Autor Wątek: Latanie na małej wysokości  (Przeczytany 25403 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ros

  • *
  • Uziemniony
Latanie na małej wysokości
« dnia: Grudnia 28, 2005, 10:11:46 »
Witam,

Od momentu obejrzenia filmików z serii "Extremly Low Altitude Flying" w wykonaniu francuskich pilotów zadaję sobie pytanie: jak oni to robią? Czy istnieją jakieś systemy wspomagające lot na niskiej wysokości czy to tylko i wyłącznie kunszt pilotów? Jeśli macie jakieś linki albo pozycje książkowe, które opisują to zagadnienie byłbym  wdzięczny.
Drugim pytaniem, które sobie zadaję to "jak nisko zeszli nad wodę?". W niektórych ujęciach wydaje mi się, że to dosłownie kilka (poniżej 10) metrów. Co Wy o tym sądzicie?

Pozdrawiam
Though I fly through the Valley of Death I shall fear no Evil for I am at 80,000 feet and climbing
36 Quai des Orfevres

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Latanie na małej wysokości
« Odpowiedź #1 dnia: Grudnia 28, 2005, 11:07:44 »
Powiem tak.Samolot Tornado ( i inne) dysponuje systemem omijania przeszków terenowych do wysokości 30/60 metrów.W czasie wojny w zatoce piloci brytyjscy po prostu nie stosowali tego systemu i latali znaczniej nizej dzięki własnym umiejętnością* na wysokości plus minus 10m.Pozwoliło im to znacznie ograniczyć straty w pierwszych dniach wojny (oczywiście wypadki też sie zdarzały).



*Zryty beret/wielkie jaja, w tym wypadku okazywały się elementem nieodzownym.


Ps;
Jeden z pilotów US NAVY latający nad Koreą Skyraiderem,podobno latał tak nisko,że śmigłem zabił kilku Koreańczyków.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 28, 2005, 11:23:32 wysłana przez Kusch »
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Offline Ros

  • *
  • Uziemniony
Odp: Latanie na małej wysokości
« Odpowiedź #2 dnia: Grudnia 28, 2005, 11:39:21 »
Cytuj
Powiem tak.Samolot Tornado ( i inne) dysponuje systemem omijania przeszków terenowych do wysokości 30/60 metrów.W czasie wojny w zatoce piloci brytyjscy po prostu nie stosowali tego systemu i latali znaczniej nizej dzięki własnym umiejętnością* na wysokości plus minus 10m.Pozwoliło im to znacznie ograniczyć straty w pierwszych dniach wojny (oczywiście wypadki też sie zdarzały).

A czy mógłbyś podać źródło tej informacji bo chętnie bym o tym poczytał (nie myśl, że Ci nie wierze bo tak nie jest). W każdym razie wielki RESPECT dla tych pilotów.
Nasunęło mi się kolejne pytanie. Czy w sieci można znaleźć informacje o systemach omijania przeszkód, czy też te informacje są utajnione?

Pozdrawiam
Though I fly through the Valley of Death I shall fear no Evil for I am at 80,000 feet and climbing
36 Quai des Orfevres

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Latanie na małej wysokości
« Odpowiedź #3 dnia: Grudnia 28, 2005, 12:35:09 »
Zrodło to wczesny nr "Lotnictwa" opisujący działania lotnictwa koalicji w Iraku.Przodownicy latali często na wysokości nie przekraczającej 6m.Jak znajdę to podam,który to dokładnie numer.
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

John Cool

  • Gość
Odp: Latanie na małej wysokości
« Odpowiedź #4 dnia: Grudnia 28, 2005, 13:12:14 »
Co do lotów angielskich Tornado GR.4, przypomina mi się taki dokument o wojnie w Zatoce, właśnie poświęcony lotnictwu, i było bardzo dużo ujęc na żywo i w kolorze tych samolotów latających paranoicznie nisko nad pustynią. Jeden z nich przelatując nad jakimś małym pagórkiem prawie musnął glebę podwieszonym fuel tankiem :)

Pomijajac już współczesne systemy omijania przeszkód terenowych, generalnie od około 30stu lat stosuje się już układy autopilota, potrafiącego nawigowac na niskim pułapie i ułatwiającego załodze prowadzenie samolotu wedle rzeźby terenu. Jednymi z pierwszych takich samolotów były z pewnością bombowce taktyczne F-111A/B z USAAF czy Su-24/Su-24M w radzieckiej Frontowoj Awiacji.

