Autor Wątek: Zaporożec vel Żiguli  (Przeczytany 5008 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Elwood

  • Gość
Zaporożec vel Żiguli
« dnia: Listopada 25, 2005, 13:30:00 »
Już dawno nie walnąłem tak dobrego wątku, kurdelebele !
Młodzież urodzona po stanie wojennym: szacunek, cisza i skupienie.
Chłopaki, jedziemy !!!

Na pierwszy ogień rzucam instalację ogrzewania, która w Zaporożcu buhała żywym ogniem spalając po prostu benzynę z układu paliwowego. Niezniszczalna. Nie wymyślono jeszcze takiego mrozu, na którym by "klękła". Ryzyko pożaru i ciężkich poparzeń oraz podtruwanie spalinami pasażerów pomijam, bo kto się tym wtedy przejmował. Fantastyczne urządzenie.
Jakie są Wasze wspomnienia z tym wiekopomnym dziełem radzieckiej myśli technicznej w tle ?

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Zaporożec vel Żiguli
« Odpowiedź #1 dnia: Listopada 25, 2005, 13:33:39 »
Straszna broń! STRASZNA!!!!! Gdyby niemcy go mieli w 45 roku wojna potrwała by dwa lata dłużej minimum.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline Ger0nim0

  • Administrator
  • *****
  • Ojciec Założyciel
    • Wszystko
Odp: Zaporożec vel Żiguli
« Odpowiedź #2 dnia: Listopada 25, 2005, 13:46:53 »
Broń nie tyle straszna co jak każdy radziecki wymysł niezniszczalna.
Byłem szczęśliwym użytkownikiem modelu po "tuningu" czyli bez tzw. "uszu", straciłem przez to niezapomniany gwizd pojawiający się w okolicach 80 km/h.(tak taka predkość była możliwa, na własne ryzyko do uzyskania)
Co do samej instalacji grzewczej nie był  to wcale taki głupi pomysł biorąc pod uwagę rozpiętość geograficzną (klimatyczną) ZSRR. Instalacja mogła działać przy wyłaczonym silniku pobierając koło 0.5 l benzyny na  1 h pracy.
Mała korekta - nie buchała ogniem ponieważ miała układ z wymiennikiem ciepła, dostawało sie mniej spalin niż w standardowym skrzypiącym, z wiecznie przegrzanym 4 cylindrem, marzeniem Elwooda, dzięki któremu kruszyć chce niewieście serca ;-P

Schmeisser

  • Gość
Odp: Zaporożec vel Żiguli
« Odpowiedź #3 dnia: Listopada 25, 2005, 13:59:47 »
Gwoli ścisłości nie było tam też ognia za wiele. Spalanie odbywało sie na niklowym katalizatorze - takiej siateczce podobnej do siatki pokrywającej maszynki do golenia brauna. Rozgrzewała się ona do czerwonosci, leciał z niej czysty dwutlenek węgla zmieszany z parą wodną, brak płomienia - analog tych wielkich ogrzewaczy gazowych.

Dobra rzecz, naprawdę dobra rzecz.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Zaporożec vel Żiguli
« Odpowiedź #4 dnia: Listopada 25, 2005, 14:19:15 »
Wolabym UAZ'a pomimo panowania w nim temperatur arktycznych zimą ale ten szyk ze składaną szybą. Reszte cech podobnych jak w tej rakiecie tyle że od czasu do czasu lubiał silnik paść (wypadające gniazda zaworów).
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Elwood

  • Gość
Odp: Zaporożec vel Żiguli
« Odpowiedź #5 dnia: Listopada 25, 2005, 14:22:05 »
Wpisywać się, cwaniaki, który przekroczył granice "twilight zone" i przeszedł na "drugą stronę" osiągając osiem dych Zaporożcem i wrócił ? Jakie wrażenia ?
Pytanie dodatkowe do koneserów, bo szczerze mówiąc to nie wiem- czy "silnik" zastosowany w Zaporożcu miał cechy podobne do silnika z Wołgi/UAZa, czyli że potrafił po rozgrzaniu jeździć na benzynie, ropie, rozpuszczalniku, denaturacie itp. ? I czy tu też można było sikać do baku ?
« Ostatnia zmiana: Listopada 25, 2005, 14:31:48 wysłana przez Elwood »

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Zaporożec vel Żiguli
« Odpowiedź #6 dnia: Listopada 25, 2005, 14:26:38 »
A ktoś mi uwierzy jak powiem,że jechałem Żukiem* 130km/h? Wszystko było fajnie do momentu kiedy nie myślałeś,że pozniej trzeba zahamować.

