu (naprowadzając się na odbitą od celu wiązkę radiolokacyjną jeśli pocisk jest naprowadzany półaktywnie radarem, bądź, w pocisku aktywnym, pałeczkę przejmuje głowica radarowa rakiety i na podstawie otrzymanych od niej informacji autopilot dokonuje odpowiednich korekt do kursu). Innymi słowy, w owej fazie wstępnej (inercjalnej) lotu rakieta leci nieco "na pamięć".

Tak działa ten układ w praktycznie wszystkich pociskach średniego zasięgu. Trzeba jeszcze dodać, iż w drugiej połowie lat 80tych tego typu rakiety zaczęto wyposażać również we współpracujące z układem inercjalnym radiołącza (wyjątkiem są rakiety dalekiego zasięgu AIM-54C i R-33, w których to rozwiązanie stosowano trochę wcześniej), czyli pomocnicze, zdalne kierowanie radiowe i przechwycenia celu we wstępnej fazie lotu (np. rakiety R-27R czy AIM-7M bez wsparcia datalinka która zgubiły cel raczej nie mają szans na jego powtórne odnalezienie, i wówczas pocisk był stracony). Korzyści z tego były takie iż w fazie inercjalnej możliwe były wtedy korekty również samego toru inercjalnego. Poprzednio możliwe było tylko jednokrotne zaprogramowanie, tylko podczas sekwencji odpalenia. Wówczas awionika, korzystając ze swej mocy obliczeniowej, może wprowadzić bardziej efektywną poprawkę do kursu. Dawało to również nieco większą skuteczność w zwalczaniu celów manewrujących. Największe korzyści z takich radiołącz widać przy pociskach aktywnych, z radarową głowica samonaprowadzającą - często umożliwia to naprowadzania 2óch i więcej pocisków w kierunku wielu celi. Co do rakiet półaktywnych, chyba tylko Rosjanie zdecydowali się na użycie takiego rozwiązania na dużą skalę (rakiety R-27R1), nie jestem pewien jakie rozwiązania zastosowali w tym zakresie Anglicy na swoich Skyflash'ach, natomiast Amerykanie dość późno planowali wprowadzić na uzbrojenie rakiety AIM-7P i AIM-7R (de facto modyfikacje AIM-7M), ale odpalano je chyba tylko z Horneta, i prawdopodobnie, z racji iż na horyzoncie zaczęły się pojawiać pierwsze AIM-120A, raczej zarzucono zabawę z datalinkiem w półaktywnych AIM-7.

Rozpisałem się w poście o możliwościach układu inercjalnego w pociskach powietrze-powietrze, ale trzeba też wspomnieć iż wstępne naprowadzanie bezwładnościowe stosowane jest w wielu innych rodzajach uzbrojenia lotniczego, np. w wielu bombach naprowadzanych satelitarnie, a o jego dokładności mówi między innymi parametr CEP (Circular Error Probable). To na razie tyle, chyba że są jeszcze jakieś pytania ;)