W przypadku F-111 nie chcę się niepotrzebnie wygłupiac, bo nie mam pod ręką bliższych danych, ale w przypadku jego radzieckiego odpowiednika już w pierwszych samolotach Su-24 zainstalowany w nich kompleks Puma (w Su-24M zmieniony na Tigr) zawierał układ autopilota potrafiącego nawigowac na skrajnie niskiej wysokości, a także namiastkę chyba jednego z pierwszych w ZSRR systemów omijania przeszkód terenowych (czy może raczej wspomagania załogi w ich omijaniu :)) Jedną z częsci tego systemu był, oprócz precyzyjnego radiowysokościomierze, na przykład radar uprzedzenia o zderzeniu Reljef, którego antenę zamieszczono pod wspólną osłoną z radiolokatorem bojowym Orion w przodzie kadłuba. Na początku roku 1972 oblatywacz fabryczny OKB Suchoja Władymir lljuszyn, (znany defacto z programu samolotu Su-27 :)) jako pierwszy la­tał na Su-24 w górach (z bazy Mozdok u podnóża Kaukazu) z wy­korzystaniem systemu omijania przeszkód terenowych w locie na małej wysokości.

Bardzo ważne było w obu samolotach również rozmieszczenie załogi - czyli obok siebie, między innymi właśnie ze względu na profil lotu. Skoro samolot powi­nien na wysokości 200 m pokony­wać jakoś w miarę dyskretnie linię frontu i lecieć nad pofałdo­wanym terenem to z pewnoscia dodatkowa para oczu jest nie do pogardzenia, a świadomość, że łokieć-w-łokieć sie­dzi kumpel, pomaga także chyba w jakiś sposób psychi­cznie pilotowi. Wydaje mi się że w locie na niskiej wysokości z pewnością jest to pewien plus w stosunku do układu kabiny, gdzie załoga usytuowana jest jeden za drugim.

Offline Ros

  • *
  • Uziemniony
Odp: Latanie na małej wysokości
« Odpowiedź #5 dnia: Grudnia 28, 2005, 13:55:01 »
Dzięki za info John Cool, bardzo ciekawe to co napisałeś. Jeżeli ktoś jeszcze ma jakieś informacje dotyczące tego tematu to piszcie.

Pozdrawiam
Though I fly through the Valley of Death I shall fear no Evil for I am at 80,000 feet and climbing
36 Quai des Orfevres

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Latanie na małej wysokości
« Odpowiedź #6 dnia: Grudnia 28, 2005, 14:45:14 »
Z ciekawostek trzeba jeszcze dodać,że nie każdym samolotem podróżuje się miło i przyjemnie na małej wysokości.Taki Mirage III np w locie na małej wysokości generuje ok 70 wstrząsów na minutę o sile 0,5g.W F-16 jest już znaczniej lepiej i wartość ta wynosi ok 25/28 wstrząsów na min.
Najlepsze pod tym względem są samoloty o zmiennej geometri skrzydeł i tak np F-111 generuje ok 10 wstrząsów na min i jest to już lot znośny tymczasowo.Rekordzistą komfortu pod tym względem jest Tornado.Załoga odbywając nawet długie przeloty na małej wysokości nie odczuwa zbytnio przykrych wstrząsów,które wynoszą w przypadku tego samolotu ok 8 na minutę.

Stacja samolotu Panavia Tornado z widocznym radiolokatorem umożliwiającym lot według rzezby terenu ( ponizej głownej stacji)



Samoloty z stacjami z skanowaniem aktywnym nie potrzebują już dodatkowych stacji do sledzenia rzezby terenu,gdyz te mogą generować kilka wiązek.Jedna wyszukuje np celów naziemnych a druga sledzi i prowadzi samolot według terenu.

Dobrym tego przykładem jest np ta propozycja modernizacji australijskich F-111C*.




*Wiecej o programie tutaj;
http://www.f-111.net/CarloKopp/F-111_Upgrade_Options_Pt_3.htm
« Ostatnia zmiana: Grudnia 28, 2005, 15:09:03 wysłana przez Kusch »
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

John Cool

  • Gość
Odp: Latanie na małej wysokości
« Odpowiedź #7 dnia: Grudnia 29, 2005, 01:19:24 »
No właśnie co do lotów na skrajnie małej wysokości podobno bardzo ważne jest aby samolot miał skrzydła o bardzo małych rozmiarach. W ogóle i w przypadku Su-24 i w F-111 opracowanie obrysu skrzydła wymagało wielu kompromisów, np. wobec wymogu krótszego startu/lądowania. Kombinowano ponoc w tym celu z różnymi rozwiązaniami pośrednimi, ale takie sposoby w rodzaju nowych, dłuższych klap czy bardziej złożonej mechanizacji podwozia okazywa­ły się niewystarczające. Na przykład anglicy, ro­biąc swój samolot uderzeniowy TSR.2 próbowali rozwiązać tę sprzeczność zakładając na skrzyd­ła bogatą me­chanizację. No a amerykanie na F-111 wyszli z tego zaułka dzięki właśnie zmien­nej geometrii skrzydeł o czym pisał Kusch. To trochę zahacza jednak o wiedzę aerodynamiczną z wyższej półki, i sądzę że kolega paweł albo Leszek957 mieliby tu pole do popisu :)

