Po pierwsze moim celem nie jest kłótnia a jedynie luźna wymiana poglądów.
Viper--trochę bawiłem się na pacifiku i niestety ale śmiem twierdzić że ten front był najsłabszy pod względem technicznym. Ani japońskie maszyny ani amerykańskie niemiały by szans w Europie
Skoro bawiłeś się na Pacyfiku to ciekaw jestem ile masz lat? 
Zadałem pytanie o wiek bo z Twojego zdania wynikało, że brałeś udzał w II WŚ. Ale to tylko taki żart. Nie miałem na myśli nic innego. Mam nadzieje że Cię tym nie uraziłem .
Wywołałeś mnie do tablicy:
Latek mam 30...w iłka klikam 2 lata
Tematem wątku jest --Preferowane modele myśliwców w Ił-2 FB i AEP (tak gwoli przypomnienia),
ale moje zdanie o samolotach japońskich i amerykańskich nie dotyczy tylko gry ale również historii...
Twierdzisz że rodzaj sprzętu wymusza teatr wojenny ...tak właśnie tak...i dlatego mając tak słabiutkiego przeciwnika jak Japończycy amerykanie nadrobili rozwój Buffalo przez Wildkata przez Hellkata do Corsaira. Samoloty te ... były moim zdaniem przeciętne ..były dobrze opancerzone i to ich wielka zaleta ale reszta była dobra dla słabiutkich japońskich maszyn a nie np. dla foki czy sturmowika...
Proponuję nie kłóćmy się na tym wątku bo zaraz dostaniemy upomnienie za pisanie nie na temat...
Pozdrawiam..
Zgadzam sie , że w grze PF możliwości sprzętu japońskiego nie są oddane w sposób satysfakcjonujący. Ale nie mylmy tego z rzeczywistością.
Po pierwsze nie mogę zgodzić się z twierdzeniem, że Japonia była słabiutkim przeciwnikiem. Czyż nie jest faktem, że A6M2, Ki43 etc całkowicie zdeklasowały aliantów w początkowym okresie wojny? Natomiast kwalifikacje pilotów japońskich (szczególnie Cesarskiej Marynarki Wojennej) były o wiele lepsze niż ich przeciwników. Piloci japońscy podczas szkolenia osiągali ok30% większy nalot niż Amerykanie.
Nie twierdzę, że wszystkie Japońskie konstrukcje były najlepsze na świecie, lecz na pewno kilka z nich było w światowej czołówce. A to , że Japończycy nie potrafili zarządzać siłą żywą ( piloci), popełnili kilka znaczących błędów strategicznych i przede wszytkim fakt, że mieli poważne problemy logistyczno przemysłowe (Niemcy także) nie świadczy o zacofaniu ich myśli konstrukcyjnej. Za błędne uważam również sugerowanie się tylko jednym parametrem - prędkością maksymalną w ocenie możliwości lotnictwa.
Pomijam już kwestie Cesarskiej Floty, która w wielu dzidzinach nie miała sobie równych, nawet w kiedy Japonia była już w defensywie.
Podobnie nie zaliczałbym samolotów Ił-2 do doskonałych i nie porównywałbym ich technologicznie do wyrafinowanych konstrukcji japońskich. A co do "przeciętności" Corsaira i reszty pokładowych maszyn amerykańskich niech wypowie się może Labi.
Paweł
'VIPER'
P.S. proponuję poczytać na przykład to
http://www.drugawojnaswiatowa.org/forum/viewtopic.php?t=1964