Autor Wątek: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)  (Przeczytany 136221 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Czesio

  • Gość
Odp: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)
« Odpowiedź #135 dnia: Czerwca 24, 2011, 21:12:42 »
Nie za bardzo widzę związek między banalnym żartem z nazewnictwa, trollowaniem a Tobą. Proszę obniżyć poziom wrażliwości, a niejasności wyjaśniać na PW bo nie lubię publicznych posądzeń. Pozdrawiam.

Odp: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)
« Odpowiedź #136 dnia: Czerwca 24, 2011, 23:12:01 »
Wracając do tematu, można poznać odpowiedz na pytanie nr 2.
W reportażu trzeba oddać nie tylko to, co widzisz, ale także to, co widzi ktoś inny. (..) Tego kogoś trzeba znaleźć i odpytać. Odwrotnie niż w działaniu korporacyjnym: w każdej firmie jest przynajmniej jeden człowiek, który wie, o co chodzi. Tego człowieka trzeba zidentyfikować i natychmiast wyp.....yć.       Krzysztof Mroziewicz

Odp: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)
« Odpowiedź #137 dnia: Czerwca 25, 2011, 01:13:25 »
Współrzędne i nazwy BE są opisane w ATO (Air Task Order), które dociera do wszystkich zainteresowanych, czyli do ośrodków naprowadzania również. Na tej podstawie wprowadza się je do programu samolotu, niestety na MiG-29 nie można zmienić tego podczas lotu. Nie jestem specem od naziemnych stacji r/lok i ich wskaźników, ale z tego co wiem istnieje możliwość ustawienia BE (jego współrzędnych) jako punkt centralny wskaźnika. Zresztą nie będę się wypowiadał, może ktoś wie i to pojaśni.
Przy współpracy GCI/AWACS z MiG-29 raczej nie jest możliwa zmiana BE przez pilota MiG-a, zaś w drugą stronę nawigatorzy zmieniali, przyczyny były różne, ale dało się, znam jeden pewny przypadek takiej zmiany.

Odp: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)
« Odpowiedź #138 dnia: Lipca 06, 2011, 12:35:53 »
Toyo, kiedyś podałeś wartości przyspieszeń MiGa-29. Zaznaczyłeś, że chodzi o samolot "gładki" - co to dokładnie znaczy ?
Chodzi o brak tzw. łatek ?

Pozdrawiam.

Offline Redspider

  • *
  • Pure evil....ZŁOOOOO !
Odp: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)
« Odpowiedź #139 dnia: Lipca 06, 2011, 12:55:03 »
"Gładki" to bez podwieszeń i bodaj belek podskrzydłowych.
NA PLASTERKI !!!

Geniusz może mieć swoje ograniczenia, ale głupota nie jest tak upośledzona

Odp: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)
« Odpowiedź #140 dnia: Lipca 06, 2011, 14:53:15 »
Dokładnie, samolot bez podwieszeń, ale jak mówi instrukcja dla wariantu myśliwskiego przyjmuje się ograniczenia takie same jak dla samolotu gładkiego. Wariant myśliwski to 4 x R-73 i 2 x R-27.
Jednak przy takich podwieszeniach odczuwa się zdecydowaną różnicę w dynamice samolotu.
Dlatego instrukcja instrukcją a fizyka swoje, dlatego samolot gładki to taki bez niczego pod skrzydłami i pod kadłubem i tak należy to rozumieć. Dodatkowo można "wygładzić" pozbywając się belek, ale w takim wariancie latałem bardzo rzadko.

Odp: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)
« Odpowiedź #141 dnia: Lipca 06, 2011, 16:43:17 »
Toyo, na zdjęciach można zauważyć, że 'blacharka' naszych MiGów jest różna.

Czy samoloty o mniejszej ilości łat, w lepszym stanie zewnętrznym(nie wiem jak to ująć - w nomenklaturze motoryzacyjnej powiedziałbym po prostu: " z lepszą karoserią"), mają większe możliwości( np. prędkość, maksymalne G) ?

Odp: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)
« Odpowiedź #142 dnia: Lipca 06, 2011, 22:40:08 »
Wygląda na różną, ale w gruncie rzeczy jest taka sama, nie wliczając tzw. cech osobniczych każdego samolotu. Swego czasu pojawiły się "łaty" skrzydeł, ale temat był już wałkowany. Stan blacharki jest taki jak powinien być i nie rzutuje na ograniczenia samolotu, nie da rady trzasnąć na MiG-29 czy innym F-16 przekreślonego A. Samolot ma być eksploatowany w warunkach jakie przewiduje instrukcja. Istnieją biuletyny zabraniające tego czy owego,
 ale generalnie samolot ma robić to do czego został zbudowany.

A propos blach i nitów, na pytanie o nie mój sympatyczny kolega po chwili namysłu odpowiedział laikowi: "Panie, jakby Ruscy to zrobili na gładko, to za (...) nie utrzymał by go na ziemi z włączonym silnikiem". Gość popatrzył, pocmokał ze gospodarskim zrozumieniem i rzekł: "Co ruskie to ruskie".

