EAW nawet mi się udało odpalić pod XP, ale nie wyglądało to zbyt dobrze.
Co do grafy w CFS2 to bardzo mi odpowiadała. Jak pierwszy raz włączyłem, przez pół godziny samolot oglądałem - w szoku byłem. Chmury - fakt, kiepskie były. W sposobie przedstawienia terenu zmieniłbym chyba tylko drogi i rzeki, bo tam były tylko elementem głównej tekstury, więc za mało się odcinały. No i więcej drzew by się przydało - występowały tylko przy lotniskach.
O DM i FM możnaby długo dyskutować. Na pewno był uboższy niż w iłku, acz bogatszy niż w EAW. Owszem zdarzały się dziwne rzeczy, jednak między bodaj sześcioma maszynami zawartymi w grze były dość poprawne relacje... choć Shiden był zbanowany na wielu serwerach ze względu na uzbrojenie (4x20). Ja zwykle A6M2 fruwałem - każde trafienie i kończyło lot lub przynajmniej odbierało szanse na zakończenie czyjegoś. Chyba najczulszym jego punktem były... końcówki skrzydeł. Natomiast zupełnie nie umiałem latać F6F czy P-38.
A widoki - po prostu w grach MS nie są zbyt wygodne. W EAW było dużo lepiej, tak jak teraz w LO/FC czy do pewnego stopnia w iłku (tu trzeba sobie pomóc NewView). Pozytywnym aspektem był świetny padlock.
Ogólnie - abstrahując od konkretnyh gier - bardzo mi się podoba idea stworzenia wirtualnego świata, zasymulowania w nim samolotów, na początek prostych i nieuzbrojonych, a potem dopiero wszczynanie w tym świecie wojny i uzbrajanie maszyn. W przeciwnym razie twórcy koncentrują się na samej walce i łatwo mogą zapomnieć o poprawnym odwzorowaniu tych elementów, które z nią się bezpośrednio się nie wiążą. Microsoftowi różnie to wychodzi - CFS3 był dla mnie zupełnie niegrywalny, kilka razy się "odbijałem" od tej gry.