Autor Wątek: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...  (Przeczytany 75757 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Wacha

  • 13 WELT
  • *
Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #30 dnia: Listopada 29, 2007, 19:44:09 »
Odgrzewam starego kotleta ale poniższe mnie poruszyło. Tak swoją drogą to gdzieś o właścicielu tej "instalacji" wcześniej czytałem - kosztowało go to circa 20 tysięcy. Euro. Także małżeństwo :004:

http://www.youtube.com/watch?v=eya4EBt9cOs&feature=related

Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #31 dnia: Listopada 29, 2007, 22:29:17 »
Coś wspaniałego. Na prawdę(Naprawdę) robi niesamowite wrażenie :)
« Ostatnia zmiana: Listopada 30, 2007, 07:10:57 wysłana przez Kos »

hellkitty

  • Gość
Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #32 dnia: Listopada 30, 2007, 14:37:55 »
Idiotyzm, niszczyć małżeństwo ze względu na kawałek szkła i plastiku.

Wrażenie może i robi, ale co z tego? To już nie zryty palnik, a patologia.
« Ostatnia zmiana: Listopada 30, 2007, 14:44:48 wysłana przez hellkitty »

Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #33 dnia: Listopada 30, 2007, 16:06:26 »
Bo to zła kobieta była ...  :118:.
Wódka to śmierć, ale polski lotnik śmierci się nie boi...

Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #34 dnia: Listopada 30, 2007, 18:13:08 »
Dajcie mi taką patologię do domu, będę miał radochę z latania  :banan

Offline Alive

  • Trolle
  • *
  • Pleased to meet you Hope you guessed my name.
    • II. Gruppe Jagdgeschwader 7 "Nowotny" homesite
Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #35 dnia: Listopada 30, 2007, 18:24:36 »
Cytuj
Idiotyzm, niszczyć małżeństwo ze względu na kawałek szkła i plastiku.
Wrażenie może i robi, ale co z tego? To już nie zryty palnik, a patologia.

Patologia, to by była gdyby stracił kolegów  :118: A ci podejrzewam walą teraz drzwiami i oknami co weekend i w tygodniu :D
elOprOGear: Saitek X52 PRO / Saitek PRO Flight Rudder Pedals / Saitek Eclipse II PRO keyboard

Kazik - California Über Alles

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #36 dnia: Listopada 30, 2007, 18:48:28 »
Oj tak, ta wspaniała zabawa w przelocie Warszawa-Dublin  :121:

Ja rozumiem jakby nasz Wujek sobie coś takiego sprawił, ale ciężko mi zrozumieć pasję latania powietrznym autobusem u ludzi niezwiązanych z tym 'sportem'.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #37 dnia: Listopada 30, 2007, 19:15:32 »
Patologia, to by była gdyby stracił kolegów  :118: A ci podejrzewam walą teraz drzwiami i oknami co weekend i w tygodniu :D

Wszystko zależy jak ładną ma żonę  :021: :118:
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #38 dnia: Listopada 30, 2007, 20:25:29 »
Oj tak, ta wspaniała zabawa w przelocie Warszawa-Dublin  :121:

Ja rozumiem jakby nasz Wujek sobie coś takiego sprawił, ale ciężko mi zrozumieć pasję latania powietrznym autobusem u ludzi niezwiązanych z tym 'sportem'.

Mi też kiedyś  było baaardzo ciężko zrozumieć :020:
Obecne formy marnowania czasu: FC, ArmA, czasem FSX
Zapraszam:  http://pvrt.dbv.pl/news.php

Offline Wacha

  • 13 WELT
  • *
Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #39 dnia: Listopada 30, 2007, 22:45:34 »
Sun - tu nie ma nad czym się zastanawiać ani starać się zrozumieć. Facet bardzo pragnął być pilotem "autobusu", niestety z jakichś powodów (coś wspominał o kłopotach zdrowotnych, jeśli mnie pamięć nie zawodzi) nie mógł tego zrealizować. To jest substytut i tyle (lub aż tyle). Generalnie podziwiam gościa za wytrzymałość w dążeniu do celu i abstrahuję od tego czy warto było za aż taką cenę. Wydaje mi się, że Kelso w swoim żarcie mógł być bardzo blisko prawdy.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #40 dnia: Grudnia 01, 2007, 01:28:02 »
Widzisz, jeżeli chciał zostać pilotem, to u mnie podpada pod kategorię:
Cytuj
ludzi związanych z tym 'sportem'
Ale jeżeli coś takiego stawia sobie ktoś tylko dla zabawy, to ... hmm...

Rozumiem tworzenie domowych kokpitów samolotów bojowych, bo latanie tym jest często czystą rozrywką, podobnie śmigłowców - bo obie dyscypliny nie tylko pobudzają nas intelektualnie, ale i fizycznie.