Czesio

  • Gość
Odp: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)
« Odpowiedź #143 dnia: Sierpnia 11, 2011, 12:42:18 »
A pod blachą i nitami znajduje się wyrafinowany układ sterowania będący ostatnim szczeblem rozwoju układów mechanicznych. Kiedyś wytykano to MiGowi, choć przy jego rozwiązaniach konstruktorzy F-15A/B/C/D i F-14 (z D włącznie) nie mają się czym chwalić. Trudno też uznać go za klasyczny, przy tym stopniu komplikacji i wykonywanych funkcji. Nad wszystkim czuwa "elektroniczne serce" SAU-451:


Odp: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)
« Odpowiedź #144 dnia: Sierpnia 11, 2011, 13:10:17 »
W istocie to jest majstersztyk.
Lot wykonuje się na zakresie tłumienia, najprościej mówiąc system "wygładza" trajektorię lotu nie ograniczając jednak całej dynamiki sterowania. Wystarczy ten zakres wyłączyć, aby poczuć jak zmienia się na niekorzyść kontrola nad samolotem. Dość powiedzieć, że pewien pułkownik po 15 minutach lotu bez "tłumienia" zarządził zajęcia, aby przekazać gawiedzi jakie to mało komfortowe. Nie uważałem za stosowne aby brać w nich udział ponieważ kilka miesięcy wcześniej w pełni zatankowany samolot dostarczył mi tej "rozrywki" zaraz po starcie. Wypalałem paliwo około 1 godziny (potrzebowałem nalotu). Poza tym był obowiązek w jednym z ćwiczeń, wyłączenia tego zakresu w locie, aby zapoznać się z właściwościami pilotowania.
Jak widać pan pułkownik nie robił tego, ani jako szkolony, ani jako instruktor. Może to tylko ja byłem takim dziwolągiem, że sam sobie psułem samolot i jeszcze szkolonemu kazałem.

Bez tego zakresy pracy SAU samolot zachowywał się jakby ktoś podparł go w środku ciężkości chybotliwą podstawą, problemem było zachowanie w miarę stabilnego lotu prostoliniowego, przechylenie poza 45 stopni to był hardcore, cały czas samolot "pływał". Do lądowania stabilizowały go nieco klapy, ale też wymagał uwagi i nie można mu było odpuścić.

Odp: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)
« Odpowiedź #145 dnia: Września 08, 2011, 23:49:02 »
Poland Signs $44.5M Deal To Modernize MiG-29s-http://www.defensenews.com/story.php?i=7611560&c=AIR&s=TOP
Ktoś coś wie na ten temat :011:


Czesio

  • Gość
Odp: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)
« Odpowiedź #147 dnia: Września 09, 2011, 00:42:09 »
Cytuj
Wygląd kabiny niewiele się zmieni, ale precyzja latania i potencjalnie bojowego użycia wzrośnie znacznie. Nasze MiG-29 przechodzą więc z latania w technologiach analogowych na latanie w technologii cyfrowej. Dla WZL numer 2 SA będzie to pierwsza instalacja zachodniej, ściśle militarnej awioniki na poradzieckim sprzęcie.
C100 analogowy nie jest, poza tym platforma żyroskopowa to ta "ściśle militarna" awionika? Podejrzewam, że ze stacją rlok. nic nie zrobią choć rozwiązanie jest podane na talerzu.

Odp: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)
« Odpowiedź #148 dnia: Października 07, 2011, 14:22:12 »
Czy mógłby ktos kompetentny przybliżyćdziałanie Nataszy
Mam pytanie, które zrodziło mi się podczas niedawnego pobytu w Ostrawie na Dniach Nato. Podczas rozruchu Słowackiego pixela pojawił się miły damski głos na czestotliwości TWR informujący rosyjskim o pożarze prawego silnika.
Nigdy nie słyszałem czegoś takiego. Dlaczego komenda pojawiła się na częstotliwości TWR?
Czy w Naszych Natasza też gada po rosyjsku i dlaczego (kłopot z wymianą informacji)?
Jakie komunikaty podaje urządzenie.
Szukałem w internecie ale jak wpisuję się hasło Natasza to niewiele treści...
Z góry tx za odpowiedz.

Michał
www.air.art.pl

Odp: Polskie MiG-29 w służbie (kilka pytań)
« Odpowiedź #149 dnia: Października 07, 2011, 15:19:22 »
Natasza to nasza lokalna nazwa, Zachód nazywa ją Betty, a Rosjanie Nadia.
Co do komend to jest ich sporo, nie wszystkie pamiętam, najlepiej "Pusk razrieszion"  :021:
Część z komend podawana jest również przez radio na aktualnie aktywnym kanale łączności. Nataszka przedstawia się wtedy podając numer samolotu oraz co się dzieje. Pamiętam dwie komendy: pożar oraz podpompowanie paliwa. Te szły na pewno w eter.
Nie mogę podeprzeć się instrukcją ponieważ zabrano mi ją jakieś trzy lata temu.
Po remontach i opisaniu kabiny po angielsku Nataszka też zaczęła mówić tym językiem. No cóż - o tempera o mores.