Skoro ja przed doktoratem technicznym musiałem filozofię zdawać to Tobie nie zaszkodzi odrobina matematyki
:banan
Ta cała matematyka opiera się na - ogólnie mówiąc - logicznej metodzie dowodzenia, a co za tym idzie logika jest niejako ogólniejszą i nadrzędniejszą nauką niż jej jedno z wcieleń w postaci matematyki.
Oczywiste jest, że logika zawdzięcza swój rozwój i istnienie nikomu innemu tylko filozofii, ale to nie zawsze jest odpowiednio eksponowane w krótkich kursach filozofii nawet przy okazji studiów doktoranckich.
Zresztą co tu dużo szukać, piszecie o całkach i różniczkach, to proponuję odświeżyć pamięć na temat osobnika, który nazywał się Leibniz, albo w ogóle zacząć od Kartezjusza.
Osobliwie zywkło się przyjmować, że "humanista" jest jakimś przeciwieństwem "ścisłego", co imho jest totalną bzdurą i ma za zadanie pokrywać nieuctwo zarówno jednej jak i drugiej strony. Nie kto inni tylko wybitni humaniści, filozofowie odpowiedzialni są za rozwój owych nobliwych "nauk ścisłych" i to od zarania dziejów. Podobnie np. wielcy fizycy z reguły podejmują tematy ontologiczne, co jest koniecznością na pewnym poziomie refleksji nad rzeczywistością.
pozdrawiam,
qrdl
ps. A ja przed doktoratem humanistycznym miałem sporo logiki z teorią mnogości włącznie i... cieszę się z tego bardzo (przynajmniej teraz

, bo nie wyobrażam sobie bycia humanistą bez tej odrobiny wiedzy logiczno-matematycznej
