Więc muszą mieć cholerną pewność, że głowica zapamiętuje ten właściwy fragment otoczenia.
To kwestia zaprogramowania pocisku, większość źródęł zgadza się z tym co napisał
lancer, tzn. głowica prowadzi poszukiwanie selektywne po odpaleniu w obrębie wskazanych wstępnie przez radarowy system celowniczy koordynatów celu klasy GMT (Ground Moving Vehicle). Można też zaprogramować ją tak aby ten tryb pracy głowicy radarowej uaktywniał się we wskazanym punkcie trajektorii. Równie ważny jest tutaj precyzyjny cyfrowy autopilot rakiety z nawigacją bezwładnościową (np. przy odpaleniu z maksymalego dystansu -
off boresight). Tu ważny jest też właśnie radar milimetrowy, o dużych charakterystykach czestotliwościowych (tutaj - 94GHz), większej rozdzielczości i częstości odświerzania. To pewniejszy sposób naprowadzania niż FLIR w kiepskich warunkach pogodowych, przy dużym zamgleniu tuż przy ziemi i tym podobnych historiach.
Oho, widzę że Sunny był szybszy
