Proszę bardzo, miałem chwilkę czasu, więc oto tłumaczenie. Przepraszam, jeżeli coś sknociłem.
Pyt: Dlaczego samoloty USAF (czyli lądowe) mają hak ogonowy?
Odp: Hak ogonowy obecny na samolotach USAF NIE WPROWADZA możliwości lądowania na lotniskowcu!
Celem istnienia owego haka ogonowego jest pomoc w zatrzymanie samolotu w przypadku awarii hamulców kół lub w podobnych przypadkach, mogących doprowadzić do przetoczenia się samolotu poza pas startowy. W przypadku wielu pasów startowych, na ich końcach znajdziecie kabel rozciągnięty na szerokość pasa. Kabel ten (w przeciwieństwie do tych na okrętach) nie jest przymocowany do niczego stałego, zamiast tego każdy z jego końców jest przymocowany do długiego łańcuch, który jest po prostu wleczony po ziemi. Celem tego jest spowolnienie samolotu na sensownym dystansie. Haki ogonowe na samolotach sił lądowych są mniejsze i słabsze, niż pozornie podobne haki na samolotach sił marynarki.
Nieuniknione następne pytanie, "Czy to znaczy, że Samoloty sił lądowych mogłyby lądować na lotniskowcach w przypadkach awaryjnych" było dyskutowane wielokrotnie. Ostatecznie oceniono, że NIE, myśliwce sił lądowych nie mogłyby nigdy wylądować na okręcie ponieważ:
Po pierwsze: ich podwozie zazwyczaj łamie się w wyniku silniejszego przyziemienia, wymaganego w przypadku lądowania na lotniskowcach.
Po drugie: Nawet gdyby samolot znalazł się na pasie lotniskowca z podwoziem w "jednym kawałku" słabszy hak ogonowy złamałby się w momencie złapania liny hamującej na lotniskowcu.
Po trzecie: Nawet gdyby samolot był fizycznie zdolny do takiego lądowania na lotniskowcu, Piloci sił lądowych nie są szkoleni do wysoce specjalistycznej i trudnej sztuki lądowania na lotniskowcu.
Wysunięto założenie, że gdyby USAF myślało, ze byłaby choć nikła szansa ocalenia ich samolotu poprzez lądowanie na lotniskowcu, z pewnością byłoby to przetestowane na sztucznym pasie lotniskowca na rzece Patuxent. Fakt, że nigdy nie było to próbowane jest solidnym dowodem na to, że Inżynierowie sił powietrznych (którzy zazwyczaj wiedzą to najlepiej) zapewnili, że jest to niemożliwe do przeprowadzenia.
F-16N dawniej używane przez Marynarkę wojenną jako wrogie samoloty podczas treningów posiadały standardowy hak ogonowy i podwozie, i zdecydowanie były nieprzystosowane do lotniskowców. Te samoloty były gołe, więc maksymalnie odciążone dla celów grania roli przeciwnika. Przystosowanie ich do lotniskowców mogłoby je drastycznie dociążyć jeżeli w ogóle takie przystosowanie byłoby możliwe. Z racji ich niezdolności do prawdziwej walki, w ogóle nie było potrzeby by mogły lądować na lotniskowcach.
Piloci RAF'u, którzy uczyli się operować z lotniskowców w kilka tygodni w drodze na Falklandy to zupełnie inna sprawa. Oni latali na Harrierach i oczywiście większość z tego co opisano powyżej jest w przypadku samolotów VTOL nieistotne. Jakiś trening był oczywiście nadal potrzebny, ale wymagania były zupełnie inne, zarówno w stosunku do samolotów jak i pilotów.
(Jeden z pilotów Harierów powiedział tak: Jest dużo łatwiej zatrzymać się, a potem wylądować, niż wylądować, a potem próbować się zatrzymać.")
Kilka typowo lądowych samolotów wylatywało z lotniskowca, po minimalnych modyfikacjach, szczególnie Lockheed C-130 Hercules i U-2. Oba działały w nietypowych okolicznościach, zmuszających do działania samoloty zaprojektowane do lotów z małymi prędkościami startowymi ( i, w przypadku Herkulesa, twardych lądowań)
Pozdrawiam.