Speedy

  • Gość
Odp: IRIS-T
« Odpowiedź #9 dnia: Września 11, 2007, 20:56:55 »
Hej

Tylko odłamkowe, innych nie ma za bardzo sensu,

W uzupełnieniu tego co napisał Sundowner dodam jeszcze że niektórzy rozróżniają głowice odłamkowe (HE-fragmentation) od prętowych (continous rod). Wg mnie nie ma to sensu, głowica prętowa jest głowicą odł. o wymuszonej fragmentacji z gotowymi odłamkami w postaci prętów. No ale postanowiłem o tym wspomnieć bo się w literaturze spotyka czasami takie rozróżnienie.
W jednej z pierwszych rakiet kierowanych p-p, niemieckiej X-4 z czasów II ws zastosowano głowicę burzącą, Niemcy wtedy w ogóle raczej na podmuch stawiali właśnie. Ewentualnie na takie wynalazki jak Brandsplitter (BS) - małe aluminiowe kapsuły z materiałem wyb.-zapal., ważące bodajże 35 g. W głowicy rakiety był niewielki ładunek nie tyle wybuchowy co taki bardziej miotający, który rozrywał ją i wyrzucał chmurę BS-ów. Były też w planach większe "odłamki", Minensplitter (MS) ważące z 1 kg - tu chyba już można by mówić o głowicy kasetowej :) ? Ale to oczywiście tylko taki bardziej historyczny wtręt.
Bardziej już współcześnie, w latach 90. jako specyficzną broń powietrze powietrze (pojedynki między śmigłowcami na ekstremalnie małej wysokości) rozpatrywano niekierowane rakiety z głowicami typu szrapnelowego (mnóstwo małych strzałek ze stali lub wolframu, o różnych rozmiarach, w liczbie od kilkudziesięciu do kilku tys. szt.). Akurat technologia paliw stałych poszła wtedy naprzód i okazało się że zrobić 70 mm rakietę o prędkości 1300-1500 m/s to właściwie nic takiego. Miało to wyglądać tak, że atakujący, celując, mierzył laserem odległość do celu, w oparciu o nią automatycznie programowały się zapalniki czasowe rakiet, tak by otworzyły się w optymalnej odległości od celu, następnie wystrzeliwał rakietę czy raczej salwę rakiet i raził cel chmurą metalowych strzałek. Nie wiem czy były jakieś próby takiego strzelania pow.-pow., na pewno testowali Amerykanie małą niekierowaną rakietkę plot. kal. chyba 50 mm właśnie tego typu (hiperdźwiękowa, głowica z 88 wolframowymi strzałkami). Póki co na razie nie ma na uzbrojeniu takich rzeczy i pewnie nie będzie ale w każdym razie chyba warto wspomnieć, nad czym kiedyś ludzie pracowali.

Jedynie w pociskach Ziemia - powietrze stosuje sie inny typ głowicy niż odłamkową - otóż czasami nie stosuje sie tam żadnej głowicy bojowej i niszczy sie cel samą energia kinetyczną zderzenia (Patriot PAC3).

To już nie jest tak do końca prawda. Faktycznie nowoczesne przeciwrakiety (np. THAAD) mają zwykle głowicę "kinetyczną" czyli de facto nie mają żadnej, ten element przechwytujący po prostu uderza w cel (rakietę czy głowicę) a ogromna energia kinetyczna zderzenia (prędkości są rzędu kilku km/s) powoduje totalne rozpylenie zderzających się obiektów. Jednak akurat PAC-3 (ERINT), choć też optymalizowany jako broń przeciwrakietowa niszcząca cel w bezpośrednim zderzeniu, ma jednak też możliwości przeciwlotnicze i posiada głowicę odłamkową z zapalnikiem zbliżeniowym i to całkiem sporą nawet (70-parę kg). Z kolei niektóre taktyczne pociski plot. bliskiego zasięgu (ADATS, RBS-70 a chyba też Rapier i Blowpipe?) mają też jako opcję możliwość strzelania do celów naziemnych, także np. pojazdów opancerzonych i w związku z tym wyposażono je w głowice kumulacyjno-odłamkowe.

Oberst26

  • Gość
Odp: IRIS-T
« Odpowiedź #10 dnia: Września 13, 2007, 17:24:33 »
W filmie p.t:,,Za linią wroga" pokazane jest w zwolnionym tempie otwarcie się głowicy odłamkowej (prawdopodobnie rakiety typu ,,Strieła")

Offline some1

  • Global Moderator
  • *****
Odp: IRIS-T
« Odpowiedź #11 dnia: Września 13, 2007, 17:57:04 »
"Za linią wroga" nie jest źródłem merytorycznej wiedzy na temat współczesnej techniki wojskowej ;)
"It's not a Bug! It's an undocumented feature!"