"быка глаз"

OK, sposoby naprowadzania:
- loose control;
- close control;
- BE control
Dodatkowo BE może być wsparte w ostatniej fazie tzw. tactical.
Skupmy się na BE, komendy mogą być podawane w tzw. broadcast, czyli GCI nadaje je co odświeżenie sytuacji na jego wskaźniku lub jak dłużej milczy to na prośbę od lidera (pilota) grupy ("Smoker01, picture").
Odczytanie pozycji w MiG-29 jest bardzo proste.
Pozycję BE programuje się pod jeden z punktów zwrotnych trasy, w FAORze wciska się ten punkt i po odczytaniu wartości na wskaźniki kursu zadanego i odległości w okienku mamy swoją pozycję w odniesieniu do BE. Nawigator podaje komendę mówiącą o położeniu celu względem BE 120/100, czyli cel jest na azymucie 120 w odległości 100. Pilot MiG-a spogląda na wskaźnik PNP (busola) przyjmując jego orientację jako pionową niezależnie od przyjętego kursu lotu. Odkłada od pionu 120 stopni i zakłada, że obudowa przyrządu to odległość 100 km, czyli cel jest na "obudowie" po jego prawej stronie 30 stopni poniżej poziomu przechodzącego przez środek wskaźnika. Następnie biorąc wskaźnik kursu zadanego, a w zasadzie jego końcówkę przeciwległą do tej wskazującej (azymut odwrotny), odczytuje swoją pozycję względem BE, przyjmijmy, że jest to 200/50 (azymut 200 odległość 50). Oczami wyobraźni widzimy (pilot też) że jesteśmy po lewej stronie wskaźnika 20 stopni od pionu w lewo i w połowie drogi od środka do obudowy (założyliśmy, że promień od środka do obudowy ma 100 km).
Brawo, mamy pozycję celu i swoją, ale jak tu QRA znaleźć kurs do tego celu i odległość?
Nic prostszego.
Wyobrażamy sobie linię łączącą nasze dwa szczęśliwie wyobrażone wcześniej punkty, dokonujemy w wyobraźni przesunięcia równoległego tak aby w zbiorze nieskończonej liczby punktów zwanej linią jeden z tych punktów to był środek przyrządu PNP, i po stronie naszego celu odczytujemy wartość z busoli zorientowanej pionowo (północ na górze niezależnie od rzeczywistego kursu samolotu). Francuzi odczytują to po drugiej stronie, zgodnie z ich narodowym charakterem. Odczytana wartość to nic innego jak kurs na bandytę. Przyjmując naszą skalę odległości należy również wyobrazić sobie w jakiej odległości jest cel. Proste, nie?

Wcale się nie nabijam, tak latałem i po pewnym czasie nie sprawiało mi to żadnego problemu, mogłem ogarnąć do trzech grup (celi). Najbardziej bawiły mnie miny "innostrańców" dopytujących się o wskaźnik BE w kabinie. Patrzyli z lekkim niedowierzaniem, jak im się mówiło, że nie ma czegoś takiego.
No dobra praca domowa, wiem, że wakacje, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Biorąc pod uwagę powyższe dane proszę podać mi kurs i odległość do celu.