*Rocznik 78 skrzynia "trójka"
« Ostatnia zmiana: Listopada 25, 2005, 15:28:50 wysłana przez Kusch »
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Zaporożec vel Żiguli
« Odpowiedź #7 dnia: Listopada 25, 2005, 14:27:58 »
Może i fabrycznie nowy egzemplarz był w stanie osiągnąć tą barierę ale bo 20 latach mogły być problemy z rozpędem bo od zera do setki w trzy tygodnie i to z górki i przy dobrym wietrze, a o hamowaniu to nie wspomne bo chyba trzeba było kotwice za okno wyrzucić. No ale jedno trzeba przyznać rudy miał dużo roboty żeby opędzlować to.

Apacz prosimy o szczegóły, a że jako jedyny przyznałeś się że miałeś to w posiadaniu to musisz opowiedzieć :D


@Kusch
Izoterma którą woził się mój brat regularnie na drodze do Wałbrzycha na hopie wyskakiwała łamiąc przy tym resory. A te 130km/h (oczywiście na pusto bo jak mu tone miecha wrzucili to ledwo górki pod Kaczorowem atakował) też latal bo był już z silnikiem diesla. Baaa i trasę do Katowic i Krakowa w nim zaliczyłem :D
« Ostatnia zmiana: Listopada 25, 2005, 14:32:23 wysłana przez KosiMazaki »
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Elwood

  • Gość
Odp: Zaporożec vel Żiguli
« Odpowiedź #8 dnia: Listopada 25, 2005, 14:33:57 »
A ktoś mi uwierzy jak powiem,że jechałem Żukiem* 130km/h? Wszystko było fajnie do momentu kiedy nie myślałeś,że pozniej trzeba zahamować.
Ja jestem cienias przy Tobie, ja tylko jechałem Żukiem na dwóch kołach kiedyś przez kilkanaście metrów jak mi się ładunek na zakręcie przesunął. Ale rozbujać toto ponad stówę było niewątpliwie trudniej.
« Ostatnia zmiana: Listopada 25, 2005, 15:29:48 wysłana przez Kusch »

Waylander

  • Gość
Odp: Zaporożec vel Żiguli
« Odpowiedź #9 dnia: Listopada 25, 2005, 14:55:46 »
Więcej info tutaj http://autozaz.webpark.pl/  :021: :020: :020:
Ale 130 lm/h na budziku??  :icon_eek: :icon_eek: :icon_eek: :icon_eek: :icon_eek: :icon_eek: :icon_eek:

Schmeisser

  • Gość
Odp: Zaporożec vel Żiguli
« Odpowiedź #10 dnia: Listopada 25, 2005, 14:58:32 »
Ciapek , co to ma byc w twoim podpisie, zmniejszyc mi to zaraz


Co wy wiecie o zabijaniu... niech którys zrobi 500 km kaszlem bez wydechu to mozemy wogóle pomyślec o rozmowie  :021:

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Zaporożec vel Żiguli
« Odpowiedź #11 dnia: Listopada 25, 2005, 14:59:43 »
Miałem okazję być niejednokrotnie być wożony z różnych imprez tą piękną limuzyną ;) - kumpel był szczęśliwym posiadaczem dopóki mu nie ukradli, tak, tak ukradli, gdzieś w roku ok '88. Miałem też okazję ją prowadzić - wrażenia chyba porównywalne z prowadzeniem T-34. No może T-34 w wersji sport :002:.
Powiem też iż cep był konstrukcją nader skomplikowaną przy naszym Zaporożcu, silnik miał chyba tyle elementów że można było je zliczyć na palcach rąk, hydrauliki żadnej- hamulce i sprzęgło chyba na lince. Pamiętam też że kumpel nabłyszczał jego karoserię ropą  :002:. Spróbujcie teraz jakiś metalik tak potraktować raz w tygodniu. To był lakier przeciwpancerny!!!
ale i tak było extra :)
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Offline Ger0nim0

