No cóż MiG-29 jest myśliwcem frontowym, to taki latający T-72, miał być klepany masowo i masowo wykorzystywany, jego silniki miały dawać tyle mocy by równać się z maszynami zachodnimi, ale np wytrzymałości od nich nie wymagano i w wypadku działań wojennych silniki te miały być wymieniane po ilości lotów niekoniecznie większej niż nie zmutowany człowiek ma palców w jednej ręce. Maszyny rosyjskie dobre są na wojnę, relatywnie tanie i o wystarczających parametrach by zrobić komuś "ku ku" ale do czasów pokoju średnio się przydają, co właśnie Niemcy doświadczyli na własnej skórze i by utrzymać te maszyny w powietrzu wyczyniali cuda z silnikami by tylko wytrzymały kolejny lot, obcinając moc i obchodząc się z nimi jak z jajkiem, tak na ziemi jak i w powietrzu. W pewnym okresie czasu w zjednoczonych Niemczech MiGi miały mniejszą gotowość do lotów niż F-4, zresztą i piloci byli problemem, wychowani przez związek radziecki nie nadawali się do swojej roli, kilka spotkań udowodniło, że ich koledzy z RFN wiedza więcej o ich maszynach i lataniu niż oni, co spowodowało wymianę prawie całego personelu latającego na MiGach. Tak że problem "Niemieckich MiGów" jest trochę bardziej skomplikowany i wychodzi poza ramy stwierdzenia "Zdziełano w ZSRR".
Indie np miały wręcz tragiczne doświadczenia z eksploatacją swoich MiGów tracąc po kilka silników tygodniowo z powodu uszkodzeń ciałami obcymi itp, silniki kursowały między Indiami a Rosją po czym Indie dały sobie spokój z tym samolotem, to jest dopiero niezły przykład.
Jeżeli mówimy o teraźniejszości to sprawa jest jednak bardzo prosta, Rosja nie ma pieniędzy, plany dotyczące zakupów uzbrojenia, mimo iż mocno obcięte nie są wykonywane w terminach, badania też nienajlepiej ciągną. Jeżeli chodzi o same samoloty to o ile same płatowce są w porządku, to już z elektroniką są problemy, i często sięga się tam po elektronikę Francuską z którym to państwem Matuszka Rosja ma nadzwyczaj dobre kontakty. Technika mechaniczna jest delikatnie mówiąc niepewna, gdy wciska się do takiego Su-30 silniki z wektorowanym ciągiem o konstrukcji prostej jak konstrukcja cepa, zżerające więcej paliwa niż normalne, będące cięższe i mniej odporne na pompaż, ale dające fajne pokazy na wszelkich wystawach lotniczych. Indie jeszcze się nie skarżą ale czy tak pozostanie ? Kto wie.
Prawda jest taka: Zachód wydaje na prace projektowe, produkcje prototypów i testy ogromne ilości pieniędzy, w Rosji często pozostaje sie przy podstawowych testach ("pstryk... o, działa, pstryk... Proszę zapisać w protokole, że urządzenie działa i jest gotowe do produkcji"). Za przykład niech posłuży mi choćby program silnika z wektorowanym ciągiem dla myśliwców, w Stanach program badań ciągnie się od lat 80'tych, X-31, F-15 ACTIVE, F-16 z VISTA, przeprowadzono tyle testów, że samoloty te zdążyły dojść do limitów swoich resursów, a mimo to żaden zachodni samolot nie otrzymał jeszcze dyszy pracującej w dwóch płaszczyznach.
Zachód VS Wschód obie strony zauważcie prowadza trochę inne taktyki rozwoju, w Rosji jest taktyka sensacji, już od czasów lat 50 tych, gdzie wyciągano na parady makiety pocisków atomowych, a nie tak dawno mówiło się, że MiG 1.44 jest bardziej niewidzialny od F-22A i zwrotniejszy od jakiejkolwiek innej maszyny, gdzie prawda jest taka, że to coś ledwo oderwało się od ziemi. Na zachodzie robi się wszystko po cichu przeznaczając sumy wielkości większej niż PKB naszego kraju na czarne projekty, takie jak SR-71, B-2, F-117 i nie zaprzestano takiej praktyki do dzisiaj, czego dowodem może być ostatnie zaskoczenie gdy z nikąd pojawił sie projekt "Bird of Pray" Boeinga, o którym nikt wcześniej nie słyszał (tzn słyszano nazwę i łączono ją z czarnym projektem firmy Northrop Grumman, który nadal jest tajny).
Kolejna sprawa to wolność słowa, tak, w Stanach jest coś takiego, ale nie popadajmy w przesadyzm, tam rząd stosuje większy "zamordyzm" na obywatelach niż ma to miejsce u nas, gdzie faktyczną władzę ma prasa i może dyktować wygląd sceny politycznej, tam coś takiego nie ma prawa mieć miejsca.
Mav, trochę spokojniej i więcej rzeczowści proszę
