Wiekszość danych, jakie znajdzie się w sieci opiera się na testach, które g**** mają się do rzeczywistości. Poczytajcie troszkę jak testuje się takie zestawy albo pociski AA i jakie warunki się spełnia, żeby w ogóle zacząć dzień testowy. Zasięgi rosną, skuteczność osiąga wyimagionowane wartości, parametr generowania G w calym profilu lotu jest jednakowy (a to juz bzdura do kwadratu) i wszystko wyglada super - ale głównie na papierze i w prospektach, natomiast nikt takich danych nie poda jako wartości operacyjne pocisków w Jane's Defense Weekly Magazin czy w rocznikach Jane's-a. Dla przykładu skuteczny zasięg a-120 wg rożnych danych to ponad 40 mil tymczasem skuteczny zasięg bojowy to góra 20 mil.
Wszystko zależy jak, kiedy i do czego się odpali. Cel ćwiczebny który potrafi wygenerować 3-4 G, lecący na średnim pułapie jest super obiektem dla pocisku, który został wystrzelony z samolotu nosiciela o angels 40, predkości 1.6 Ma i zadartym 20 stopni w gore dziobem. W przypadku nowowczesnej broni sprawdza się również hasło, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Są pocisku krótkiego, średniego i dalekiego zasięgu i żaden zestaw, nawet tak wspaniały jak różne modyfikacje S300 czy jak kto woli NATO-wską nomenklaturę SA-10 nie będzie tak samo skuteczny w zwalczaniu celu w odległości 5 i 200 km.
Acha, Napiszę jeszcze jedno, być może kontrowersyjne dla wielu osób zdanie. Rosjanie, z całym szacunkiem, chcą sprzedać swój produkt i sprzedają najnowsze konstrukcje bo wiadomo, że im się nie przelewa. Dlatego całe parametry broni produkcji rosyjskiej dostępne w katalogach... Nie mówię, że są całkowicie błędne, ale na pewno są przesadzone.