  • Administrator
  • *****
  • Ojciec Założyciel
    • Wszystko
Odp: Zaporożec vel Żiguli
« Odpowiedź #12 dnia: Listopada 25, 2005, 15:16:32 »
Miałem okazję być niejednokrotnie być wożony z różnych imprez tą piękną limuzyną ;) -
Powiem też iż cep był konstrukcją nader skomplikowaną przy naszym Zaporożcu, silnik miał chyba tyle elementów że można było je zliczyć na palcach rąk, hydrauliki żadnej- hamulce i sprzęgło chyba na lince. Pamiętam też że kumpel nabłyszczał jego karoserię ropą  :002:. Spróbujcie teraz jakiś metalik tak potraktować raz w tygodniu. To był lakier przeciwpancerny!!!
ale i tak było extra :)
O przepraszam bardzo pozwolę się nie zgodzić, i hamulce i sprzęgło było hydrauliczne, raz nawet "płyn" w warunkach polowych musieliśmy uzupełniać, myślisz że łatwo się oddaje urynę na wysokość około 1m i jeszcze trafić  pod klapę ??

Do tego Lakier to miałem cacy glanc, bo sam wałkiem malowałem na wściekły czerwony kolor, a blachy z kumplem wzmacnialiśmy włóknem szklanym z żywicą (w stoczni  pracował) że potem do złomowca nie chcieli go przyjąć.
Dodatkowo twardość konstrukcji, nie na darmo zwanej sportowe T34, kiedyś po wyzycie nad jeziorem, i sciganiu po polnych drogach (czekanie na duzego fiata było strasznie męczące) położyłem samochód na boku, wysiadka, 3 chłopa postawiło go na koła, wieczorem poprawa “powierzchni lakierniczej”, i nie było śladu po awarii.

Jeden z niewielu samochodów który posiadał jescze wejście na korbę (była w standarcie)


« Ostatnia zmiana: Listopada 25, 2005, 15:42:29 wysłana przez Ger0nim0 »

Schmeisser

  • Gość
Odp: Zaporożec vel Żiguli
« Odpowiedź #13 dnia: Listopada 25, 2005, 15:37:55 »
a czy żiguli to nie przypadkiem fiat 128 ?

Offline Redspider

  • *
  • Pure evil....ZŁOOOOO !
Odp: Zaporożec vel Żiguli
« Odpowiedź #14 dnia: Listopada 25, 2005, 15:48:02 »
Swego czasu jak byłem młody i piękny wizytowałem kraj naszego Wielkiego Brata, a dokładnie Charków. Piękne miasto na marginesie. Wspaniałe metro, piękne panny itp. atrakcje. A wszystko za śmieszne pieniądze. Ale nie o tym. Na ów rekonesans wybrałem się czymś co z daleka mogło by przypominać rozpoznaczą wersję np. Pz IV oznaczonego kryptonimem "Polonez". Podczas pewnego po południu doszło do spotkania z tubylczą ludnością (pradopobnie był to fopoczta sił przeciwnika), która była wyposażona w sprzęt, który dał się rozpoznać jako "ZAPOROŻEC". Przeciwnik podszedł do mnie i wskazują na swój pojazd powiedział : eto sportiwnaja maszina ! łutsza cziem twaja !..... długo nie mogłem się pozbierać i otrząsnąć z wrażenia. Zapewne był to swoisty rodzaj broni psychologicznej, ale może się mylę.
NA PLASTERKI !!!

Geniusz może mieć swoje ograniczenia, ale głupota nie jest tak upośledzona