No dobra, zakładam, że ów meserszmit jest zwrotny i kręci wspaniale wszelkie figury akrobacji, szczególnie beczki na wznoszeniu.
Czy będąc w "odmiennych stanach świadomości" próbowałeś zamknąć oczy, po czym je otworzyć, przy założeniu, że panujesz nad nimi. Nie jestem pewien, bo tę wiedzę zaczerpnąłem z opowiadań, no i jeszcze intuicja

podpowiada, że kręci się takie figury, że na ich widok nogi same miękną, co czyni nieprawdziwym stwierdzenie, że to od nadmiernej ilości trunków.
Ileż to razy można zaobserwować dzielnego konesera po kapotażu, te dumnie obnoszone zadrapania lakieru na "kołpaku". Mniej doświadczeni mają problemy z miękkim przyziemieniem, łupie ich później w goleniach, ile razy nie wytrzymuje silnik i bryzga olejem na owiewkę powodując mglisty widok na zewnątrz. Doskonale widać moment żyroskopowy od śmigła, jak znosi dzielnego pilota z przyjętej przez niego nakazanej drogi lotu.
No i jak by brzmiało: "nawalony jak mustang", albo "narąbany jak ławoczkin".
Pozdrawaim