Natomiast pół godziny pstrykania aby uruchomić maszynę, przetoczyć sie na drogę kołowania, gdzie 10 minut czekamy w kolejce na wolny pas, potem start, włączenie autopilota, zrobienie sobie kawy, wyjście z psem na spacer, ugotowanie obiadu, zjedzenie go, zrobienie kolejnej kawy, przeczytaniu pół książki i dopiero wtedy powrocie do maszyny, w której za chwile trzeba będize przeprowadzić przygotowania do lądowania... Zdecydowanie nie w moim stylu, ani żadnej osoby jaką znam. Jeżeli taką osobę zapytam po co to robi i jeżeli nie dostane odpowiedzi w stylu:

- Zawsze chciałem to robić, ale nie miałem pieniędzy/zdrowia by dostać papiery...
- Szlifuje w ten sposób swoje umiejętności i wiedzę, bo robię to też na co dzień...

To zdecydowanie podpada mi to pod dziwactwo  :121:

Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #41 dnia: Grudnia 01, 2007, 10:50:33 »
Sun - jeśli pstrykanie ileś tam czasu po to żeby odpalić maszyne to tylko  domena powietrznych autobusów, to ja nie rozumiem- w końcu F-15, czy inne podobne urządzenie też wymaga czasu żeby je uruchomić . No może mniej z tej racji że tutaj liczy się czas.
Poza tym , wedle mnie równie dobrze wędkarstwo też mogłoby podpadać pod dziwactwo jak zresztą każdy rodzaj hobby.
Mówisz ,że zbudowanie kokpitu samolotu bojowego miałoby lepszy sens , bo jest czystą rozrywką i tak dalej. Czyli rozumiem że jeżeli ktoś kieruje się pasją i buduje sobie kokpit "cywilniaka" to już rozrywka nie jest tylko dziwactwo?.
Ale po co kokpit maszyny bojowej?.- Ano dla większego realizmu padnie odpowiedź. No i na kokpicie by się skońćzyło jeśli chodzi o realizm  , bo bynajmniej ja nie widzę wielkich przejawów zamiłowania do realistycznego latania pośród graczy symulatorów bojowych. Ba ! Nawet porzadnie frekwencję jest trudno utrzymać o bardziej zorganizowanych lotach gdzie trzeba przeleciec więcej niż 10 mil nie ma co gadać bo postrzegane sa przez wielu jako nuda.
Zaś realizowanie pasji poprzez zabawę z własnej produkcji kokpitem jakiegoś 737 nie wymaga wcale grupy ludzi do wspólnego latania, bo i taki jest charakter takich lotów. To jest realistyczne symulowaniepełną gębą począwszy od awioniki aż do charakteru wykonywania lotó- no bo takie one są! - Trzeba przeleciec pół świata i to do cholery trochę trwa.
A społeczność simów bojowych? W zasadzie zasięg w samolotach występujących w tych symulatorach w ogóle nie jest większości wirtualnych pilotów potrzebny, bo nikt prawie nie widzi sensu wykonywania lotów bojowych o długości takiej jak podczas realnych lotów bojowych. Wystarczy pouganiać się w dogfighcie i napykać punktów. No sorry , ale po to budować kokpit - to by było dziwactwo dopiero :118:
Jeśli więc ktoś buduje ogromnym nakłądem kokpit taki jak właśnie ten od 737 i świetnie się bawi , to jest to dla mnie co najwyżej pozytywnie zakręcony gość  i ma ode mnie punkt za to że realizuje swoje pasje w sposób konkretny i zdecydowany i jak najbardziej zbliżóny do realizmu.
Obecne formy marnowania czasu: FC, ArmA, czasem FSX
Zapraszam:  http://pvrt.dbv.pl/news.php

Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #42 dnia: Grudnia 01, 2007, 11:11:06 »
Rozumiem tworzenie domowych kokpitów samolotów bojowych, bo latanie tym jest często czystą rozrywką ...

Po prostu kwestia gustu. Jednego bawi latanie "suszarkami", innego samolotami ze śmigłem. Jednego bawi mały samolocik turystyczny, kolejnego myśliwiec, a kogoś tam latanie samolotem pasażerskim - co w tym dziwnego? Dla każdego rozrywką jest coś innego.

Wcale mnie nie dziwi, że ktoś czerpie przyjemność z "latania" takim "autobusem" choć osobiście wolę inne maszyny w symulatorach (i  takich maszyn w np. FS-ach się nie tykam, bo nie lubię). A kabinkę też bym sobie zapewne zbudował, gdybym miał miejsce, czas i kasę - choć pewnie przedstawiałaby inna klasę maszyn. Gościowi akurat udało się spełnić jakieś swoje marzenie - w sumie to mu trochę zazdroszczę, że mu się udało. A żona ... bez przesady - "tego kwiata jest pół świata"  :003:

Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #43 dnia: Grudnia 01, 2007, 18:54:02 »

Ciekawa koncepcja

Odp: Kokpit własnej roboty - ful wypas ...
« Odpowiedź #44 dnia: Grudnia 01, 2007, 19:07:28 »


       W tej improwizacji kokpitu jest coś z szalonej desperacji  :001:, wygląda
  jakby gość pracował w firmie która robi naloty na "piratów" :002:, taki zestaw PC
  to widzę pierwszy raz , jestem pod wrażeniem.