Nie bez znaczenia jest też przy takich lotach odpowiedni mechanizm regulacji wlotów powietrza, a także silniki - na ile mi się wydaje najczęściej dwuprzepływowe o odpowiednio dobranym stopniu sprężania. Nawet w przypadku rodziny samolotów Tornado każda z wersji samolotu była wyposażona w silnik Turbo-Union RB.199-34R, w zależności jednak od wersji samolot wyposażany był w różne odmiany tego silnika o nieco innych parametrach:
- wersja IDS/GR.1: Mk 101,
- wersja IDS/GR.3/GR.4: Mk 103,
- wersja ADV: Mk 104,
- wersja ECR: Mk 105.

Schmeisser

  • Gość
Odp: Latanie na małej wysokości
« Odpowiedź #8 dnia: Grudnia 29, 2005, 08:30:37 »
Nowoczesne silnik mają sporą kolekcję mechanizmów które pozwalają bardzo precyzyjnie sterować osiągami silnika, począwszy od upustów międzystopniowych które zmieniają charakterystyki stopnia spręzarki, poprzez regulowane kierownice a śkończywszy na niezależnych prędkościach obrotów turbiny, wentylatora niskiego ciśnienia i sprężarki.  Dwuprzepływowość to raczej wymóg zdrowego rozsądku - silnik jednoprzepływowy , co by nie powiedzieć jest kapryśnym urządzeniem, o nienasyconym apetycie na paliwo , oraz dosyc podatnym na pompaż. Być może wspomniane różnice sprowadzają się do innych nastaw układów automatyki, optymalizacji do pracy na małych wysokościach. Być może rzeczywiście są zmienione charakterystyki stopni tak by szły na 'pół gwizdka' i dużo mniejszych współczynnikach sprężu.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 29, 2005, 08:37:18 wysłana przez Schmeisser »

John Cool

  • Gość
Odp: Latanie na małej wysokości
« Odpowiedź #9 dnia: Grudnia 29, 2005, 14:23:48 »
W przypadku Su-24 Rosjanie w sumie strasznie nakombinowali z jego zespołem napędowym. Pomijając już eksperymenty z rakietowymi przyspieszaczami i tym podobnymi egzotycznymi pomysłami, w pierwszych analizach OKB Suchoja, podczas dogadywania się z ekipą Archipa Lulki, ustaliło że zrobi się dla tego samolotu sil­nik dwuprzeptywowy, oczywiście bardziej eko­nomiczny i perspektywiczny. No i tu wychodzi konflikt z wymogiem postawionym przez tamtejsze MON: samolot miał byc "trudno uchwytny" dla opl przeciwnika w lo­cie na małej wysokości z prędko­ścią 1400 km/h. Wtedy doszli do wniosku że silnik dwuprzepływowy dla zapewnienia takich para­metrów musiałby być większy i cięższy od jednoprzepływowego. Ostatecznie więc zdecydowali się na montaż jednostek jednoprzepływowych (defacto zerżniętych trochę z silników J-79 z Phantoma), co w OKB Suchoja dzisiaj uważa się za błąd, bowiem opóźniło to podobno o jakiś czas opracowanie w ZSRR właśnie dwuprzepływowych silników nowej generacji, które mają właśnie m.in. bogaty mechanizm korygowania parametrów a przy tym osiągów silnika.

Sam Su-24 nie wyszedł na tym źle, wymogi podobno zostały spełnione w stopniu całkowiciezadowalającym, chociaż z właściwym ustawieniem parametrów silników AL-21F i wlotów powietrza kombinowano jak koń pod górę parokrotnie :) Faktem jest, że samoloty Su-24 i Su-24M do dziś napędzane są przez jednostki jednoprzepływowe, a przez lata przeszły one kilka poprawek i modyfikacji do wersji stosowanej obecnie - AL-21F3A. Zmiany zresztą były także wymuszane parokrotną zmianą taktyki użycia samolotu - później takie założenia jak taktyczne uderzenia jądrowe zeszły na dalszy plan. W efekcie także nawet zrezygnowano z maksymalnej prędkości na dużym pułapie rzędu 2.1Ma ze względu na jej znikomą przydatnośc no i  ograniczno ją do 1400km/h w locie tuż nad ziemią. Wywalono przy tym całkowicie regulację wlotów powietrza.

Co do modernizacji australijskich samolotów F-111C w tym kierunku, poniżej link do innego artykułu na ten temat. A właściwie to jest to ten sam artykuł tego samego autora, tylko o ile się nie mylę są wszystkie 4 części.

http://www.ausairpower.net/TE-F-111-Upgrades-1998.html

 

Offline Ros

  • *
  • Uziemniony
Odp: Latanie na małej wysokości
« Odpowiedź #10 dnia: Grudnia 29, 2005, 18:14:12 »
Świetny link John Cool. Największe wrażenie robią fotografie radarowego zobrazowania celu. Nie miałem pojęcia, że są tak dokładne.
Ja szukałem informacji o systemach w jakie jest wyposażony Mirage 2000D a więc dokładnie ten na jakim latają piloci w filmiku, ale niestety za wiele nie znalazłem. Być może na płatnych stronach jak Jane's Defence można znaleźć więcej informacji. Udało mi się trafić na dyskusję tutaj: http://forum.keypublishing.co.uk/showthread.php?p=208045 a propos Mirage 2000D i znalazłem tam taki oto fragment:

Cytuj
The Antelope radar is for Terrain Following only. I was given a guided tour of a D model some years ago by a WSO instructor. This guy had flown the Kosovo missions and had participated in exercises with RAF Tornados over Oman. He said the the mapping ability of the Antelope radar isn´t worth a damn. He said that road intersections would show up on the scope at about the time that the pilot and WSO could see them with their naked eyes or with binoculars.
The low level ride isn´t as bad as is often suggested. The FCS smoothes things out pretty good. The HUD symbology is also very good. They have a time to target indicator that is really neat. It works like a dream.

Tłumaczenie (kulawe) dla tych, którzy nie znają angielskiego:
"Rada Antelope jest tylko radarem śledzenia rzeźby terenu. Parę lat temu miałem szansę odbycia "wycieczki" po modelu D dzięki instruktorowi WSO. Ten gość brał udział w misjach nad Kosowem i ćwiczeniach z Tornadami RAF-u w Omanie. Według niego możliwość mapowania terenu radaru Antelope jest beznadziejna. Skrzyżowania dróg pojawiają się na wyświetlaczu w takim samym czasie w jakim zauważą je pilot i WSO gołymi oczami albo z okularami (czyżby chodziło o NVG?).
Z kolei lot na małej wysokości nie jest taki kiepski jak się sugeruje. FCS działa całkiem dobrze. Także symbologia na HUD jest bardzo dobra. Mają na nim wskaźnik czasu dolotu do celu, który jest naprawdę świetny. Działa jak marzenie".

Jeśli ktoś ma jakieś inne informacje o systemach wspomagających lot na niskiej wysokości w Mirage 2000, tudzież w innych samolotach uderzeniowych, np. Tornado czy F-15E to wrzucajcie je tutaj. Myślę, że dla wszystkich miłośników współczesnego lotnictwa będzie to nie lada gratka.

Pozdrawiam

P.S. Jeśli ktoś chcialby poprawić moje tłumaczenie to niech się nie krępuje :001:
Though I fly through the Valley of Death I shall fear no Evil for I am at 80,000 feet and climbing
36 Quai des Orfevres

John Cool

  • Gość
Odp: Latanie na małej wysokości
« Odpowiedź #11 dnia: Stycznia 01, 2006, 19:22:25 »
Tak odnośnie jeszcze systemów do lotów na skrajnie niskiej wysokości zza wschodniej granicy via. russkaja technika, tak wygląda zespół radiolokatora bojowego Orion-A do śledzenia powierzchni ziemi wraz z radiolokatorem Relief wspomagającym pilota w omiajniu przeszkód terenowych w samolocie Su-24/Su-24M.





Poniższe fotki to natomiast zobrazowanie ostrzeżenia wspomagającego pilota otrzymanego z radiolokatora Relief oraz widok ze stacji laserowo-TV Kajra-24.



Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Latanie na małej wysokości
« Odpowiedź #12 dnia: Stycznia 01, 2006, 19:54:01 »
Świetne zdjęcia.Dzięki Chłodny Janku    :564:
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Odp: Latanie na małej wysokości
« Odpowiedź #13 dnia: Stycznia 05, 2006, 22:39:17 »
Bardzo ciekawy temat się nawinął  :001:
Mam pytanko. Czy nasze Su-22 ,posiadają jakieś systemy ułatwiające latanie na niskich wysokościach :011: :011: Czy muszą oni polegać wyłącznie na swoim refleksie i wyczuciu odległości :011: Pozdrawiam

Schmeisser

  • Gość
Odp: Latanie na małej wysokości
« Odpowiedź #14 dnia: Stycznia 05, 2006, 22:50:10 »
Suczki miały taki system kiedyś, ale obecnie zamontowano go w MiGach-29 z 1elt
Ale eta prototyp...
« Ostatnia zmiana: Stycznia 05, 2006, 22:58:12 wysłana przez Schmeisser »